I wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi (J 13,1-15)

Wielki Czwartek

J 13,1-15

1 Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. 2 W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, 3 [Jezus], wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, 4 wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. 5 Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. 6 Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» 7 Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później». 8 Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». 9 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!» 10 Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». 11 Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści». 12 A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? 13 Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. 14 Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. 15 Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.

Przygotowanie

  • Wielkoczwartkowa Msza Wieczerzy Pańskiej stawia przed nami scenę, w której Jezus w trakcie wieczerzy paschalnej dokonuje prorockiego gestu obmycia nóg swoim uczniom. Syn Boży uniża się do roli sługi, by wskazać na zbawcze znaczenie zbliżającej się Męki oraz pokazać na czym polega prawdziwa miłość bliźniego. Z sercem otwartym na każde słowo i gest Pana, zanurzę się w świetle dzisiejszej Ewangelii.

Punkty do medytacji

  • Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował (w. 1) Jezus wie, że rozpoczyna się ostatni etap Jego mesjańskiej misji. Jego pobyt w Jerozolimie wiąże się ze świętowaniem żydowskiej Paschy, czyli pamiątki wyzwolenia Izraelitów z egipskiej niewoli. Święto to jednak tym razem stanie się tłem nowego wyzwolenia, jakie dokona się poprzez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego. Przechodząc przez śmierć do nowego, uwielbionego życia, Jezus najpełniej objawi miłość Ojca, każdemu zaś, kto w Niego uwierzy, przekaże dar uwolnienia od grzechu (por. J 8,33-36). Wszystko to dokona się w atmosferze miłości, która jest „do końca”, czyli miłością doskonałą. Bóg kocha nas miłością, która jest nieodwołalna i nic nie jest w stanie jej zniszczyć. Krzyż Jezusa jest tego najpełniejszym dowodem. Czy potrafię wskazać w historii mojego życia momenty, w których krzyż Jezusa stał się dla mnie ratunkiem?
  • wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany (ww. 4-5) Na starożytnym Bliskim Wschodzie podróżowano pieszo, w sandałach lub nawet boso. Dlatego nogi, zwłaszcza stopy podróżujących, były brudne i do obowiązków gospodarza należało użyczenie przybyszowi wody, by mógł się obmyć, zanim zasiądą do stołu. Gdy w domu byli niewolnicy, umywanie nóg było ich zadaniem. Gest obmycia nóg uczniom, jest nie tylko znakiem uniżenia się Jezusa, który niczym niewolnik im posługuje, lecz przede wszystkim stanowi proroczy czyn wskazujący na zbliżającą się Jego Paschę. Jezusowa śmierć, gładząc grzech, stanie się niewyczerpanym źródłem oczyszczenia człowieka. Kto idąc droga wiary, będzie z tego źródła czerpał, przede wszystkim poprzez przyjmowanie sakramentów, doświadczy oczyszczenia, które pozwoli mu coraz pełniej zasiadać przy stole Bożej miłości. Jezus umiera na krzyżu również ze względu na mnie, by także moje serce zostało oczyszczone z wszelkiej nieprawości i grzechu. Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy zatrzymuję się nad tą prawdą?
  • Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną» (w. 8) Piotr sprzeciwia się w dobrej wierze, nie chce, by Jezus obmył mu nogi. Wie bowiem, jak bardzo czynność ta kłóci się z Jego godnością. Postawa ta jest oznaką braku zrozumienia. Nie po raz pierwszy apostoł nie jest w stanie pojąć zachowania Mistrza. W podobny sposób zareagował, gdy Pan po raz pierwszy zapowiedział swoją mękę: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie” (Mt 16,22). Jezus w swoim zachowaniu wybiega poza nasze ludzkie rozumienie i oczekiwania. Nierzadko wiara w Niego, oznacza również zgodzenie się na coś, czego początkowo nie rozumiemy. Dopiero po pewnym czasie okazuje się, że zaufanie Jezusowi w takich momentach przyniosło błogosławione skutki. Czy pozwalam, by Jezus mnie zaskakiwał? Czy do końca powierzam się Jego prowadzeniu?
  • Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem (ww. 14-15) Obmycie nóg uczniów przez Jezusa w pierwszej kolejności zapowiada wydarzenia Paschalne. Jest jednak także przykładem służebnej miłości, jaką uczniowie powinni siebie nawzajem obdarzać. Służba drugiemu człowiekowi, zwłaszcza towarzyszące jej nierzadko uniżenie i ogołocenie, kłóci się z naszą ludzką naturą, która będąc dotkniętą niedoskonałością grzechu, broni się przed jakimkolwiek traceniem siebie. Dlatego Jezus daje konkretne wskazanie, by Jego uczniowie naśladowali Go w miłości ofiarnej i gotowej poświęcić wszystko. Taki styl życia zakłada trwanie z Nim w komunii. Dla tych, którzy mówiąc Janowym językiem „są ze świata”, będzie wydawać się jedynie rodzajem naiwności lub odrealnienia. Czy w miłości do drugiego człowieka wzoruję się na Jezusie? Czy próbuję usuwać z mojego życia te elementy, które oddzielają mnie od Pana?

