Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem (J 15,9-11)

Przygotowanie

  • Jezus wzywa uczniów, by trwali w Jego miłości, jak On trwa w miłości Ojca. Doświadczenie miłości, która swój początek ma w Bogu, pozwoli im zachować radość i stawić czoła wszelkim czekającym ich trudnościom. W ciszy i skupieniu wsłucham się w dzisiejsze słowo Pana.

Punkty do medytacji

  • Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! (w. 9) Miłość między Ojcem i Synem wyraża się w całkowitym darze z samego siebie. Ojciec cały jest dla Syna, a Syn cały dla Ojca. Miłość ta ma charakter wieczny, nie ma początku ani końca. Ponieważ jest miłością doskonałą, nie ogranicza się jedynie do rzeczywistości niebieskiej, lecz rozlewa się na całe stworzenie. Przyjmuje różne postaci w historii zbawienia, a w pełni objawia się światu w misterium paschalnym, gdy Syn z miłości do Ojca i do człowieka, daje siebie całego, stając się ofiarą przebłagalną za ludzkie grzechy. Wobec takiej miłości nie można przejść obojętnie. Ona wręcz woła, by człowiek na nią się otworzył. Jezus wzywa uczniów, by trwali w Jego miłości, czyli by rozpoznali, jak wielkim darem sam stał się dla nich i by podjęli próbę przyjęcia tego daru. Jezus mnie kocha, dzisiaj, właśnie w tej chwili. Nawet w najmniejszym stopniu na to nie zasłużyłem, lecz On mnie kocha, daje mi całego siebie, za mnie umiera na krzyżu. Jakie uczucia i myśli rodzą się we mnie, gdy to sobie uświadamiam?
  • Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości (w. 10) Miłość Jezusa nie ma sobie nic z pustej deklaracji. W każdym Jego geście, słowie i czynie wyraża się bycie dla Ojca i dla człowieka. W Ewangelii Mateusza Pan powie: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,29-30). Jezus wzywa utrudzonego życiem i własną słabością człowieka, by wziął na siebie jarzmo i brzemię Jego słowa. On sam w pierwszej kolejności przyjął na siebie ciężar pełnienia woli Ojca. Odrzucenie przez Żydów, rozproszenie uczniów, urągający wszelkim zasadom sprawiedliwości sąd zwieńczony wyrokiem śmierci, biczowanie, cierniem koronowanie, dźwiganie krzyża, kilkugodzinna agonia na Golgocie, wreszcie śmierć – cały ten ciężar kosztował Go wiele. Udźwignął go jednak, gdyż tak bardzo był przekonany o miłości Ojca i tak bardzo sam kochał. Podobnie ma być z Jego uczniami. Wypełnianie Jego nauki nie jest łatwe, nierzadko wymaga rezygnacji z dotychczasowych planów, przewartościowania życia, zerwania z grzesznymi przywiązaniami. Miłować nieprzyjaciół? Nadstawić drugi policzek? Zawierzyć Bożej opatrzności i stać się podobnym do lilii polnych? Być sługą wszystkich? Wszystkie te „jarzma” stają się słodkie, gdy uświadamiam sobie, co było pierwsze – miłość objawiona na Krzyżu. Co ze słów Jezusa odkładałem na później? Na jakim Jego słowie zatrzymuje się moje stawanie Jego uczniem?
  • To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna (w. 11) Serce Jezusa jest wypełnione radością, której nic nie jest w stanie jej zakłócić. On ma świadomość, jak wielkie cierpienie Go czeka, a mimo to raduje się, gdyż w ten sposób będzie mógł otoczyć chwałą Ojca. Wie jednak także, że najbliższe godziny stanowić będą dla uczniów prawdziwy czas próby. Wzywając ich do tego, by w trwali Jego miłości, a tym samym trwali w miłości Ojca, Pan chce ich przygotować na swoja mękę oraz wszystkie inne czekające ich trudne doświadczania. Jego niezakłócona radość może stać się także ich udziałem, jeśli tylko przyjmą do serca ostatnie wskazówki. Jedna z nich mówi, że fundamentem autentycznej i trwałej radości jest przekonanie o miłości Ojca. Czy mam dzisiaj w sobie radość Jezusa? Czy w chwilach trudnych doświadczeń pamiętam, KTO mnie kocha?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał słowa: „Panie Jezu, oto moje serce, napełniaj je swoją miłością”.

Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka (J 14,27-31a)

Przygotowanie

  • Rozważamy dzisiaj fragment Janowego opowiadania o Ostatniej Wieczerzy, w którym Jezus przekazuje uczniom dar pokoju. Tłumaczy także, dlaczego konieczne jest Jego odejście oraz zapewnia o swojej absolutnej wolności wobec władcy tego świata. Wyciszę moje serce, pozwolę, by dzisiejsze Słowo wybrzmiało w nim z całą swoją mocą.

Punkty do medytacji

  • Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka (w. 27) Proroctwa starotestamentalne wielokrotnie wskazywały na pokój (hebr. szalom) jako znak nadejścia czasu zbawienia. Na przykład Izajasz wychwala tajemniczego herolda radosnej nowiny: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie” (Iz 52,7). W innym miejscu ten sam prorok podkreśla trwałość przymierza pokoju między Bogiem a Jego ludem: „Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą” (54,10). Natomiast Zachariasz charakteryzując Mesjasza mówi: „On usunie rydwany z Efraima, a konie z Jeruzalem; łuk wojenny zostanie złamany. Pokój ludom obwieści” (Zch 9,10). Te i wszystkie inne proroctwa wypełniają się w osobie Jezusa Chrystusa. Przyniesiony przez Niego pokój wyrasta z doskonałej jedności między Synem i Ojcem. Jako że jego źródłem jest wzajemna miłość Osób Boskich, różni się on od iluzji pokoju, który proponuje świat. Widzialnym znakiem, sakramentem pokoju przyniesionego przez Chrystusa, jest Jego misterium paschalne, poprzez które człowiek zostaje raz na zawsze pojednany z Bogiem. Co dzisiaj najbardziej burzy pokój mojego serca? Czy na co dzień pamiętam, że szukając pokoju, muszę w pierwszej kolejności otworzyć się na Chrystusa?
  • Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie (w. 28) W trakcie Ostatniej Wieczerzy Jezus zapowiada swoje niedalekie odejście. Co zrozumiałe, w obliczu tej zapowiedzi serca uczniów wypełnia lęk. Dlatego Pan pociesza ich, zapowiadając swoje ponowne przyjście oraz pokazując korzyści płynące z Jego odejścia. Prawdą jest, że Ojciec jest większy od Jezusa w Jego śmiertelnym człowieczeństwie. Jednakże w misterium zmartwychwstania i wniebowstąpienia człowieczeństwo Jezusa zostanie przez Ojca otoczone chwałą. Przemianie ulegnie również człowieczeństwo tych, którzy w Niego uwierzą, skutkiem czego będą mogli dokonywać dzieł większych od Jego dzieł (por. J 14,12). Otoczenie Syna niebiańską chwałą umożliwi uczniom wejście w życiową komunię z Ojcem. Idąc za Jezusem, niejednokrotnie staję naprzeciwko pokusy, by pójść drogą na skróty lub nawet całkowicie odrzucić Jego wskazówki. Tymczasem trwanie z Nim w komunii gwarantuje, że nawet najtrudniejsze Boże plany wobec mnie okazują się możliwe do zrealizowania. Do czego dzisiaj Bóg mnie wzywa? Czy zaufam Mu i pozwolę, by wyprowadził mnie na głębię wiary?
  • Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie (w. 30) Jezus jeszcze tylko przez chwilę będzie z uczniami, gdyż zbliża się „władca tego świata”. Wcześniej ewangelista wspomniał, że szatan wziął w posiadanie Judasza: „A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego szatan” (13,27; por. 13,30). Jezusowe słowa o diable – „nie ma on jednak nic swego we mnie” – można przetłumaczyć także jako „nie ma on nade mną władzy”. Oznacza to, że nawet w chwili aresztowania i następującej po nim męki Pan w żaden sposób nie zostanie przez niego zniewolony. Czytając uważnie Janowe opowiadanie o wydarzeniach paschalnych, możemy zauważyć absolutną wolność Jezusa. Jako Baranek bez skazy złoży On swoje życie w ofierze za grzechy całego świata w zupełnej wolności, motywowany jedynie miłością do Ojca i człowieka. Jak wcześniej podkreślił Ewangelista: „Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (13,1). Czy wierzę w istnienie diabła, przeciwnika Boga, który za wszelką cenę chce zniszczyć Boże dzieło we mnie? Czy wierzę, że diabeł na zawsze został pokonany przez Chrystusa? Jak dbam o to, by władca tego świata nie miał „nic swego we mnie”?
  • Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (w. 31) Misterium Męki jest najpełniejszym objawieniem miłości, jaka łączy Syna z Ojcem. Jezus dobrowolnie weźmie krzyż na swoje ramiona, aby dopełnić dzieła zbawienia zaplanowane przez Ojca. Ku tej chwili zmierzała cała historia zbawienia opisana na kartach Pisma Świętego. Po wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha Świętego uczniowie będą dawać świadectwo o zbawczym wymiarze posłuszeństwa miłości, jakie objawione zostało w passze Chrystusa. Będzie to także paradygmat, czyli wzór postępowania dla wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Czy ja również mogę powiedzieć, że moja zgoda na Boże prowadzenie ma swój początek w doświadczaniu miłości Ojca? Czego o Jezusie może dowiedzieć się moje otoczenia patrząc na moje codzienne wybory?

