Pokój wam!

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

J 20,19-23

19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ewangelista pozwala nam dzisiaj wejrzeć w stan ducha uczniów Jezusa po Jego śmierci. Podkreśla, że byli oni razem „wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia” (20,19). Podobnie jak w przypadku Marii Magdaleny, która udała się do grobu Pana „rankiem, gdy jeszcze było ciemno” (20,1), wzmianka o braku światła symbolizuje nieobecność Chrystusa, który wcześniej mówił o sobie: „Ja jestem światłością świata” (8,12). Uczniowie tkwią w duchowym mroku. Ich serca wypełnia lęk przed Żydami.

Wcześniej, w trakcie Mowy Pożegnalnej (por. 13,31-16,33) Jezus zapowiedział im, że gdy ich opuści, będą płakać i zawodzić (por. 16,20) oraz doznawać smutku (por. 16,22). Jednocześnie jednak zapewnił: „przyjdę znów do was” (14,28) i „ujrzycie Mnie” (16,16). Teraz Pan wypełnia swą obietnicę: „stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!»” (20,19). Słowa te nawiązują do starotestamentalnych proroctw o eschatologicznym pojednaniu Boga z Jego ludem: „Otrząśnij się z prochu, powstań, o Branko Jerozolimska! Rozwiąż sobie więzy na szyi, pojmana Córo Syjonu!” (Iz 52,7), „Pokój! Pokój dalekim i bliskim!” (57,19). Zmartwychwstały Jezus przekazuje uczniom dar pokoju, który odpędza lęk, włączając ich w komunię z Ojcem.

Jezusowe rany wskazują, że Jego uwielbione ciało jest tym samym ciałem, które umarło na krzyżu (por. Łk 14,27). Przypominają o miłości, która poprowadziła Go na Golgotę, gdzie złożył ze swego życia ofiarą przebłagalną „za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2). Uczniowie cieszą się, gdyż ujrzeli Jezusa: „Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana” (20,20). Ponownie przychodzą na myśl słowa z Mowy Pożegnalnej: „Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (16,22).

Pan angażuje uczniów w realizację swej misji: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (20,21). Czwarta Ewangelia często mówi o Jezusie, że jest posłany przez Ojca, aby Go objawić i dokonać dzieła zbawienia (np. 12,44–50). Teraz Zwycięzca śmierci zleca swoim apostołom posłannictwo wobec świata (por. 17,18), na mocy którego jako Kościół staną się przedłużeniem zbawczej działalności Ojca i Syna. By to było możliwe, Pan tchnie na nich, mówiąc: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (20,22). Użyty tutaj grecki czasownik emfusao („tchnąć”) przywołuje starotestamentalne teksty, w których Bóg tchnieniem stwarza całą rzeczywistość (por. Rdz 2,7) oraz dokonuje ponownego, eschatologicznego stworzenia (por. Ez 37,9). Podobnie jak Syn został poświęcony i posłany na świat (por. 10,36), tak teraz wierzący w Niego zostają konsekrowani mocą Ducha Świętego na misję wobec świata: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (20,23).

Czego najbardziej się obawiam? Czy rozmawiam o tym z Jezusem? Jakie miejsce w moim życiu wiary zajmuje Duch Święty?

Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach

Tabga, otoczenie Kościoła Prymatu (fot. R.P.)

Sobota, 30 maja

J 21,20-25

20 Piotr, obróciwszy się, zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?» 21 Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» 22 Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!» 23 Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?» 24 Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. 25 Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać.

W ostatniej perykopie Czwartej Ewangelii nasza uwaga skupia się na osobie „umiłowanego ucznia”. Za każdym razem, gdy wcześniej Piotr i umiłowany uczeń pojawiali się razem w Ewangelii, ten drugi miał szczególny przywilej lub wgląd w serce Jezusa, na przykład podczas Ostatniej Wieczerzy: „w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?»” (21,20; por. 13,21-30). Po zmartwychwstaniu jednak to umiłowany uczeń będzie podążał za pasterzem Piotrem, który w swej posłudze będzie naśladował Jezusa, Dobrego Pasterza.