W ciągu dnia

  •  Będę powtarzał w moim sercu: „Panie Jezu, obmyj mnie z mojej nieprawości i naucz mnie kochać”.

Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził (Mt 26,14-25)

Wielka Środa

Mt 26,14-25

14 Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów 15 i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. 16 Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. 17 W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?» 18 On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». 19 Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. 20 Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. 21 A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda». 22 Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» 23 On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. 24 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». 25 Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty».

Przygotowanie

  • W Wielką Środę liturgia słowa ponownie przywołuje scenę (tym razem w relacji Mateusza Ewangelisty), w której Jezus zapowiada uczniom, że jeden z nich Go zdradzi (por. wczorajsza Ewangelia – J 13,21-33.36-38). Z ust Pana padają wstrząsające słowa: Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wyciszę moje serce i pozwolę, by Duch Święty otworzył przede mną dzisiejsze Słowo.

Punkty do medytacji

  • Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać (ww. 14-16) Chwilę wcześniej Mateusz opowiadał o namaszczeniu drogim olejkiem głowy Jezusa przez pewną kobietę w Betanii. Gest ten został krytycznie odebrany przez część uczniów, którzy nie dostrzegli w nim głębszego znaczenia – zapowiedzi śmierci Pana, lecz jedynie rozrzutność (por. Mt 26,6-13). Jan Ewangelista precyzuje, że krytyka wyszła do Judasza Iskrarioty, który co prawda posłużył się argumentem troski o ubogich, lecz tak naprawdę chodziło mu o jego własne „dobro”, gdyż jako dysponujący trzosem wspólnoty wykradał z niego pieniądze (por. J 12,1-8). Judasz, mimo że od kilku lat należał do grona najbliższych uczniów Jezusa, w swoim myśleniu i postepowaniu całkowicie rozminął się z Jego nauczaniem. Przynależność do Dwunastu traktował nie jako nieocenioną pomoc w nawróceniu i wzrastaniu w wierze, lecz okazję do nieuczciwego wzbogacenia się. Teraz podejmuje się czegoś jeszcze gorszego, udaje się do arcykapłanów, by za trzydzieści srebrników wydać Jezusa w ich ręce. Czy jestem szczery w moich modlitwach i religijnym zaangażowaniu? Czy podejmując różne funkcje we wspólnocie Kościoła, kieruje się jedynie pragnieniem oddania chwały Bogu? Czy odrzucam pokusę „grzania się” w świetle Jezusa?