W ciągu dnia

  • Znajdę dzisiaj czas na krótką adorację Najświętszego Sakramentu. Pozwolę, by sakramentalna obecność Chrystusa napełniła mnie pokojem.

Dobry pasterz daje życie swoje za owce (J 10,11-18)

Przygotowanie

  • Liturgia Słowa IV Niedzieli Wielkanocy przytacza fragment tzw. mowy o dobrym pasterzu (J 10,1-21). Nazywając siebie Dobrym Pasterzem, Jezus naucza, że celem Jego ziemskiej misji jest oddanie życia za owce oraz zgromadzenie wszystkich ludzi w jednej owczarni. Duchu Święty, przyjdź i otwórz moje serce na życiodajną moc Słowa!

Punkty do medytacji

  • Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce (w. 11) Po raz czwarty w Janowej Ewangelii Jezus posługuje się formułą „Ja jestem …”, by pełniej ukazać swoją mesjańską tożsamość. Tym razem do siebie samego odnosi obraz „dobrego pasterza” (gr. ho poimen ho kalos). Tekst grecki można przetłumaczyć również jako „Ja jestem szlachetnym pasterzem”. Owa szlachetność, jak Pan wyjaśnia w kolejnym zdaniu, polega na oddaniu swojego życia za owce. Słowa te zapewne zszokowały pierwszych słuchaczy: można troszczyć się o owczarnię, prowadzić ją na żyzne pastwiska, chronić przed drapieżnikami, ale oddać za nią własne życie? Tymczasem ziemska misja Jezusa ma wyraźny heroiczny wymiar. Umierając na krzyżu, dobrowolnie złoży On ofiarę z siebie samego, by owce miały życie w obfitości. Dokonując samopoświęcenia Pan da dowód swej doskonałej miłości do Ojca i każdego człowieka. Czy mam świadomość, że Chrystus umarł na krzyżu także ze względu na mnie? W jaki sposób ta świadomość wyraża się w moim codziennym życiu?
  • Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza (w. 12) Najemnik (gr. misthotos) w obliczu niebezpieczeństwa postępuje inaczej niż dobry pasterz, gdyż z owcami łączy go jedynie zlecone mu zadanie. Jest co prawda gotowy poświęcić wiele, ale nigdy nie odda swego życia w obronie owczarni. Jezus dokładnie definiuje śmiertelne niebezpieczeństwo grożące powierzonym Mu owcom. Jest nim „wilk” (gr. lykos), który od początków chrześcijańskiej tradycji postrzegany był jako obraz diabła, nieprzyjaciela ludzkości, chcącego doprowadzić ją do całkowitego upadku. Ów nieprzyjaciel, mający do pewnego stopnia władzę nad światem, zostanie „precz wyrzucony” (por. 12,31), gdy nadejdzie moment wywyższenia Jezusa na krzyżu. Popatrzę na moje relacje z innymi ludźmi, zwłaszcza z mojego najbliższego otoczenia. Czy zdaję sobie sprawę, że ja także we właściwy mojemu powołaniu sposób, jestem odpowiedzialny za ich zbawienie? W jaki sposób dbam o ich wiarę? Czy uczę się rozeznawać, które duchowe poruszenia pochodzą od Boga, a które od nieprzyjaciela?
  • Ja jestem dobrym pasterzem i znam [owce] moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce (ww. 14-15) Jezus zestawia poznanie, czyli więź między Nim samym i powierzonymi Mu ludźmi, z więzią łączącą Go z Ojcem. W innych miejscach Czwartej Ewangelii Pan objawił, że Ojciec jest tym, który wszystko czym sam jest, od zawsze i na zawsze oddaje Synowi (por. 5,26). Ojciec także wszystko Synowi objawia (por. 5,20). Ponadto Ojca i Syna łączy doskonała jedność (por. 10,30) i miłość (por. 17,24), wyrażająca się w radykalnym darze z siebie (por. 3,35; 17,10). Będąc w objęciach odwiecznej miłości Ojca, Jezus pragnie podobną miłością dotknąć każdego człowieka. Stąd gotów jest dla ratowania ludzkości przed wiecznym potępieniem oddać swoje życie. Na dłuższą chwilę zatrzymam się nad krzyżową ofiarą Jezusa. Spróbuję na nowo uświadomić sobie, jaką cenę zapłacił za moje zbawienie.
  • Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (w. 16) Troska Jezusa – Dobrego Pasterza nie ogranicza się jedynie do aktualnego grona uczniów, czy nawet całego Izraela. Jego zamiarem jest zgromadzenie w jednej owczarni, czyli w jednej wspólnocie wiary, wszystkich ludzi, zarówno Żydów, jak i pogan. By osiągnąć ten cel, Pan pośle na cały świat swoich uczniów, by dali świadectwo prawdzie. Jak czytamy pod koniec Janowej Ewangelii: „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego” (por. 20,30-31). Co robię, by także inni ludzie mogli spotkać Jezusa? Czy moje życie jest dla innych Dobrą Nowiną o zbawieniu?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał modlitwę: „Panie Jezu, dziękuję Ci za twoją miłość, za to, że nieustannie prowadzisz mnie ku Ojcu”.

Oby się tak zespoili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał (J 17,20-26)

Czwartek VII Tygodnia Wielkanocy

J 17,20-26

20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. 22 I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. 23 Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. 24 Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. 25 Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. 26 Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Przygotowanie

  • Jezus prosi Ojca, by przyszłe pokolenia Jego uczniów trwały w jedności. Ich wzajemna miłość, zakorzeniona w doświadczeniu miłości Ojca, będzie najskuteczniejszym świadectwem wobec świata. Duchu Święty, otwieraj moje serce na tajemnicę Słowa!

