Niedaleko jesteś od królestwa Bożego

XXXI Niedziela Zwykła

Mk 12,28-34

28 Podszedł także jeden z uczonych w Piśmie, który się im przysłuchiwał, gdy rozprawiali między sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» 29 Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. 30 Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. 31 Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych». 32 Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. 33 Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary». 34 Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.

Przygotowanie

  • Rozważamy dzisiaj wyjątkowy fragment Ewangelii Marka. Jezus zostaje zapytany przez pewnego uczonego w Piśmie o pierwsze ze wszystkich przykazań. Tym razem jednak nie jest to kolejna próba zdobycia dowodów przeciwko Rabbiemu z Nazaretu, lecz szczere poszukiwanie prawdy. Poszukujące serce człowieka spotyka mądrość wcielonego Słowa. W chwili ciszy przygotuję się na modlitwę dzisiejszą Ewangelią. Wzbudzę w sobie pragnienie dotknięcia przez zawartą w nim prawdę.

Punkty do medytacji

  • Podszedł także jeden z uczonych w Piśmie, który się im przysłuchiwał, gdy rozprawiali między sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»” (w. 28). Uczony w Piśmie był świadkiem wcześniejszych rozmów Jezusa z faryzeuszami i zwolennikami Heroda (por. Mk 12,13-17) oraz saduceuszami (por. 12,18-27). Obydwie grupy przyszły do Niego, by pochwycić Go na słowie. Usiłowania te spełzły na niczym, gdyż Jezus bezbłędnie posłużył się zarówno zdrowym rozsądkiem jak i znajomością Pism. Uczony w Piśmie, widząc, że „dobrze im odpowiedział”, zadaje Mu pytanie, za którym kryje się szczere poznanie prawdy. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach możemy zaobserwować przedziwną niezdolność ludzi do dialogu. Być może sami również wolimy zza barykady atakować ludzi inaczej niż my myślących, nie podejmując w ogóle próby rozmowy. Jezus wchodzący w dialog także ze swoimi przeciwnikami pokazuje nam, że przedstawienie swoich racji i próba wysłuchania „przeciwnika” jest skuteczną metodą dotarcia z prawdą do drugiego człowieka. Czy wiem, w co wierzę? Czy potrafię moją wiarę logicznie wytłumaczyć innym? Czy proszę Ducha Świętego, by prowadził mnie w jej spokojnym przedstawianiu?
  • Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (ww. 29-30). Pytanie o najważniejsze przykazanie jest jak najbardziej uzasadnione. Według późniejszej tradycji rabinicznej w Prawie Mojżeszowym znajduje się aż 613 przykazań. Wskazanie najważniejszego z nich nie tylko pozwala ukierunkować wysiłek człowieka wierzącego na wypełnienie najbardziej zasadniczego zobowiązanie wobec Boga, lecz również może pomóc we właściwym zrozumieniu pozostałych przykazań. Odpowiadając na pytanie uczonego w Piśmie, Jezus cytuje fragment Księgi Powtórzonego Prawa (por. Pwt 6,4-5). To właśnie miłości Boga jest najważniejsza! Miłość wyrażona w każdym wymiarze naszego istnienia, obejmująca nas całych. Miłość, czyli coś więcej niż niewolnicze poddanie czy lęk przed karą wieczną. Przyjrzę się mojej relacji do Boga. Ile jest w niej miłości, a ile lęku? Czy odkryłem już, że Bóg pierwszy mnie umiłował?
  •  „Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych” (w. 31). Z najważniejszym przykazaniem, jakim jest miłość Boga, Jezus łączu drugie – miłość bliźniego (por. Kpł 19,18). Obydwa przykazania stanowią esencję całego Prawa. Nie bez powodu tradycyjnie przedstawiamy tablice Dekalogu (pierwszych przykazań, jakie Izrael otrzymał do Boga na pustyni; por. Wj 20,2-17; Pwt 5,6-21) w ten sposób, że na jednej tablicy umieszczamy pierwsze trzy przykazania, czyli zobowiązania wobec Boga, a na drugiej pozostałe siedem, czyli zobowiązania wobec bliźniego. Jezus podkreśla, że dwóch przykazań miłości – Boga i bliźniego – nie da się od siebie oddzielić.  Ponadto całą resztę Prawa należy traktować jako rozwinięcie owych dwóch. W jaki sposób wyraża się moja miłość do bliźnich? Czy mam świadomość, że jej brak sprawia, że moje deklaracje miłości Boga stają się bez pokrycia? Czy w czasie modlitwy wracam do rozważania krzyża Chrystusa, by poznać miłość, którą zostałem obdarzony i do której zostałem powołany?
  • Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać” (w. 34). Uczony w Piśmie dostrzegł mądrość zawartą w wypowiedzi Jezusa (ww. 33-34). Dlatego Pan chwali jego przenikliwość i stwierdza, że jest on niedaleko od królestwa Bożego. Już na samym początku swojego opisu publicznej działalności Jezusa ewangelista przytacza Jego słowa: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (1,15). Przykład uczonego w Piśmie pokazuje nam, że poszukiwanie sensu objawienia Bożego zawartego w świętych pismach poprzez pryzmat osoby i nauczania Jezusa jest pewnym sposobem prowadzącym do otwarcia się na obecność i panowanie Boga. Warto jednak w tym kontekście zwrócić uwagę, iż Jezus nie mówi „wszedłeś do królestwa Bożego”, lecz „niedaleko jesteś”. Potrzebny jest bowiem jeszcze jeden krok. Otwarcie na mądrość Słowa przygotowuje nas na przyjęcie łaski, czyli życie sakramentalne. Tę dynamikę widzimy chociażby w trakcie każdej Mszy św., kiedy to zanim nastąpi Liturgia Eucharystyczna, Kościół podaje nam skarbiec Bożego objawienia. Czy opieram moje życie wiary na trzech filarach – słowie Bożym, liturgii i wspólnocie Kościoła?   