  • On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”» (w. 18) Jest bardzo prawdopodobne, że również we wcześniejszych latach, przybywając do Jerozolimy na święto Paschy, Jezus korzystał z gościnności wspomnianego człowieka. Tym razem nie chodzi jednak o „zwykłą” Paschę. Mówiąc „czas mój jest bliski”, Pan po raz kolejny zapowiada zbliżanie się kluczowych wydarzeń w Jego ziemskiej misji (por. Mt 16,21-23; 17,22-23; 20,17-19). Do tej pory żydowska Pascha upamiętniała uwolnienie z egipskiej niewoli. Jezus nada jej nowy, pełniejszy sens. Jego śmierć krzyżowa w swoich skutkach dotknie każdego człowieka, dając uwolnienie z niewoli grzechu. Czy jestem gotowy na świętowanie tegorocznych Świąt Paschalnych? Czy mam w swoim sercu żywe pragnienie, by „czas Jezusa” wypełnił się również w moim życiu?
  • Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda» (ww. 20-21) Spożywanie wieczerzy paschalnej rozpoczynało się po zachodzie słońca. Zazwyczaj gromadzono się przy niskim stole, spoczywając na poduszkach. Radość posiłku zastaje nagle zakłócona przez wstrząsającą zapowiedź. Wcześniej, drugi i trzeci raz zapowiadając swoją mękę, Jezus mówił ogólnie o tym, że „zostanie wydany” (por. 17,22; 20,18; także 26,2). Teraz dodaje, że zdrajca właśnie siedzi z Nim przy stole. Ewangelista dodaje, że informacja ta wstrząsnęła uczniami, ale możemy również wyobrazić sobie, co w tej chwili działo się w sercu Pana. On dobrze wiedział, czyje serce uległo deprawacji, kto całkowicie zaimpregnował się na Jego osobę. Co Jezus może czuć, gdy dzisiaj patrzy na mnie?
  • On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził» (ww. 23-24) Stan serca Jezusowego, ból spowodowany odrzuceniem przez jednego z najbliższych uczniów obrazuje kolejna Jego wypowiedź. Jako Syn Człowieczy chce zrealizować do końca to, co zostało zaplanowane przez Ojca. Starotestamentalne zapowiedzi muszą się wypełnić (np. Iz 53,1-12). Tragiczny jednak będzie los tego, który Go zdradzi. Uczyni to przecież w wolności, przez nikogo nieprzymuszony, dlatego będzie musiał ponieść konsekwencje swojego działania. Efekt będzie taki, że wobec czekającego go wiecznego cierpienia lepiej by było, gdyby w ogóle nie przyszedł na świat. Porozmawiam szczerze z Jezusem o moich duchowych niedomaganiach.
  • Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty» (w. 25) Podczas gdy pozostali uczniowie, zszokowani Jezusową zapowiedzią zdrady, pytają: „Chyba nie ja, Panie?” (w. 22), Judasz mówi: „Czyżbym ja, Rabbi?” W oczach zdrajcy Jezus nie jest Panem (gr. Kyrios), którego władzy należałoby podporządkować swoje życie, lecz jedynie nauczycielem, który może i głosi wzniosłe rzeczy, lecz niekoniecznie trzeba z Nim się zgadzać. Judasz zdecydowanie nie zgadza się z Jezusem, nie chce takiego Mesjasza, nie godzi się na zaproponowane przez Niego królowanie ofiarnej i bezwarunkowej miłości. Wybiera drogę nieuporządkowanej miłości własnej, pogrążając się w coraz to większej ciemności. Kim dla mnie jest Jezus? Czy przyjmuję Go takim, jakim jest, czy może moją wiarę opieram na niepełnym lub błędnym wyobrażeniu Jego osoby?

W ciągu dnia

  • Zatrzymam się nad czekającymi mnie w najbliższych dniach obowiązkami, spróbuję tak je poukładać, by móc w pełni uczestniczyć w Triduum Paschalnym.

Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą (J 13,21-33.36-38)

Wielki Wtorek

J 13,21-33.36-38

21 To powiedziawszy, Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». 22 Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi. 23 Jeden z Jego uczniów — ten, którego Jezus miłował — spoczywał na Jego piersi. 24 Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» 25 Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?» 26 Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek [chleba] i podam mu». Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. 27 A po spożyciu kawałka [chleba] wstąpił w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej!» 28 Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. 29 Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. 30 On więc po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc. 31 Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. 32 Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. 33 Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale — jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię — dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie (…) 36 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?» Odpowiedział mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz». 37 Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie». 38 Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.

Przygotowanie

  • Liturgia słowa Wielkiego Wtorku zabiera nas do Wieczernika, gdzie Jezus zapowiada, że zostanie zdradzony przez jednego ze swoich najbliższych uczniów. Wydarzenie to paradoksalnie przyczyni się do objawienia Bożej chwały. Wzbudzę w sobie pragnienie przyjęcia dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • „To powiedziawszy, Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda»” (w. 21) Już chwilę wcześniej, odwołując się fragmentu z Księgi Psalmów, Jezus pośrednio zapowiedział zdradę, której dopuści się jeden z Jego uczniów (por. 13,18; Ps 41,10). Teraz mówi o tym wprost. Ewangelista zaznacza, że słowa te Pan wypowiada będąc do głębi poruszonym. Podobna reakcja Jezusa wzmiankowana jest także w innych miejscach Czwartej Ewangelii, gdzie doznaje On wewnętrznego poruszenia, gdyż staje w obliczu śmierci (por. J 11,33.38; 12,27). Mówiąc o zdradzie jednego z uczniów, Pan zdaje sobie sprawę, że blisko jest już moment, kiedy stawi czoła największemu w swojej ziemskiej misji wyzwaniu, jakim będzie wejście w rzeczywistość śmierci. Paweł później napisze o śmierci jako o ostatnim wrogu, jaki będzie pokonany przez Jezusa w chwili powszechnego zmartwychwstania wiernych (por. 1 Kor 15,26). Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy myślę o czekającym mnie końcu ziemskiego życia? Co mówią one o mojej łączności z Jezusem?
  • Jeden z Jego uczniów — ten, którego Jezus miłował — spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» (ww. 23-24) Zapowiedź zdrady wzbudza konsternację pośród uczniów. Dlatego Szymon Piotr zwraca się do umiłowanego ucznia o wyjaśnienie słów Pana. Tradycja chrześcijańska podpowiada nam, że chodzi o Jana Apostoła. Jego szczególny status pośród całego grona uczniowskiego potwierdzony jest tutaj nie tylko poprzez określenie „umiłowany uczeń”, ale także przez fakt, iż w czasie Ostatniej Wieczerzy „spoczywa” on na piersi Pana. Znajomość ówczesnych zwyczajów podpowiada nam, że Jan w trakcie posiłku pełnił funkcje gospodarza, znajdując się po lewej stronie honorowego gościa, jakim był Jezus. Ponadto użyte tutaj wyrażenie „na piersi” (gr. en to kolpo) nawiązuje do wcześniejszych słów z początkowych wersetów Ewangelii, gdzie Jezus ukazany zostaje jako Syn Boży, który będąc „w łonie Ojca” (gr. eis ton kolpon), daje o Nim świadectwo. Umiłowany uczeń ma zatem pełniejszy wgląd w naukę Jezusa i w związku z tym pełni funkcję szczególnego interpretatora wypowiadanych przez Niego słów. Gdzie szukam wyjaśnienia tych elementów Jezusowego nauczania, które są dla mnie niejasne? Czy mam świadomość, że by zrozumieć Jego słowa, potrzebuję przede wszystkim doświadczenia Jego bliskości w moim codziennym życiu (modlitwa osobista, sakramenty, adoracja itd.)?
  • Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek [chleba] i podam mu». Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty (w. 26) Wcześniej Jezus zacytował fragment Księgi Psalmów: „Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę” (Ps 41,10). Teraz odpowiadając na pytanie zadane przez umiłowanego ucznia, wyjawia tożsamość zdrajcy, podając mu kawałek umoczonego chleba. Prawdopodobnie chodzi o rodzaj pasty sporządzonej z owoców, którą spożywano w czasie wieczerzy paschalnej (hebr. charoset) na pamiątkę gliny, z której Izraelici uwięzieni w Egipcie wykonywali cegły wykorzystywane do wznoszenia egipskich budowli. Gest ten z jednej strony podkreśla, że inicjatywa jest po stronie Jezusa – nie jest On niewolnikiem mających nastąpić wydarzeń, lecz świadomie decyduje się w nich uczestniczyć, z drugiej zaś strony poprzez swoją symbolikę podkreśla tragiczną pozycję Judasza Iskarioty, który staje się niewolnikiem swoich błędnych wyborów. Czy pozwalam, by Jezus miał pełną władzę nad moim życiem? Co dzisiaj nazwałbym moim chasoret, czyli światową „słodkością”, która nie pozwala mi być w pełni uczniem Pana?
  • A po spożyciu kawałka [chleba] wstąpił w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej!» (…) On więc po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc (ww. 27.30) Rozpoczynając relację z Ostatniej Wieczerzy, ewangelista podkreślił, że Judasz uległ już podszeptom diabła, by wydać Jezusa (por. J 13,2). Teraz zaś relacjonuje, że spożywając kawałek chleba podany mu przez Pana, zdrajca nie dostrzega głębszego znaczenia tego gestu (podobnie jak i wcześniej, gdy bardzo powierzchownie rozumiał słowa i gesty Jezusa, np. wczorajsza Ewangelia – 12,1-11) i całkowicie poddaje się władzy złego. Wzmianka, że ma to miejsce w nocy, uwypukla stan jego duszy. Czy podejmując codzienne wybory, otwieram się na prowadzenie Ducha Świętego? Czy jestem świadomy, że nawet najmniejsze kompromisy ze złem, coraz bardziej oddalają mnie od Boga i wprowadzają w duchową ciemność?
  • Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony (w. 31) Opuszczenie uczty przez Judasza i jego wejście w noc stanowi początek serii wydarzeń, które ostatecznie zaprowadzą Jezusa na krzyż. Dlatego Pan mówi teraz o chwale, którą jako Syn Człowieczy zostaje otoczony. W ST „chwała Boga” rozumiana jest jako obezwładniające objawienie się Jego potęgi. Śmierć Syna Człowieczego i Jego powstanie z martwych będzie najpełniejszą manifestacją Bożej mocy. Ten, który wraz z Ojcem istnieje bez początku i bez końca, wejdzie w śmierć, by powstać z niej zwycięsko. Czy w trudnych doświadczeniach pamiętam Komu powierzyłem swoje życie? Czy wierzę, że chwała Jezusa może objawić się również w moim życiu, zwłaszcza w sytuacjach wydawałoby się beznadziejnych?
  • Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz (w. 38) Szymon Piotr jest pewny swojej wierności Jezusowi (w. 37). Pan jednak dobrze wie, że na tym etapie jego wiara nie jest jeszcze doskonała. Mające nastąpić wydarzenia będą bolesną próbą nie tylko dla samego Piotra, ale i dla całego grona apostolskiego. Czy dziękuję za łaskę wiary? Co robię, by zachować pokorę i świadomość własnej niedoskonałości?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu: „Panie Jezu, otoczony chwałą Baranku Boży, uwalniaj mnie z mocy złego, uczyń mnie prawdziwie Twoim uczniem”.

Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka (J 8,21-30)

Wtorek V Tygodnia Wielkiego Postu

J 8,21-30

21 A oto znowu rzekł do nich: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie». 22 Mówili więc Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?» 23 A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. 24 Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach waszych». 25 Powiedzieli do Niego: «Kimże ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż do was mówię? 26 Wiele mam w waszej sprawie do powiedzenia i do osądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdomówny, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». 27 A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. 28 Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. 29 A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba». 30 Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

Przygotowanie

  • Głównym powodem, dla którego faryzeusze i inni przedstawiciele żydowskich elit atakują Jezusa, jest fakt, iż nie rozpoznali w Nim Syna Bożego. W konsekwencji nie są w stanie przyjąć, iż całym sobą najpełniej objawia On zamysł Boga wobec człowieka i sposób wyrwania ludzkiej natury z niewoli grzechu. Wzbudzę w sobie pragnienie przyjęcia dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • A oto znowu rzekł do nich: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie» (w. 21) Temat odejścia Jezusa pojawił się już w jednej z Jego wcześniejszych wypowiedzi (por. J 7,33-34). Nowością jest zapowiedź, że Jego rozmówcom grozi, iż umrą w swoim grzechu. Termin „grzech” (gr. hamartia) w Czwartej Ewangelii oznacza dwie rzeczy: konkretne złe działanie danej osoby (np. 5,14; 19,11) lub stan oddzielenia od Boga, jaki jest konsekwencją grzesznego działania człowieka (np. 1,29; 9,34). Tutaj chodzi o to drugie znaczenie. Celem ziemskiego życia Jezusa jest ponowne wprowadzenie człowieka w komunię z Bogiem, która została zakłócona przez grzech pierworodny i nasze indywidualne grzechy (por. Rdz 2,17). Ci, którzy stoją w opozycji do Jezusa, ryzykują, iż w momencie śmierci ich ziemski stan oddzielania od Boga stanie się wieczny, czyli nieodwracalny. Co mogę dzisiaj powiedzieć o więzi łączącej mnie z Bogiem? Czy każdy grzech postrzegam jedynie jako złamanie Bożego prawa, czy również wiedzę, jak wielki nieład wprowadza on w moją relację z miłującym Bogiem?
  • A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata (w. 23) Jako że przeciwnicy Jezusa w dalszym ciągu patrzą na Niego jak na zwykłego uzurpatora, nie są w stanie dostrzec głębszego znaczenia Jego wypowiedzi (w. 22). Dlatego Pan obnaża ich niezrozumienie za pomocą kontrastujących ze sobą określeń „z niskości”/„z wysoka” oraz „z tego świata”/„nie z tego świata”. W trakcie wcześniejszej rozmowy z Nikodemem Jezus rozróżnił „rzeczy ziemskie” od „rzeczy niebieskich” (por. 3,12). By właściwie zrozumieć Jego nauczanie, trzeba uznać, że przyszedł On „z wysoka”, czyli z nieba (por. 3,13) i jako że jest Synem Bożym, każdej jego wypowiedzi towarzyszy boski autorytet. Czy mogę dzisiaj powiedzieć, że moje rozumienie rzeczywistości inspirowane jest Jezusową nauką z wysoka? W jakich konkretnych sytuacjach unaocznia się jeszcze moje bycie z niskości?
  • Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach waszych» (w. 24) Wyrażenie „Ja Jestem” (gr. ego eimi) nawiązuje do imienia Bożego, które zostało objawione Mojżeszowi w chwili powołania (por. Wj 3,14). Jako Syn Boży, równy w bóstwie Ojcu, Jezus ma wszelkie prawo posługiwania się własnym imieniem Boga (por. J 5,17-18). By zostać wyrwanym ze stanu grzechu, a w konsekwencji uchronić się przed wiecznym potępieniem, konieczne jest uznanie bóstwa Jezusa. Jak prawda o boskiej tożsamości Pana wpływa na moje codzienne życie? Czy rzeczywiście Jezus jest dla mnie największym autorytetem?
  • Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył (w. 28) Jezus po raz drugi w Janowej Ewangelii zapowiada swoje wywyższenie na krzyżu. W trakcie rozmowy z Nikodemem chodziło o ukazanie ofiary krzyżowej jako narzędzia zbawienia (por. 3,14-15). Teraz natomiast Pan zapowiada, że Jego ukrzyżowanie będzie również najbardziej przekonującym momentem objawienia Jego boskiej tożsamości. W Ewangelii Marka rzymski setnik, widząc śmierć Jezusa powie: „Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15,39). Czy moja modlitwa w Wielkim Poście bardziej niż zazwyczaj opiera się na rozważaniu Meki Pańskiej? Czy uczestniczę w nabożeństwach Drogi Krzyżowej lub Gorzkich Żali?
  • A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba» (w. 29) Więź, która łączy Jezusa z Ojcem, jest trwała i nic nie może jej zniszczyć. Nawet w chwili śmierci, mimo że w swoim człowieczeństwie Pan doświadczy totalnej samotności (por. Mk 15,34; Mt 27,46), to na poziomie swej boskości, w dalszym ciągu będzie z Nim Ojciec. Wyrazem tej niezniszczalnej i intymnej relacji jest także fakt, iż Jezus we wszystkim, co czyni i co mówi, wypełnia zamiar Ojca. Zatrzymam się na chwilę nad prawdą o Bożym synostwie Jezusa. Uzmysłowię sobie, że poprzez wiarę w Jezusa, ja również mogę doświadczyć bliskości Ojca w moim życiu, zwłaszcza w najtrudniejszych momentach.