Punkty do medytacji

  • Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie (w. 20) W trakcie Ostatniej Wieczerzy, wypowiadając słowa tzw. modlitwy arcykapłańskiej, Jezus w pierwszym rzędzie prosił Ojca za towarzyszącymi Mu uczniami (por. J 17,6-19). Teraz wstawia się za tymi, którzy dzięki ich świadectwu również w Niego uwierzą. Działając w mocy Ducha Świętego, uczniowie będą kontynuowali Jezusową misję objawiania światu miłosiernej miłości Ojca (por. 20,21-23). Słowo Pana nie tylko będzie przechowywane w ich pamięci, ale będzie również przekazywane ustnie, a z czasem przyjmie formę spisanych Ewangelii. Ponieważ owe słowo dzięki asystencji Ducha Świętego przeniknie do głębi ludzkich serc, chrześcijanie staną się żywym słowem Boga. Przyjmując chrzest święty stałem się częścią Kościoła, czyli mistycznego Ciała Chrystusa. We wspólnocie wiary każdego dnia mogę otwierać się na Jezusowe słowo i pozwalać, by mnie kształtowało. Wzbudzę w sobie wdzięczność za tak wielkie obdarowanie. Spojrzę na ostatnie tygodnie mojego życia, by dostrzec owoce Słowa we mnie.
  • aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś (w. 21) Prosząc wcześniej Ojca za uczniami obecnymi w Wieczerniku, Jezus powiedział: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno” (17,11). Jedność jest także przedmiotem Jezusowej prośby dotyczącej kolejnych pokoleń chrześcijan. Podobnie jak pierwsi uczniowie, również oni, dzięki wierze będą mogli uczestniczyć w doskonałej komunii Ojca i Syna. Widzialnie będzie to przejawiać się w łączących ich wzajemnie więzach miłości. Jedność Kościoła, na różnych poziomach, jest proroczym znakiem dla świata. Natomiast jej brak, stanowi gorszące antyświadectwo. Czy mogę o sobie powiedzieć, że jestem człowiekiem jedności? Co najczęściej nie pozwala mi być w komunii z innymi ludźmi, zwłaszcza podzielającymi moją wiarę? Jak wygląda mój stosunek do chrześcijan innych wyznań?
  • I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy (w. 22) Na początku modlitwy arcykapłańskiej Jezus powiedział: „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył (…) Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał” (17,1.4-5). Wzajemna wymiana chwały między Ojcem i Synem swoje źródło ma w łączącej ich odwiecznej miłości. Wypełniając misję zleconą Mu przez Ojca, Jezus otoczył Go chwałą. Ojciec zaś otoczy chwałą Jezusa, nie opuszczając Go w godzinie śmierci. W języku biblijnym termin „chwała” (hebr. kawod, gr. doxa) w odniesieniu do Boga oznacza doświadczaną zmysłowo manifestację Jego obecności. W Starym Testamencie chwała Boga łączona jest przede wszystkim z wstrząsającym człowiekiem objawieniem Bożej mocy. Jezus natomiast w swoim ziemskim życiu objawia Bożą chwałę w nowy sposób, przekonując uczniów o miłości Ojca, która jest potężniejsza niż wszelkie inne światowe potęgi i ma moc gromadzenia w jedno. Czy jestem świadomy, że wszechmoc Boga najpełniej wyraża się w Jego miłości do człowieka? Czy na modlitwie uwielbiam Jezusa, który także za mnie oddał swoje życie na krzyżu? Czy uczę się miłości bliźniego kontemplując krzyż Pana?
  • Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata (w. 24) Pragnieniem Jezusa jest także, by uczniowie przebywali razem z Nim w niebie. Zapowiadając swoje odejście, Pan powiedział: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” (14,2). W niebie wierzący ujrzą wieczną chwałę Syna, przekazaną mu przez Ojca jeszcze przed założeniem świata, a która po zmartwychwstaniu widoczna będzie również w Jego uwielbionym człowieczeństwie. Kulminacją uczestnictwa uczniów w Boskiej komunii będzie życie wieczne. Moim przeznaczeniem jest niebo. Jezus chce, bym po ziemskim pielgrzymowaniu w nim zamieszkał. Do czego dzisiaj Pan mnie zachęca? Co mogę zrobić, by jeszcze bardziej przybliżyć się do perspektywy wiecznego życia w domu Ojca?
  • Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał (w. 25) W prologu do Czwartej Ewangelii czytamy: „Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (1,18). W podobnym tonie wypowiedział się sam Jezus w mowie eucharystycznej: „jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca” (6,46). Tylko Syn może znać Ojca. Ponieważ jednak przyszedł na świat, żyjąc w ludzkim ciele, objawił Ojca uczniom. W mowie pożegnalnej, reagując na słowa Filipa – „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”, Jezus powiedział: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (14,9). Świat nie poznał Ojca, ponieważ odrzucił Syna. Uczniowie zaś przeciwnie, poznali Ojca, ponieważ uwierzyli, że Syn przez Niego został posłany. Zatrzymam się nad moim obrazem Jezusa i spróbuję przyłożyć go do mojego życia. Ile dzisiaj we mnie jest z Jezusa, a ile ze świata?
  • Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich (w. 26) Nawet po swoim powrocie do nieba, Jezus nadal będzie objawiał Ojca uczniom. Będzie to czynił posyłając im Ducha Świętego, który sprawi, że uchwycą głębsze znaczenie wszystkiego, czego byli świadkami i co słyszeli, towarzysząc Mu w trakcie ziemskiej działalności. Na pierwsze miejsce wysunie się prawda o miłości Ojca i Syna, która stopniowo będzie przenikać do ich serc i przemieniać je od wewnątrz. Dzięki tej przemianie ich uczestnictwo w boskiej komunii będzie wzrastać, aż osiągnie swój cel, którym niebo. Co jeszcze stoi na przeszkodzie, bym mógł wykrzyczeć wobec całego świata, że Bóg jest miłością? Czy mam świadomość, że trwanie w Chrystusie nie tylko pozwala mi doświadczyć miłości Ojca, lecz również sprawia, że i ja staję się zdolny do miłości?