Modlitwa w ciągu dnia

  • „Panie Jezu, dziękuję ci za miłość, którą objawiłeś z wysokości krzyża”.

Idź i usiądź na ostatnim miejscu

Sobota XXX Tygodnia Zwykłego

Łk 14,1.7-11

1 Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili (…) 7 Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: 8 «Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. 9 Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. 10 Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. 11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Przygotowanie

  • Będąc w drodze do Jerozolimy, gdzie wszystko ma się dopełnić, Jezus nie tylko skupia się na formacji swoich uczniów, lecz również wykorzystuje każdą okazję, by ze swoim orędziem dotrzeć również do tych, którzy nie są Mu przychylni. W dzisiejszej Ewangelii kolejny raz przyjmuje zaproszenie na posiłek w domu faryzeusza. W otwartości na prowadzenie Ducha Świętego zanurzę się w święty tekst. Pozwolę, by z całą mocą mógł wybrzmieć w moim sercu.

Punkty do medytacji

  • Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili” (w. 1). Jezus po raz trzeci przyjmuje zaproszenie na posiłek w domu faryzeusza (por. Łk 7,36; 11,37). Jak podaje Łukasz, obecni przy stole „śledzili Go” (gr. parateroun auton). Czasownik paratereo („pilnować, obserwować uważnie”) pojawia się także w winnych miejscach, za każdym razem opisując osoby szukające dowodu przeciwko Jezusowi (np. Mk 3,2; Łk 6,7). Będąc świadomym zagrożenia ze strony faryzeuszy, Pan ich nie unika, pozostaje całkowicie wolny od lęku. Jaki jest mój stosunek do ludzi niepodzielających mojej wiary lub poglądów? Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy pomyślę o konkretnych takich osobach?
  • Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali” (w. 7). Jezus wykorzystuje nadarzającą się okazję, by również we wrogim środowisku głosić swoją naukę. Nawiązuje przy tym do tego, czego właśnie jest świadkiem. Widząc, jak zaproszeni na posiłek próbują zająć miejsce, które będzie podkreślać ich status (w. 7), opowiada krótką przypowieść zachęcającą do dokładnie odwrotnego postępowania. Czy potrafię być głosić Dobrej Nowiny wobec każdego człowieka? Czy proszę Ducha Świętego, by pomógł mi rozeznawać, w jaki sposób ma się to odbywać?
  • Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego” (w. 8). Po grzechu pierworodnym, który zakłócił naszą komunię z Bogiem, każdy z nas odkrywa w sobie pragnienie wyniesienia ponad innych. Skoro utraciliśmy oparcie w Stwórcy, szukamy innego sposobu zabezpieczania swojego istnienia, chociażby poprzez bycie postrzeganym za kogoś lepszego lub większego od bliźnich. Czy walczę z pokusą wywyższania się ponad innych? Na czym opieram poczucie własnej wartości?
  • Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników” (w. 10). W przypowieść o uczcie możemy dostrzec metaforę naszego ziemskiego życia. Gospodarzem jest sam Bóg, który powołuje nas do istnienia. Zajęcie ostatniego miejsca symbolizuje przyzwolenie, by to właśnie On nas prowadził. Czy chcę pełnić wolę Boga? Do czego dzisiaj czuję się przez Niego zaproszony?
  • Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (w. 11). Ostatnie zdanie dzisiejszej perykopy, mając formę mądrościowej sentencji, przypomina nam szerszą perspektywę patrzenia na naszą ziemską egzystencję. Jest ona jedynie pierwszym etapem naszego istnienia. Po śmierci czeka na nas wieczność. Od tego, czy na co dzień szukamy Bożej woli i próbujemy ją wypełniać, zależy, czy będzie to wieczność błogosławionych czy potępionych. Czy pamiętam, że moją ojczyzną, do której zmierzam jest niebo? Czy potrafię patrzeć na codzienność z perspektywy wieczności?