Piotr pyta o umiłowanego ucznia: „Panie, a co z tym będzie?” (21,21). Jezus tajemniczo odpowiada: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!” (21,22; por. 21,19). Zamiast martwić się o umiłowanego ucznia, Piotr powinien skupić swoją uwagę na Jezusie i na przekazanym mu zadaniu przewodzenia wspólnocie uczniów. Wypowiedź Jezusa o umiłowanym uczniu była interpretowana na różne sposoby. Jedna z interpretacji, powszechna „wśród braci”, czyli chrześcijan związanych z jego osobą (por. 1 J 3,13; 3 J 3), mówiła, że uczeń ten nie umrze. Miałby on żyć, aż do paruzji, czyli chwalebnego powrotu Jezusa w dniu ostatecznym (por. J 5,28–29; 6,39–40.54). Aby wyjaśnić to nieporozumienie, autor podkreśla: „Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?»” (21,23). Wyjaśnienie to prawdopodobnie było potrzebne, gdy śmierć w końcu nadeszła. Jak podaje wczesnochrześcijańska Tradycja, umiłowany uczeń, identyfikowany z osobą Jana Apostoła, po zesłaniu Ducha Świętego głosił Ewangelię w Palestynie i Małej Azji. Umarł śmiercią naturalną w Efezie pod koniec I w. Mimo, iż nie doczekał się powtórnego przyjścia Chrystusa, poprzez całe swoje długie życie dawał o Nim świadectwo pośród kolejnych pokoleń. Stąd być może słowa Pana – „Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?” – dotyczą po prostu Jego duchowej obecności, która między innymi przez posługę Jana, urzeczywistniała się w Kościołach Azji Mniejszej (por. Rz 12,4).

Na świadectwie umiłowanego ucznia opiera się także Czwarta Ewangelia: „Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał” (21,24). Wiara Kościoła wszystkich czasów swój fundament znajduje w apostolskim świadectwie spisanym w Ewangeliach. Głosząc Dobrą Nowinę w Jezusie Chrystusie, apostołowie koncentrowali się na najważniejszych słowach i wydarzeniach, które ukazują istotę Jego osoby i zbawczego posłannictwa, lecz nie pretendują do całościowego ukazania Jego misterium: „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać” (21,25).

Czy w moim codziennym życiu skupiam się na realizowaniu powołania otrzymanego od Pana? Jaki jest mój stosunek do Kościoła? Czy jestem świadomy, że stanowię Jego część i także ode mnie zależy wyrazistość jego świadectwa? Czy czytając Ewangelie, rozważam słowa i czyny Jezusa, szukając w nich pokarmu dla mojej wiary?

N.N., czy kochasz mnie?

Piątek, 29 maja

J 21,15-19

15 A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». 16 I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». 17 Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. 18 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». 19 To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»

Po spożyciu z uczniami śniadania na brzegu Jeziora Galilejskiego, zmartwychwstały Jezus rozpoczyna bardzo osobisty dialog z Szymonem Piotrem. W swoich wypowiedziach koncentruje się na sposobie, w jaki będzie on o Nim świadczył. Rozżarzone węgle, na których przygotowano posiłek (por. 21,9), z pewnością przypominały rybakowi z Kafarnaum niedawne wydarzenia przy ognisku na dziedzińcu arcykapłańskim (por. 18,18; w obu przypadkach pojawi się to samo greckie słowo – anthrakia, czyli „rozżarzone węgielki drzewne”). Zaparł się wtedy trzykrotnie Jezusa, zaprzeczając zarówno Jego wyjątkowej tożsamości, jak i swojemu statusowi ucznia. Dlatego Pan teraz nie zwraca się do niego „Piotrze”, ale „Szymonie, synu Jana”, czyli wraca do jego wcześniejszego imienia, zanim jeszcze nazwał go Kefa, czyli „skała”. Co więcej, pytając Piotra, czy miłuje Go „bardziej aniżeli ci”, Jezus przypomina mu o jego wcześniejszej chełpliwości, gdy zapewniał, że jest gotów oddać za Niego swoje życie (por. 13,37–38). Pan daje Piotrowi szansę przywrócenia łączącej ich relacji poprzez trzykrotne wyznanie miłości do Niego.

Jezus trzy razy pyta Szymona: „czy mnie miłujesz / kochasz?”, a ten za każdym razem odpowiada: „Ty wiesz, że cię kocham” (21,15.16.17). Po każdym wyznaniu Pan powierza rybakowi zadanie bycia pasterzem Jego owiec: „Paś baranki moje… Paś owce moje… Paś owce moje” (j.w.). W ten sposób Pan nawiązuje do starotestamentalnych tekstów, gdzie mężowie posłani przez Boga, by przewodzić Jego ludowi, określani są mianem „pasterzy” (np. 2 Sam 5,2; Ez 34,2) oraz do swojej wcześniejszej wypowiedzi, gdzie samego siebie nazwał „dobrym pasterzem” (J 10,1-18). Jezus, Dobry Pasterz, daje Piotrowi wyjątkowy udział w swoim pasterzowaniu. Jako ziemski przewodnik wspólnoty Jego uczniów, Piotr będzie odgrywał szczególną rolę przywódcy i opiekuna (por. Mt 16,17-19; Łk 22,32). Jego posługa, wzorem Dobrego Pasterza, będzie opierać się na własnym doświadczeniu bycia uczniem oraz na osobistej miłości do Jezusa. W centrum bycia uczniem oraz posługi przewodzenia w Kościele jest osobista miłość do Zbawiciela.