W ciągu dnia

  • W swoim sercu będę uwielbiał Chrystusa za objawienie miłości Ojca.

Módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5,43-48)

Wspomnienie Bł. Michała Kozala, Biskupa i Męczennika

Mt 5,43-48

43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, 45 abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

Przygotowanie

  • W kolejnym fragmencie kazania na górze Jezus wzywa swoich uczniów do miłości wobec nieprzyjaciół i jako wzór pokazuje miłość Ojca niebieskiego, który „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi”. W chwili ciszy przegotuję moje serce na spotkanie ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził (w. 43) Kończąc pogłębioną interpretację wybranych przykazań Prawa (por. Mt 5,21-48), Jezus odnosi się do dwóch zasad, które miały wpływ na życie społeczne ówczesnych Żydów. Pierwsza z nich pochodzi z Księgi Kapłańskiej: „Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” (Kpł 19,18). Jak widzimy, przykazanie miłości bliźniego, poprzedzone zostaje zakazem szukania pomsty i żywienia urazy wobec krzywdzicieli. Miłość ukazana zatem zostaje jako antidotum na niesprawiedliwość zatruwającą relacje między synami Narodu Wybranego. Druga zasada, na którą powołuje się Jezus, nie znajduje swojego odpowiednika pośród przykazań Prawa. Prawdopodobnie chodzi o swojego rodzaju „mądrość ludową” powstałą na bazie trudnych doświadczeń ostatnich wieków, kiedy to po zburzeniu Jerozolimy przez wojska Nabuchodonozora (587 przed Chr.), Judea nieprzerwanie ulegała podbojom kolejnych pogańskich imperiów. Nieustanne zagrożenia polityczne i kulturowe utrwaliły pośród Żydów postawę podejrzliwości, wręcz nienawiści wobec wszystkich, którzy nie pasowali do ich religijno-narodowego etosu. Kogo dzisiaj nazwałbym moim nieprzyjacielem? Jakie uczucia pojawiają się we mnie, gdy myślę o tej osobie? Czy odrzucam pokusę szukania usprawiedliwień dla odpłacenia pięknym z nadobne?
  • A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (w. 44) Jak możemy się domyślać na podstawie tego, co zostało powiedziane odnośnie do poprzedniego wersetu, w Palestynie I wieku określenia „wasi nieprzyjaciele” i „ci, którzy was prześladują” przywodziły na myśl przede wszystkim przedstawicieli aktualnego okupanta, którym było cesarstwo rzymskie. Księga Kapłańska wprost nakazywała miłość jako właściwą reakcję na krzywdy wyrządzane przez współziomków. Jezus natomiast, anulując popularną zasadę nienawiści wobec nieprzyjaciół, rozszerza zakres przykazania miłości także na Rzymian, którzy ciemiężą kraj, nakładają ciężkie podatki, stosują przemoc i niesprawiedliwość. Także w moim otoczeniu mógłbym wskazać osoby, które wyrządzają mi krzywdę lub przynajmniej w jakiś sposób ograniczają moją swobodę. Jezus zachęca mnie do miłości takich osób. Czy jestem na to gotowy? Opowiem o tym Panu.
  • abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych (w. 45) Jako motywację do miłości nieprzyjaciół Jezus podaje przykład Boga Ojca, który jednakową troską otacza wszystkich ludzi, bez względu na to, czy czynią dobro czy zło, pełnią Jego wolę, czy nie. Taki obraz Ojca może wydawać się niezrozumiały. Być może nawet niekiedy buntujemy się, gdy dostrzegamy, że Bóg nie posługuje się logiką ludzkiej sprawiedliwości, by nagradzać dobrych, a karać złych. Zapominamy, że Jego miłość, podobnie jak miłość każdego ojca, ma dwa wymiary – radości z dobra i smutku ze zła czynionego przez Jego dzieci. Czy mam świadomość, że Bóg patrzy na mnie jak na swoje umiłowane dziecko? Gdy parzę na ostatnie tygodnie, czego więcej przysporzyłem Ojcu niebieskiemu, radości czy smutku? Czy próbuję w Jego miłości do mnie znaleźć inspirację do miłości wobec moich nieprzyjaciół?
  • Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (ww. 46-47) W dalszej części swojej wypowiedzi Jezus, odwołując się do przykładu celników i pogan, po raz kolejny pokazuje, że zachowanie Jego uczniów, a więc tych, którzy mają nadzieję życia wiecznego, ma wykraczać poza reguły ustalone w świecie skażonym grzechem i niedoskonałością. To właśnie między innymi poprzez miłość wobec nieprzyjaciół, uczniowie Pana realizują swoje powołanie do bycia „solą ziemi” i „światłością świata” (por. Mt 5,13-16), stają się żywym znakiem wskazującym na miłosierną miłość Ojca. W jakim stopniu moje serce jest wolne od mentalności tego świata? Co robię, by usunąć z mojego życia te rzeczy, które zaburzają we mnie myślenie i odczuwanie dziecka Bożego (nieodpowiednia literatura, muzyka, serwisy internetowe, liderzy opinii itp.)?
  • Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (w. 48) W cytowanym przez nas wcześniej fragmencie Księgi Kapłańskiej dla potwierdzenia wagi przykazania miłości bliźniego padają słowa „Ja jestem Pan!” (19,18). Chwilę wcześniej w tej samej księdze pojawia się wezwanie, by Izrael naśladował Boga w Jego świętości: „Bądźcie świętymi, bo ja jestem święty, Pan, Bóg wasz” (Kpł 19,2). W czasach Jezusa słowa te rozumiano przede wszystkim jako wezwanie do odcięcia się od wpływów świata pogańskiego. Jezus koryguje taką interpretację i zachęca uczniów, by naśladowali świętość Boga poprzez rozwijanie w sobie bezinteresownej i miłosiernej miłości wobec każdego człowieka. Czy odrzucam błędne myślenie, że świętość/doskonałość jest tylko dla wybranych? Czy pragnę stawać się świętym/doskonałym na wzór Ojca niebieskiego?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał: „Panie Jezu, błogosław moim nieprzyjaciołom”.