Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam (J 14,27-31a)

Wtorek V Tygodnia Wielkanocy

J 14,27-31a

27 Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. 28 Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. 29 A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. 30 Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. 31 Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał.

Przygotowanie

  • W dzisiejszym fragmencie Janowego opowiadania o Ostatniej Wieczerzy Jezus przekazuje uczniom dar pokoju, który swoje źródło ma komunii łączącej Go z Ojcem. Tłumaczy także, dlaczego konieczne jest Jego odejście oraz zapewnia o swojej absolutnej wolności wobec władcy tego świata. Wyciszę moje serce, pozwolę, by dzisiejsze Słowo wybrzmiało w nim z całą swoją mocą.

Punkty do medytacji

  • Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka (w. 27) Starotestamentalne teksty prorockie wielokrotnie wskazywały na pokój (hebr. szalom) jako znak nadejścia czasu zbawienia. Na przykład Izajasz w następujący sposób wychwala tajemniczego herolda nowiny o zbawieniu: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie” (Iz 52,7). W innym miejscu ten sam prorok podkreśla trwałość przymierza pokoju między Bogiem a Jego ludem: „Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą” (por. 54,10). Natomiast Zachariasz, charakteryzując Mesjasza, mówi: „On usunie rydwany z Efraima, a konie z Jeruzalem; łuk wojenny zostanie złamany. Pokój ludom obwieści” (por. Zch 9,10). Te i inne proroctwa wypełniają się w osobie Jezusa Chrystusa. Pokój przez Niego przyniesiony wyrasta z doskonałej jedności między Nim a Ojcem. Jako że jego źródłem jest wzajemna miłość Osób Boskich, różni się on od iluzji pokoju, który proponuje świat (w Ewangelii Jana słowa „świat” określa siły przeciwne Bogu). Widzialnym znakiem, sakramentem pokoju przyniesionego przez Chrystusa, jest misterium Jego misterium paschalne, poprzez które człowieka zostaje raz na zawsze pojednany Bogiem. Co dzisiaj najbardziej burzy pokój mojego serca? Czy na co dzień pamiętam, że szukając pokoju, muszę w pierwszej kolejności otworzyć się na Chrystusa?
  • Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie (w. 28) W trakcie Ostatniej Wieczerzy Jezus zapowiada swoje niedalekie odejście. W obliczu tej zapowiedzi serca uczniów wypełnia lęk. Dlatego Pan pociesza ich, zapowiadając swoje ponowne przyjście oraz pokazując korzyści płynące z Jego odejścia. Prawdą jest, że Ojciec jest większy od Jezusa w Jego śmiertelnym człowieczeństwie. Jednakże w misterium zmartwychwstania i wniebowstąpienia człowieczeństwo Jezusa zostanie przez Ojca otoczone chwałą. Przemianie ulegnie również człowieczeństwo tych, którzy w Niego uwierzą, skutkiem czego będą mogli dokonywać dzieł większych od Jego dzieł (por. J 14,12). Powrót Syna do niebiańskiej chwały umożliwi uczniom wejście w życiową komunię z Ojcem (por. Dz 2,33). Idąc za Jezusem, niejednokrotnie staję naprzeciwko pokusy, by pójść drogą na skróty lub nawet całkowicie odrzucić Jego wskazówki. Tymczasem trwanie w komunii z Nim gwarantuje, że nawet najtrudniejsze Boże plany wobec mnie stają możliwe do zrealizowania. Do czego dzisiaj Bóg mnie wzywa? Czy zaufam Mu i pozwolę, by wyprowadził mnie na głębię wiary?
  • Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie (w. 30) Jezus jeszcze tylko przez chwilę będzie z uczniami, gdyż zbliża się „władca tego świata”. Wcześniej ewangelista wspomniał, że szatan wziął w posiadanie Judasza: „A po spożyciu kawałka [chleba] wstąpił w niego szatan” (por. J 13,27; por. 13,30). Jezusowe słowa o diable – „nie ma on jednak nic swego we mnie” – można przetłumaczyć także jako „nie ma on nade mną władzy”. Oznacza to, że nawet w chwili aresztowania i następującej po nim męki Pan w żaden sposób nie zostanie przez niego zniewolony. Czytając uważnie Janowe opowiadanie o wydarzeniach paschalnych, możemy zauważyć absolutną wolność Jezusa. Jako Baranek bez skazy złoży On swoje życie w ofierze za grzechy całego świata w zupełnej wolności, motywowany jedynie miłością do Ojca i człowieka. Jak wcześniej podkreślił Ewangelista: „Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (13,1). Czy wierzę w istnienie diabła, przeciwnika Boga, który za wszelką cenę chce zniszczyć Boże dzieło we mnie? Czy wierzę, że diabeł został raz na zawsze pokonany przez Chrystusa? Jak dbam o to, by władca tego świata nie miał „nic swego we mnie”?
  • Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (w. 31) Misterium Męki jest najpełniejszym objawieniem miłości, jaka łączy Syna z Ojcem. Jezus dobrowolnie weźmie krzyż na swoje ramiona, aby dopełnić dzieła zbawienia, które zostało zaplanowane przez Ojca. Cała historia zbawienia opisana na kartach Pisma Świętego zmierzała właśnie ku tej chwili. Po wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha Świętego uczniowie wobec świata będą dawać świadectwo o zbawczym wymiarze posłuszeństwa miłości, jakie objawione zostało w passze Chrystusa. Będzie to także paradygmat, czyli wzór postępowania dla wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Czy ja również mogę powiedzieć, że moja zgoda na Boże prowadzenie ma swój początek w doświadczaniu miłości Ojca? Czego o Jezusie może dowiedzieć się moje otoczenia patrząc na mnie i moje codzienne wybory?