Modlitwa w ciągu dnia

  • „Panie Jezu, oczyszczaj mnie z mojej pychy, pomóż mi pełnić wolę Ojca.

Z czym porównać królestwo Boże?

Wtorek XXX Tygodnia Zwykłego

Łk 13,18-21

18 Mówił więc: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? 19 Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach». 20 I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże? 21 Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło».

Przygotowanie

  • Uzdrowienie w szabat kobiety, która od osiemnastu lat cierpiała na przypadłość nie pozwalającą jej wyprostować się (por. Łk 13-10-17), spotkało się z krytyką przełożonego synagogi. Odpowiadając na zarzuty, Jezus wskazał na fundamentalny sens szabatu, jakim jest celebracja Boga stworzyciela oraz życia, które powołuje On do istnienia. Po raz kolejny przeciwnicy Pana zostali zawstydzeni, zaś całą resztę zgromadzonych napełniła radość. W tym kontekście Jezus opowiada dwie przypowieści o królestwie Bożym. Stanę pośród słuchaczy Jezusa, otworzę swoje serce na prawdę objawioną w Jego słowach.

Punkty do medytacji

  • „Mówił więc: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać?” (w. 18). Za chwilę Jezus opowie dwie przypowieści, za pomocą których ukaże naturę królestwa Bożego. Panowanie Boga wykracza poza ludzką ideę panowania, a w konsekwencji w wielu aspektach różni się od ziemskich królestw. Będąc tego świadomym, Jezus odwołuje się do obrazów zaczerpniętych z codziennego życia w ówczesnej Palestynie, by wskazać dwie ważne różnice. Czy na co dzień mam świadomość, że poprzez chrzest stałem się częścią królestwa Bożego? Jak ta świadomość rzutuje na moje wybory i postawy?
  • „Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach»” (w. 19). Gorczyca, o której mówi Jezus, to prawdopodobnie „gorczyca czarna” (łac. Brassica nigra), roślina również dzisiaj spotykana w Izraelu (np. w okolicach Jeziora Galilejskiego). Wyrasta nawet do 4 m wysokości, a jej oleiste nasiona lubiane są przez ptaki, zaś mieszkańcy tamtych terenów wytłaczają z nich olej o ostrym smaku, podobnym do świeżo startego chrzanu. Na starożytnym Bliskim Wschodzie ziarnko gorczycy ze względu na swoje małe rozmiary było synonimem maleńkości (podobnie jak w naszej kulturze ziarnko maku). Jezus przyrównuje królestwo Boże do ziarnka gorczycy, by pokazać, że panowanie Boga, mimo że początkowo jest wręcz niezauważalne, ostatecznie osiągnie imponujące rozmiary. Gdy popatrzymy na historię Kościoła, który jest ziemskim ucieleśnieniem królestwa Bożego, zobaczymy, że z garstki uczniów, wywodzących się z jednego narodu, stał się on ponadnarodową wspólnotą, która stanowi duchowe schronienie dla ludzi z całego świata. Podobnie jest w życiu pojedynczych osób, które decydują się przyjąć wiarę w Chrystusa. Początkowo kroczenie za Zbawicielem może nie przynosić spektakularnych owoców, lecz z czasem trwanie w łasce, Słowie i wspólnocie uczniów sprawia, że wierzący odkrywa w sobie coraz większe pokłady dobra, które z pewnością nie jest jedynie wynikiem Jego pracy nad sobą, lecz darem, który w Jego serce złożył sam Bóg. Co robię z ziarnem zbawienia otrzymanym na chrzcie świętym? Czy pozwalam, by mogło ono we mnie wzrastać? Czy nie tracę nadziei w chwili duchowych niepowodzeń i z ufnością konsekwentnie daję się prowadzić Chrystusowi?
  • „Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło»” (w. 20). Zaczyn jest niewielką ilością surowego ciasta z poprzedniego wypieku, którą dodaje się do mąki, z której ma być wypieczony nowy chleb. Kobieta z Jezusowej przypowieści dodaje zaczyn do trzech miar mąki. Jedna „miara” jest odpowiednikiem ok. 15 l. Chodzi zatem o przynajmniej 45 l mąki. Ilość chleba w ten sposób powstałego byłaby wystarczająca, by nakarmić ponad 100 osób. Wielkości te nie są przypadkowe. Tym razem Pan chce pokazać, jaki wpływ na świat ma z pozoru niedostrzegalne królestwo Boże. Podobnie jak zaczyn przenika przygotowaną mąkę i sprawia, że staje się ona gotowa do wypieku, tak Jego uczniowie poprzez swoje życie z wiary sprawiają, że zmienia się również ich otoczenie. W innym miejscu uczniowie Pana zostają przyrównani do soli, której też nie potrzeba wiele, by spełniła swoją funkcję (por. Mt 5,13). Czy jestem „zaczynem” dla mojego otoczenia? Jakiego Chrystusa pokazuję moim życiem?

Modlitwa w ciągu dnia

  • „Panie Jezu, zmieniaj moje myślenie, niech coraz bardziej pasuje ono do objawionego przez Ciebie królestwa”.

Co chcesz, abym ci uczynił?

XXX Niedziela Zwykła

Mk 10,46b-52

46b Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. 47 A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» 48 Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!» 49 Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię». 50 On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. 51 A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał». 52 Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

Przygotowanie

  • Zmierzając do Jerozolimy na święto Paschy, Jezus dociera do Jerycha. Miasto to staje się tłem ważnego wydarzenia. Niewidomy Bartmeusz mimo swej fizycznej przypadłości rozpoznaje w Panu zapowiadanego przez proroków Mesjasza i z wiarą zwraca się do Niego o łaskę uzdrowienia. Jezus reaguje w jedyny możliwy sposób. Wyciszę moje serce i poddając się prowadzeniu Ducha Świętego całym sobą wejdę w modlitwę Słowem.