W ciągu dnia

  • Znajdę dzisiaj czas, by w domu lub w moim parafialnym kościele pomodlić się Drogą Krzyżową.

Wy osądzacie według zasad tylko ludzkich (J 8,12-20)

Poniedziałek V Tygodnia Wielkiego Postu

J 8,12-20

12 A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». 13 Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe». 14 W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. 15 Wy osądzacie według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. 16 A jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. 17 Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. 18 Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał». 19 Na to powiedzieli Mu: «Gdzież jest twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca». 20 Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy nauczał w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

Przygotowanie

  • Trwa Święto Namiotów, podczas którego Jezus bierze udział w żywych dyskusjach ze swoimi przeciwnikami. Nie jest to jednak zwykła próba pokonania kogoś na argumenty. Celem kolejnych wypowiedzi Pana jest otwarcie głów i serc Jego przeciwników na nowość Jego nauczania. W chwili ciszy przygotuję się na przyjęcie dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia» (w. 12) Jezus nazywa siebie „światłością świata”. Słowa te znajdują swoje tło w trwającym w Jerozolimie tygodniowym Święcie Namiotów, w trakcie którego wokół świątyni ustawiano dużych rozmiarów świeczniki, by pielgrzymi mogli modlić się również po zmierzchu. Owe świeczniki mają także znaczenie symboliczne, gdyż odwołują się do zapowiedzi proroka Zachariasza, według których, gdy Bóg przyjdzie na końcu czasów, by zbawić swój lud i wygubić jego wrogów, noce będą jasne jak niekończący się dzień (por. Za 14). Kto idzie za Jezusem, który jest światłością świata, może doświadczyć, że nie ma takiej ciemności grzechu, która by nie mogła być rozświetlona blaskiem Jego osoby. Jak zapisał wcześniej ewangelista w Prologu: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4-5). Co dzisiaj nazwałbym moją ciemnością? Co obecnie zabija we mnie życie? Opowiem o tym Jezusowi.
  • Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe» (w. 13) Tym razem faryzeusze nie odnoszą się bezpośrednio do treści słów Jezusa, lecz zarzucają Mu, że mówi jedynie od siebie i nikt nie poświadcza prawdziwości Jego twierdzeń. Zarzut ten ma oparcie w ogólnie przyjętej zasadzie prawnej, że nikt nie może samodzielnie świadczyć we własnej sprawie. Stąd na przykład według Prawa Mojżeszowego przestępstwa karane śmiercią wymagają świadectwa przynajmniej dwóch lub trzech osób (por. Pwt 17,6). Kolejny raz przeciwnicy Jezusa mijają się z prawdą zawartą w Jego wypowiedzi. Skupiając się na jej formie, nie dostrzegają zawartego w niej objawienia. Czy poznając nauką Jezusa, nie ulegam pokusie zbyt pochopnego założenia, że już ją w pełni zrozumiałem? Czy powracam do Jego słów, by odkrywać coraz to głębsze pokłady ich znaczenia?