W ciągu dnia

  • Znajdę dzisiaj czas na krótką adorację Najświętszego Sakramentu. Pozwolę, by sakramentalna obecność Chrystusa napełniła mnie pokojem.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje (J 10,11-18)

Wspomnienie św. Józefa, Rzemieślnika

J 10,11-18

11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam [owce] moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. 17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. 18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».

Przygotowanie

  • Wczorajsza liturgia IV Niedzieli Wielkanocy przytoczyła pierwsze dziesięć wersetów tzw. Mowy o dobrym pasterzu (J 10,1-10). Dzisiaj usłyszymy kolejne jej wersety, w których Jezus, na kanwie przypowieści do pasterzu i owczarni, siebie samego nazywa Dobrym Pasterzem. Celem Jego ziemskiej misji jest oddanie życia za owce oraz zgromadzenie wszystkich ludzi w jednej owczarni. Duchu Święty, przyjdź i otwórz moje serce na życiodajną moc Słowa!

Punkty do medytacji

  • Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce (w. 11) Jezus po raz czwarty w Ewangelii Jana używa zdania „Ja jestem …”, by pełniej ukazać swoją mesjańską tożsamość. Do siebie samego odnosi obraz „dobrego pasterza” (gr. ho poimen ho kalos). Jego słowa można przetłumaczyć także jako „Ja jestem szlachetnym pasterzem”. W kolejnym zdaniu Pan wyjaśnia na czym owa szlachetność polega: na oddaniu swojego życia za owce. Słowa te zapewne zszokowały pierwszych słuchaczy. Można troszczyć się o owczarnię, prowadzić ją na żyzne pastwiska, chronić przed drapieżnikami, ale oddać za nią własne życie? W tej zapowiedzi uchwycony zostaje heroiczny wymiar ziemskiej misji Jezusa. Umierając na krzyżu, złoży On dobrowolny dar ze swojego życia, by owce miały życie w obfitości. Jego samopoświęcenie jest wyrazem doskonałej miłości do Ojca i człowieka. Czy wierzę, że Jezus także ze względu na mnie oddał swoje życie na krzyżu? Przypomnę sobie te wydarzenia, w których szczególnie odczułem Jego dobroć i czułość.
  • Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza (w. 12) Najemnik (gr. misthotos) w obliczu niebezpieczeństwa postępuje inaczej niż dobry pasterz, gdyż z owcami łączy go jedynie zlecone mu zadanie. Nigdy nie będzie gotowy, by w obronie owczarni oddać swoje życie. Jezus dokładnie definiuje czyhające niebezpieczeństwo. Jest nim „wilk” (gr. lykos), który od początków chrześcijańskiej tradycji postrzegany jest jako obraz diabła, nieprzyjaciela ludzkości, chcącego doprowadzić ją do całkowitego upadku. Nieprzyjaciel zostanie „precz wyrzucony” (por. 12,31), gdy Jezus odda swoje życie na krzyżu. Czy mam świadomość, że pokusy pojawiające się w moim życiu mają na celu oderwać mnie od miłującego Boga? Czy uczę się rozeznawać, które duchowe poruszenia pochodzą od Boga, a które od nieprzyjaciela?
  • Ja jestem dobrym pasterzem i znam [owce] moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce (ww. 14-15) Pan porównuje poznanie pasterza i owiec do poznania między Nim a Ojcem. Ojciec jest tym, który wszystko czym sam jest, od zawsze i na zawsze oddaje Synowi (por. 5,26). On także wszystko Synowi objawia (por. 5,20). Ojca i Syna łączy doskonała jedność (por. 10,30) i miłość (por. 5,20; 17,24), wyrażająca się w radykalnym darze z siebie (por. 3,35; 17,10). Jezus jako Dobry Pasterz „przenosi” więź łączącą Go z Ojcem na poziom relacji łączącej Go z człowiekiem. Gotów jest dla ratowania go przed wiecznym potępieniem oddać swoje życie. Na dłuższą chwilę zatrzymam się nad krzyżową ofiarą Jezusa. Spróbuję na nowo uświadomić sobie, jaką cenę zapłacił za moje zbawienie.
  • Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (w. 16) Troska Jezusa – Dobrego Pasterza nie ogranicza się jedynie do aktualnego grona uczniów, czy nawet całego Izraela. Jego zamiarem jest zgromadzenie w jednej owczarni, czyli w jednej wspólnocie wiary, wszystkich ludzi, zarówno Żydów, jak i pogan (por. 20,29-31). Tych, którzy będą należeć do tej wspólnoty, charakteryzować będzie słuchanie Jego głosu, czyli trwanie w Jego nauce. Co robię, by także inni ludzie mogli spotkać Jezusa? Czy moje życie jest dla innych Dobrą Nowiną o zbawieniu?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał modlitwę: „Panie Jezu, dziękuję Ci za Twój krzyż, a także za to, że nieustannie do mnie mówisz i prowadzisz ku Ojcu.

Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16,15-20)

Święto św. Marka Ewangelisty

Mk 16,15-20

15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». 19 Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. 20 Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