Punkty do medytacji

  • „Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze” (w. 46b). Będąc niewidomym, Bartymeusz nie jest w stanie wykonywać żadnej pracy zarobkowej. Może jedynie liczyć na litość innych ludzi. Dlatego zwyczajem panującym na starożytnym Bliskim Wschodzie siedzi niedaleko bramy, przy drodze wiodącej z Jerycha do Jerozolimy, prosząc podróżnych o jałmużnę. Mimo że moja sytuacja życiowa nie jest aż tak tragiczna i nie jestem zmuszony, by na ulicy prosić przechodniów o pomoc, mogę wskazać konkretne osoby, które na różne inne sposoby okazały mi bezinteresowną pomoc. Podziękuję dzisiaj za nie Bogu i poproszę o błogosławieństwo dla nich.
  • „A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»” (w. 47). Siedząc przy drodze, Bartmeusz może przysłuchiwać się rozmowom przechodzących pielgrzymów. Wielu z nich idzie z Galilei, rozprawiając o niezwykłych czynach Rabbiego z Nazaretu. Niewidomy nie jest jedynie biernym słuchaczem, lecz w swoim sercu rozeznaje, że wydarzenia, o których słyszy, są wypełnieniem prorockich zapowiedzi o uzdrowieniu, jakie ma przynieść Mesjasz-król z rodu Dawida (por. 2 Sm 7,12-16; Iz 29,18; 35,5). Dlatego zwraca się do Jezusa za pomocą tytułu „Syn Dawida” i błaga Go o okazanie litości (por. Ps 6,3; 51,3). Czy patrzę na moje życie oczami wiary? Czy próbuję dostrzec, w jaki sposób słowo Boga wypełnia się w mojej codzienności?
  • „Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»” (w. 48). Zachowanie Bartymeusza spotyka się z krytyką części tych, którzy towarzyszą Jezusowi. Osoby te, mimo że idą za Panem, nie do końca jeszcze uświadomiają sobie sens Jego misji. Nie dostrzegają jeszcze, że przyszedł On na świat, nie po to, by otaczać się nimbem chwały i niedostępności, lecz by pochylać się nad cierpiącymi. Czy potrafię z cierpliwością i czułością odnosić się do wszystkich potrzebujących? Czy nie ulegam pokusie przypisywania im samym winy za sytuację, w której się znajdują, byle by tylko nie zakłócić własnego komfortu?
  • „Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię»” (w. 49). Pan słyszy wołanie Bartymeusza. Bliskość Jerozolimy i nieuchronność nadchodzących wydarzeń sprawia, że tym razem nie zakazuje odnoszenia do siebie mesjańskiego tytułu (por. 8,30), lecz każe przyprowadzić żebraka. Jezus zawsze wysłuchuje mojej modlitwy. On prawdziwie pochyla się nad moją niemocą i chce mnie z niej wyrwać. O co dzisiaj chciałbym Go poprosić? Co aktualnie rozeznaję jako moją biedę?
  • „On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa” (w. 50). Żebrak z Jerycha z niezwykłym zapałem reaguje na zaproszenie Pana. W jego pośpiechu jeszcze wyraźniej uwypukla się wielka ufność, że może On przywrócić mu wzrok. Co jest moim „płaszczem”, czyli rzeczą, relacją, pragnieniem, które sprawia, że z ociąganiem odpowiadam na słowa Jezusa?
  • „A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał»” (w. 51). Sprawa wydaje się oczywista. Każdy uważny obserwator odgrywającej się sceny doszedłby do wniosku, że niewidomy Bartymeusz potrzebuje przywrócenia wzorku. A mimo to Jezus chce, by on sam na głos wypowiedział swoją prośbę. Uzdrowienie przyniesione przez Syna Bożego realizuje się poprzez dialog i bliskość. Daleko mu do chłodnej atmosfery audiencji na dworze wielkiego króla, którego majestat onieśmiela poddanych. Jezus chce mnie wysłuchać i poznać najgłębsze pragnienia mojego serca. Czy rozmawiam z Nim o wszystkim? Czy widzę w Nim kogoś, kto pragnie mojej bliskości?
  • „Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą” (w. 52). Wiara w Jezusa jako Mesjasza staje się przyczynkiem do uzdrowienia Bartymeusza. Doznawszy uzdrowienia podejmuje on najlepszą z możliwych decyzję. Zaczyna iść za Panem, staje się Jego uczniem. W jaki sposób realizuję moje powołanie do bycia uczniem Jezusa? Czy próbuję naśladować Go w moim codziennym życiu?

Modlitwa w ciągu dnia

  • „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”.

Nie tak będzie między wami (Mk 10,35-45)

XXIX Niedziela Zwykła

Mk 10,35-45

35 Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». 36 On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» 37 Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». 38 Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?» 39 Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. 40 Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane». 41 Gdy usłyszało to dziesięciu [pozostałych], poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. 42 A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. 43 Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. 44 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. 45 Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».

Przygotowanie

  • Królestwo głoszone przez Jezusa wymyka się ziemskim kategoriom. Podczas gdy cały świat szuka chwały polegającej na wywyższeniu i panowaniu nad innymi, Syn Boży wzywa swoich uczniów, by Jego wzorem dążyli do wielkości na drodze uniżenia i służby bliźniemu. Otworzę się na działanie Ducha Świętego, pozwolę, by uzdolnił moje serce do modlitwy Słowem.