  • W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie ani skąd przychodzę, ani dokąd idę (w. 14) Zarzut, że Jezus sam wypowiada osąd we własne sprawie, byłby jak najbardziej uzasadniony, gdyby był On jedynie tym, za kogo uważają Go faryzeusze, czyli zagubionym człowiekiem, głoszącym bluźniercze twierdzenia. Tak jednak nie jest. Prawda o Jego prawdziwej tożsamości wciąż jest zakryta przed ich oczami. Jezus natomiast dobrze wie, że został posłany przez Ojca, od Niego wyszedł i teraz pilnie realizuje zlecone Mu zadanie zbawienia ludzkości. A gdy wszystko się dokona, do Ojca powróci. Wzbudzę w sobie dziękczynienie za ziemskie życie Jezusa, za ogrom miłości Boga Ojca, którą objawił całym sobą.
  • Ja nie sądzę nikogo. A jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał (ww. 15-16) Głębokie zjednoczenie z Ojcem sprawia, że wszelkie działania Jezusa zyskują niepodważalną wiarygodność. Wcześniej Pan powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie może niczego czynić sam z siebie, jeśli nie widzi Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni” (J 5,19), a także: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi (…) Dał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym” (5,22.27). Czy poddaję się sądowi Jezusa? Czy pozwalam, by Jego słowo osądzało moje czyny i postawy?
  • Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał» (ww. 17-18) Nawiązując do sprawy świadectwa, Jezus odwraca wcześniejszy argument faryzeuszów (por. 8,13) na swoją korzyść. Powołując się na swoją jedność z Ojcem, wykazuje prawdziwość świadectwa składanego we własnej sprawie. Ma On prawo świadczyć, że jest światłością świata, gdyż jest to jednocześnie świadectwo Ojca, a więc ostatecznie prawda ta zostaje potwierdzona przez dwie osoby. Czy mam świadomość, że każde słowo i czyn Jezusa są jednocześnie słowem i czynem samego Boga Ojca? Co na co dzień robię, by jeszcze bardziej poznać Syna, a więc i Ojca?
  • Na to powiedzieli Mu: «Gdzież jest twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca» (w. 19) Faryzeusze w dalszym ciągu rozumują na innym poziomie niż Jezus. Podczas gdy On w poprzedniej swojej wypowiedzi ma na myśli Ojca niebieskiego, oni są przekonani, że powoływał się na Józefa jako świadka swej zbawczej tożsamości. Dlatego Jezus podkreśla ich brak zrozumienia. Dopóki nie zaakceptują Jego Bożego synostwa, będą trwać w ciemności i nie będą mogli przyjąć daru światła, które On przynosi. Nierzadko nasze wątpliwości w wierze biorą się stąd, że w naszym myśleniu operujemy na poziomie wyłącznie ziemskich obserwacji. Tymczasem wiara zakłada istnienie innej, niebieskiej rzeczywistość, do której poznania prowadzi Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła. Na ile dzisiaj „myślę biblijnymi tekstami”? Czy potrafię na moje życie patrzeć z perspektywy i w logice Objawienia?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał słowa modlitwy: „Panie Jezu zmieniaj mój sposób myślenia, przebijaj swoim słowem zatwardziałość mojego serca”.