Przygotowanie

  • Dzisiejsza liturgia słowa przytacza końcowe wersety Ewangelii napisanej przez św. Marka. Tuż przed swoim wniebowstąpieniem zmartwychwstały Jezus po raz ostatni ukazuje się swoim uczniom. Przekazuje im polecenie głoszenia Dobrej Nowiny całemu światu i zapewnia, że każdy, kto uwierzy w ich świadectwo i przyjmie chrzest, będzie zbawiony. Z wiarą i ufnością wejdę w dzisiejszy dialog ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (w. 15) Do czasu Golgoty i poranka zmartwychwstania w centrum działalności Jezusa byli przede wszystkim Żydzi. To właśnie oni jako Naród Wybrany, oczekujący wypełnienia się proroctw mesjańskich, byli pierwszymi adresatami Jego słów i czynów. Zmiana akcentu została zapowiedziana w tzw. mowie eschatologicznej, w której Pan między innymi przygotowywał uczniów na mające wydarzyć się w przyszłości prześladowanie: „Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich. Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia [gr. euangelion – dosł. „dobra nowina”] wszystkim narodom” (Mk 13,10). Teraz, po wydarzeniach paschalnych, Jezus wprost zleca uczniom głoszenie Ewangelii całemu światu. Zbawienie płynące z Jego krzyża, mimo że przygotowane było w dziejach Narodu Wybranego, ma wymiar uniwersalny. Jezus z Nazaretu, żydowski Mesjasz jest bowiem Zbawicielem całej ludzkości. Czy włączam się w inicjatywy ewangelizacyjne realizowane w mojej parafii lub diecezji? Jak ja sam na co dzień mogę stawać się świadkiem Dobrej Nowiny o zbawieniu w Chrystusie?
  • Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony (w. 16) W czasach starotestamentalnych warunkiem koniecznym, by stać się dziedzicem mesjańskich obietnic, które najpierw zostały przekazane królowi Dawidowi (por. 2 Sm 7,12-14), a następnie uszczegółowione w nauczaniu proroków (np. Iz 52,13; Dn 7,13-15), była przynależność do narodu żydowskiego. W Jezusie Chrystusie zbawienie stało się faktem, a wybranie, które pierwotnie było ograniczone do potomków Abrahama, zostało rozszerzone na wszystkie narody. Bramą prowadzącą do przyjęcia zbawienia jest chrzest jako wyraz wiary w Ewangelię głoszoną przez apostołów. Poprzez zanurzenie w wodach chrztu, każdy, kto uwierzy, zostaje zjednoczony z Jezusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Św. Paweł napisze do chrześcijan w Rzymie: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu — jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,3-4). Czy mam świadomość, że poprzez chrzest moje życie na trwałe zostało złączone z Jezusem? W jaki sposób dbam o pogłębienie mojej wiary?
  • Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie (ww. 17-18) Przepowiadanie Dobrej Nowiny, jakie zostało zlecone apostołom przez Jezusa, ma prowadzić do objawienia się Bożej mocy w życiu słuchaczy. Podobnie było wcześniej, w trakcie publicznej działalności Pana, kiedy to głoszona przez Niego nauka była uwiarygodniana przez czynione przez Niego cuda. Dlatego Zmartwychwstały daje obietnicę, że ci, którzy uwierzą w Ewangelię, również doświadczą w swoim życiu nadprzyrodzonych znaków. Władza wyrzucania złych duchów, która wcześniej została przekazana apostołom (por. Mk 3,14-15), teraz zostaje rozciągnięta na wszystkich wierzących (por. Dz 8,5-7). Będą oni także mówić „nowymi językami”, co po raz pierwszy objawi się w Dniu Pięćdziesiątnicy (por. 2,4; 10,46; 19,6). Wierzący będą też chronieni przed zagrożeniami, takimi jak jadowite węże (por. 28,3-6) czy zatrute napoje. Ponadto, podobnie jak wcześniej apostołowie (por. Mk 6,13), będą uzdrawiać chorych. Czy potrafię wskazać sytuacje z mojego życia, w których objawiła się Boża moc? Czy wierzę, że przyjęcie z wiarą Chrystusowej nauki uzdalnia mnie do podejmowania czynów, które przekraczają moje ludzkie możliwości?
  • Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga (w. 19) Marek w bardzo syntetyczny sposób opowiada o wstąpieniu Jezusa do nieba, lecz mimo to w jego relacji dostrzec możemy ważne treści. Do tej pory w Ewangelii Marka tytuł „Pan” (gr. Kyrios), w ST przysługujący samemu Bogu (hebr. Adon, Adonaj), był przypisywany Jezusowi pośrednio (por. 1,3; 5,19; 13,35). Teraz jest On wprost nazwany „Panem”, co uwypukla Jego boską tożsamość. Ponadto występujący tutaj grecki czasownik analambano („brać, podnosić”) użyty jest w stronie biernej, co oznacza, że podmiotem działania jest sam Bóg. Wreszcie w niebie Jezus zajmuje miejsce po prawicy Boga, co ponownie jest podkreśleniem Jego wyjątkowej godności (por. Ps 110). Zmartwychwstały Jezus w mocy Bożej powraca do Ojca, by będąc po Jego prawicy wstawiać się za każdym człowiekiem. Jakie myśli i uczucia pojawiają się we mnie, gdy uświadamiam sobie, że mam w niebie tak wielkiego Orędownika?
  • Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły (w. 20) Zmartwychwstały Jezus, w swoim uwielbionym ciele powrócił do Ojca. Nie oznacza to jednak, że od tej pory nie ma Go na ziemi. Zasiadając na niebieskim tronie, po prawicy Ojca, jest On także stale obecny pośród uczniów. Czytając Dzieje Apostolskie oraz pozabiblijne źródła o pierwotnym chrześcijaństwie, możemy zobaczyć, że głoszonej przez apostołów Dobrej Nowinie rzeczywiście towarzyszyły niezwykłe znaki, także te, o których Pan wspomniał powyżej (por. Dz 2,43; 5,12; 6,8; 14,3). Potwierdzają one, że Zbawiciel świata, mimo powrotu do nieba, sakramentalnie wciąż pozostaje obecny w Kościele, czyli we wspólnocie swoich uczniów, jak sam zapowiedział w Ewangelii Mateusza: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Czy dziękuję Bogu za to, że ja także mogę być częścią Kościoła, poprzez który również dzisiaj Ewangelia jest głoszona całemu światu?

W ciągu dnia

  • Poszukam informacji o nadchodących wydarzeniach ewangelizacyjnych w mojej okolicy i zastanowię się, w którym z nich mógłbym wziąć udział.

I szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach (Mk 7,24-30)

Czwartek V Tygodnia Zwykłego

Ml 7,24-30

24 Stamtąd zaś wybrał się i udał w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do [pewnego] domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. 25 Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, 26 a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. 27 I powiedział do niej [Jezus]: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom». 28 Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach». 29 On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę». 30 Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł.

Przygotowanie

  • W poprzednich perykopach faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy przybyli do Jezusa z Jerozolimy, sprowokowali Go do poddania krytyce tradycji starszych (Mk 7,1-13), a następnie ukazania źródła nieczystości w człowieku (Mk 7,14-23). Teraz Pan udaje się w okolice Tyru i Sydonu, gdzie spotyka pewną Syrofenicjankę. W chwili ciszy przygotuję moje serce na spotkanie z dzisiejszym Słowem.

Punkty do medytacji

  • Stamtąd zaś wybrał się i udał w okolice Tyru i Sydonu (w. 24) Bardziej dosłownie tekst grecki można by przetłumaczyć: „stamtąd zaś powstawszy, poszedł”. Marek w swoim dziele kilkukrotnie używa pojawiającego się tutaj czasownika anastas („powstawszy”), by podkreślić, że Jezus wchodzi w nowy etap swojej działalności (por. 1,35; 10,1). W tym przypadku Pan rozpoczyna swoją podróż na północ, na krótki czas opuszczając Galileę i kierując się na terytorium pogańskie. Warto wspomnieć, że czasownik anistemi pojawia się także w zapowiedziach powstania z martwych (por. 8,31; 9,9.31; 10,34). Tyr i Sydon były miastami w przeważającej części pogańskimi, zamieszkałymi przez ludność, która była wrogo nastawiona do Żydów. Gdy w 66 r. po Chr. wybuchła tzw. wojna żydowska, wielu z nich, współpracując z Rzymem, doprowadziło do śmierci lub uwięzienia swoich żydowskich sąsiadów. Jakie myśli i uczucia rodzą się we mnie, gdy myślę o osobach wrogo do mnie nastawionych? Czy mam świadomość, że Ewangelia jako Dobra Nowina o zbawieniu jest zaadresowana do wszystkich ludzi?
  • Wstąpił do [pewnego] domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego (ww. 24-25) W Markowej Ewangelii „dom” (gr. oikos) jest zapowiadającym wspólnotę Kościoła uprzywilejowanym miejscem, w którym mają miejsce uzdrowienia, nauczanie, przepowiadanie lub kontrowersje (por. 1,29; 2,1.15; 3,20.32-33; 5,38; 7,17; 9,33). Zamysłem Jezusa, podobnie jak w wielu innych miejscach Ewangelii, jest pozostawanie w ukryciu, oprócz tych momentów, kiedy publicznie naucza lub dokonuje znaków (tzw. sekret mesjański). Jednakże popularność Pana, jak widać, wykraczała poza terytoria typowo żydowskie (por. 3,8). Oto o Jego przybyciu dowiaduje się nieznana z imienia miejscowa kobieta, której córka jest w mocy ducha nieczystego (gr. pneuma akathartos). Czy Jezus ma „dom” w moim życiu? Czy Jego obecność w mojej codzienności jest dla innych czytelnym znakiem zachęcającym do kroczenia drogą wiary?
  • Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki (ww. 25-26) Mamy tutaj typowy dla Marka podwójny sposób opisywania (por. 1,3.35; 4,35; 14,12; 15,42). Kobieta jest i poganką (gr. Hellenis, dosł. „Hellenką”), i Syrofenicjanką (gr. Syrofoinikissa). Chodzi zatem o pogankę, która związana jest z kulturą helleńską. Ponadto, ewangelista używa tutaj rzeczownika gyne („kobieta”) z rodzajnikiem określonym, co może sugerować, że miała ona wyższy status społeczny. Żadna jednak z powyższych charakterystyk nie jest w stanie uchronić jej przed doświadczeniem kruchości i zależności – jej córka jest opętana przez złego ducha. Uświadomię sobie, że żaden, nawet najwyższy status społeczny nie jest w stanie zabezpieczyć mnie przed zakusami złego. W jaki sposób radzę sobie z moją duchową niemocą?
  • I powiedział do niej [Jezus]: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom» (w. 27) Jezus, zazwyczaj tak bardzo delikatny wobec swoich rozmówców, zwłaszcza tych, którzy przychodzą do Niego prosić o pomoc, na pierwszy rzut oka wydaje się szorstko reagować na prośbę poganki: nie tylko, że odmawia, to jeszcze porównuje sytuację jej córki do sytuacji szczeniąt, czekających pod stołem, że coś im „skapnie z uczty”. W tekstach biblijnych nazwanie kogoś psem było obelgą (por. 1 Sam 17,43; Iz 56,10-11). Wydźwięku wypowiedzi Pana wydaje się nie zmieniać także fakt, iż używa On zdrobniałego wyrażenia „szczenięta” (gr. kyon – „pies”, kynarion – „szczeniak”). Warto jednak zwrócić uwagę, iż na początku Jezus mówi: „pozwól wpierw nasycić się dzieciom”. Rzeczownik „dziecko” (gr. teknon) w greckim tłumaczeniu Starego Testamentu, zwanym Septuagintą, niekiedy użyty jest w odniesieniu do Izraela (por. Iz 63,8-9). Ponadto dosyć często Izraelici jako wspólnota nazywani są „synami Bożymi” (por. Pwt 32,20; Ps 82,6). Zatem Jezus nie tyle odmawia pomocy kobiecie, co wykorzystuje jej prośbę do ukazania, że w pierwszym rzędzie przyniesiona przez Niego łaska zbawienia jest zaadresowana do tych, którzy od wieków są nosicielami Bożej obietnicy. Nie oznacza to jednak, że w dalszej kolejności także inne narody nie zostaną wybawione od zła, grzechu czy śmierci. W Liście do Rzymian Paweł napisze: „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka” (Rz 1,16). Czy modlę się, by Żydzi uznali Jezusa jako Zbawiciela?
  • Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach» On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł (w. 28-30) Przytoczone wyżej słowa Jezusa były dla kobiety, szukającej ratunku dla swojej córki, rzeczywistą próbą, z której wychodzi zwycięsko. Jako poganka o wysokim statusie społecznym mogła wzgardzić żydowskim wędrownym Cudotwórcą. A jednak tego nie czyni. Trudno ją posądzać o wiarę w Jezusa jako żydowskiego Mesjasza. To raczej miłość do córki sprawia, że mimo wszystko szuka ona argumentów, by przekonać Pana do wysłuchania jej prośby. W efekcie córka zostaje uwolniona. Oprócz łaski i mądrości Słowa, Bóg obdarza każdego człowieka sumieniem, które na miarę odebranego wychowania, nawet w kulturze czy religii niebiblijnej, pozwala odkryć podstawowe życiowe powinności (np. miłość i szacunek do bliźniego, poznawanie prawdy, szukanie sprawiedliwości). Kto nie poznał Ewangelii, a próbuje żyć wobec tych powinności, ma szansę wejścia w perspektywę zbawienia. Jaki jest mój stosunek do osób niepodzielających mojej wiary? Czy szanuję ich jako ludzi, stworzonych na obraz i podobieństwo Boże? Co robię, by mogli poznać Chrystusa?