Punkty do medytacji

  • Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie»” (w. 37). Synowie Zebedeusza należą do najdawniejszych uczniów Jezusa (por. Mk 1,19-20). Oni także wraz z Piotrem byli jedynymi osobami z grona apostolskiego, które na własne oczy widziały przywrócenie życia córce Jaira (por. 5,37) i przemienienie Pana na wysokiej górze (por. 9,2). Być może to stało się powodem ich śmiałej prośby. Jezus dopiero co po raz trzeci zapowiedział czekającą go w Jerozolimie mękę (por. 10,32-34), jednak słowa wydają się do braci nie docierać. W dalszym ciągu wyobrażają sobie, że Jego przeznaczeniem jest ziemska chwała na wzór władców wielkich imperiów. Chcę mieć w niej udział. W jaki sposób słucham słowa Bożego? Czy wystrzegam się nakładania na nie kalki moich oczekiwań i pragnień?
  • Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»” (w. 38). Kielich w ST symbolizuje Boże plany wobec człowieka. Czasami mowa jest o kielichu błogosławieństwa (np. Ps 16,5; 23,5), a czasami o kielichu Bożego gniewu (np. Ps 75,9; Iz 51,17-22). W przypadku Jezusa chodzi o przyjęcie na siebie Bożej kary za grzechy całej ludzkości (por. Mk 14,36l J 18,1). Podobne znaczenie ma metafora chrztu, czyli tłumacząc dosłownie – „zanurzenia” (gr. baptidzo; por. Ps 42,8; Iz 43,2). Jezus zatem pyta Jakuba i Jana, czy są gotowi uczestniczyć w Jego zbawczym cierpieniu. Czy jest we mnie zgoda na cierpienie, które Bóg dopuszcza w moim życiu? Czy w moim cierpieniu próbuję jednoczyć się z cierpiącym Jezusem?
  • Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie” (w. 39). Pragnienie uczestnictwa w ziemskiej chwale Jezusa jest na tyle silne, że obydwaj bracia, bez głębszego wniknięcia w Jego słowa, zgadzają się mieć udział w Jego męce. Jezus potwierdza, że rzeczywiście tak będzie. Zrealizuje się to na dwa sposoby. Najpierw Jakub i Jan będą świadkami męczeństwa ich Mistrza, a następnie sami będą cierpieć dla głoszonej przez siebie Ewangelii. W warstwie symbolicznej „kielich” i „zanurzenie” odnoszą się dwóch podstawowych sakramentów – Eucharystii i chrztu świętego. Kto będzie je przyjmował, będzie mieć miał swoje miejsce w niebieskiej chwale Zmartwychwstałego. Spróbuję sobie wyobrazić scenę mojego chrztu świętego. Wzbudzę w sobie dziękczynienie za to, że poprzez jego przyjęcie zostałem wszczepiony w cierpiącego i uwielbionego Chrystusa.
  • Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym” (w. 43). Na koniec dzisiejszej perykopy Pan ukazuję wielkość z perspektywy głoszonego przez siebie królestwa. Wiąże ją z postawą służby, wręcz niewolniczego poddania braciom (w. 44). Paradygmat ten ma od tej pory charakteryzować Jego uczniów. Podobnie jak Izrael na mocy przymierza synajskiego stał się szczególnym ludem pośród innych narodów poprzez życie według Prawa Mojżeszowego (por. Wj 19,5-6), tak teraz uczniowie mają wyróżniać się na tle innych ludzi poprzez życie według prawa miłości ukierunkowanej na służbę drugiemu człowiekowi. Egoizm właściwy ludzkiej naturze dotkniętej skutkami grzechu stanie się możliwy do pokonania dzięki zjednoczeniu ze Zbawicielem, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (w. 45). Jakiego rodzaju wielkości szukam w moim życiu? Na czym bardziej mi zależy, na ziemskiej chwale, opartej o podporządkowanie sobie innych, czy na chwale niebieskiej, do której prowadzi służba bliźniemu na wzór mojego Pana?

Modlitwa w ciągu dnia

  • „Panie Jezu, zwyciężaj we mnie mój egoizm, spraw, bym szukał wielkości w służbie innym”.