Modlitwa w ciągu dnia

  • Panie Jezu, pozwól całemu światu poznać prawdę o Twojej miłości.

Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie (Łk 2,22-40)

Święto Ofiarowania Pańskiego

Łk 2,22-40

22 Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby przedstawić Panu. 23 Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. 24 Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. 25 A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. 26 Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. 27 Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, 28 on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: 29 «Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. 30 Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, 31 któreś przygotował wobec wszystkich narodów: 32 światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». 33 A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. 34 Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą 35 — a Twoją duszę miecz przeniknie — aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». 36 Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem, 37 i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. 38 Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem. 39 A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta — Nazaretu. 40 Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Przygotowanie

  • Maryja i Józef w wyznaczonym przez Prawo czasie przychodzą do świątyni jerozolimskiej, by złożyć ofiarę oczyszczenia oraz poświęcić maleńkiego Jezusa Bogu. Ten zwyczajny gest, czyniony przez tylu innych żydowskich rodziców, staje się przestrzenią objawienia zbawczej tożsamości Dziecięcia. Duchu Święty, otwórz przede mną głębie dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu (ww. 22-23) Po czterdziestu dniach od narodzin, gdy upłynął przepisany przez Prawo czas oczyszczenia Maryi (por. Kpł 12,4), Jezus zostaje przyniesiony do świątyni jerozolimskiej. Powody są dwa. Pierwszym jest złożenie ofiary związanej z obrzędem oczyszczenia Maryi i Józefa (według ówczesnej interpretacji przykazań Mojżeszowych nieczystość rytualna matki rozciągała się także na męża). Drugi powód związany jest z wypełnieniem nakazu, by każde pierworodne dziecko płci męskiej było poświęcone Panu (por. Wj 13,2.12-15; Lb 18,15). Patrząc z perspektywy historii zbawienia, scena ta jest czymś więcej niż tylko wizytą pobożnej żydowskiej rodziny w Świątyni. Wypełnia się bowiem proroctwo Malachiasza: „przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie” (Ml 3,1). Czy potrafię w wydarzeniach mojego życia dostrzec Boże prowadzenie, historię zbawienia, którą Pan ze mną czyni?
  •  A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim (w. 25) W osobie Symeona, a także pojawiającej się chwilę później Anny, uosobiona zostaje ta część wspólnoty Izraela, która wiernie trwała przy Bogu Jedynym. Określenia „sprawiedliwy” (gr. dikaios) oraz „pobożny” (gr. eulabes) podkreślają życiową postawę starca, który na pierwszym miejscu stawia Boga i wypełnienie Jego woli. Natomiast „wyczekujący pociechy Izraela” (gr. prosdechomenos paraklesin ton Israel) wskazuje na to, iż Symeon, patrząc na swoje życie, odczytywał je w perspektywie starotestamentalnych proroctw, a więc słowa samego Boga, ciągle na nowo wypełniającego się w życiu wierzących. Konsekwencją tak przeżywanego życia jest obecność Ducha Świętego, który otwiera serce Symeona na poznanie znaków zbawienia. Czy mogę powiedzieć, że moja postawa wiary przypomina postawę Symeona? W czym konkretnie?
  • Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela (ww. 29-32) Trzymając Dziecię Jezus w swych ramionach, starzec Symeon błogosławi Boga, podobnie jak wcześniej uczynił to Zachariasz po narodzinach Jana Chrzciciela (por. 1,64). Duch Święty pozwolił mu dostrzec w Maleństwie „zbawienie” (gr. soterion), które swoim oddziaływaniem przekroczy ramy narodu żydowskiego i obejmie także wszystkie inne narody. Od pierwszych chwil swojej publicznej działalności Jezus będzie światłem (gr. fos) rozjaśniającym mroki ludzkiej egzystencji, odpuszczając grzechy, przywracając nadzieję, uzdrawiając, uwalniając z mocy złych duchów, wreszcie raz na zawsze jednocząc ludzkość z Ojcem poprzez doskonałą ofiarę Krzyża. W Jezusie w pełni objawi się chwała (gr. doksa) samego Boga, który poprzez swoje słowo i czyny interweniował w dziejach Izraela. Czy potrafię wskazać momenty z mojego życia, w których objawiła się Boża chwała? Czy na co dzień pozwalam, by Duch Święty pomagał mi ją odkrywać?
  • Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą — a Twoją duszę miecz przeniknie — aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (ww. 34-35) Maryja otrzymuje od napełnionego Duchem Świętym Symeona proroctwo, które zapowiada jej współudział w zbawczym cierpieniu jej Syna (por. J 19,25-27). Będzie Ona figurą całego Izraela, który doświadczy smutku rozdarcia, jakie będzie skutkiem odrzucenia Syna Bożego przez część ludu. U Ezechiela czytamy: „Niech miecz przejdzie przez tę ziemię” (Ez 14,17). Zarówno w greckim tłumaczeniu starotestamentalnego proroctwa (tzw. Septuaginta, LXX), jak i w tekście Łukaszowym pojawia się ten sam czasownik (gr. dierchomai), który można przetłumaczyć zarówno jako „przechodzić”, jak i „przeszywać”. Dorosły Jezus dokona ostatecznej interwencji zbawczej. Od otwartości lub zatwardziałości wobec Jego osoby będzie zależał los Izraela i wszystkich innych narodów. W krótkiej modlitwie poproszę Maryję, by pomagała mi w codziennym kroczeniu za jej Synem.

Modlitwa w ciągu dnia

  • Panie Jezu, bądź światłem mojego życia, podnoś mnie z moich upadków!