Jak podkreśla Jezus, dobry pasterz oddaje swoje życie za owce (por. 10,15). Piotrowa misja pasterza Chrystusowej owczarni zakłada ofiarę ze własnego życia, która swoją kulminację osiągnie w męczeństwie. W takcie jednej z wcześniejszych rozmów Piotr wyznał gotowość oddania swego życia za Jezusa (13,37), a Pan przyznał, że przyjdzie taki czas, kiedy pójdzie za Nim w śmierć (13,36). Teraz Jezus mu mówi: „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś” (21,18). Jako pasterz Jezusowej trzody Piotr będzie musiał zrezygnować zarówno ze swojej woli, jak i życia: „Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz” (j.w.). Pojawiające się tutaj wyrażenie „wyciągniesz ręce” zapowiada ukrzyżowanie Piotra podczas prześladowań chrześcijan w Rzymie ok. 65 r. po Chr. Ewangelista dopowiada: „To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga” (21,19). Piotr będzie świadczył o Jezusie, służąc jako przywódca Jego uczniów i oddając swoje życie jako męczennik.

Czy uczę się od Szymona Piotra pokory i wchodzenia w nawrócenie? Czy śledzę posługę papieża Franciszka, Piotra naszego czasu? Czy słucham jego nauki i modlę się za niego? Czy jestem dobrym pasterzem wobec tych, którzy w jakiś sposób ode mnie zależą?

Aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał

Czwartek, 28 maja

J 17,20-26

20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. 22 I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. 23 Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. 24 Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. 25 Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. 26 Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Kończymy rozważanie Modlitwy Arcykapłańskiej wypowiedzianej przez Jezusa w Wieczerniku (J 17,1-26). Jezus prosi dzisiaj Ojca, by uczestnictwo w ich doskonałej, boskiej jedności nie ograniczało się tylko do pierwszej grupy uczniów, lecz by rozciągało się także na kolejne pokolenia wierzących: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie” (17,20). W zdaniu tym podkreślona zostaje niezwykła misja, jaką otrzymują apostołowie. Wiara przyszłych pokoleń zależeć będzie od słowa ich świadectwa o Jezusie. Dzięki temu słowu inni będą mogli poznać Ojca i Syna. Podobny przekaz usłyszeliśmy w ostatnią niedzielę, słuchając na Mszy Świętej końcowych wersetów Ewangelii Mateusza, gdzie wstępujący do Nieba zmartwychwstały Jezus poleca apostołom: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (por. Mt 28,19). Jezus przekazał uczniom słowo Ojca, czyli samego siebie. To samo Słowo, mieszkając w uczniach (por. 8,31; 15,7), nadal będzie wybrzmiewać w świecie dzięki ich świadectwu.

Prośba Jezusa, by jego uczniowie, zarówno obecni jak i przyszli, „stanowili jedno” (17,21), oznacza, że jedność, w której uczestniczą uczniowie, przekracza czas i miejsce. Dzieje się tak, ponieważ w pierwszym rzędzie jest to jedność Ojca i Syna („jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie”). Niewidzialny udział w jedności Osób Boskich przejawia się widzialnie w więzach wiary i miłości obecnych w historycznej wspólnocie uczniów – Kościele. Będąc zjednoczonym w wierze i miłości, Kościół staje się znakiem jedności między Ojcem i Synem. Jedność Kościoła jest zatem proroczym świadectwem wobec niewierzącego świata („by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś”).

Uczestnictwo w Boskiej komunii jest celem zbawczego planu Ojca i punktem docelowym dziejów całej ludzkości. Gładząc grzech świata (por. 1,29), Jezus sprawił, że ludzie mają przystęp do Jego jedności z Ojcem (por. 1,12). Komunia Ojca i Syna polega na wiecznej wymianie życia i miłości, zaś uczestnictwo uczniów w tej komunii wyraża się poprzez ich miłość: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała” (1 J 4,12). Widzialna jedność i miłość uczniów świadczą wobec świata, są oni kochani przez Ojca, w Jezusie, umiłowanym Synu, posłanym na świat, by go zbawić (por. 3,16–17).

Pragnieniem Jezusa jest także, by uczniowie przebywali razem z Nim w domu Ojca: „Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem” (17,24; por 14,2). W niebie wierzący ujrzą wieczną chwałę Syna, daną mu przez Ojca przed założeniem świata, która teraz widoczna jest również w Jego uwielbionym człowieczeństwie. Uczestnictwo uczniów w Boskiej komunii rozpoczyna się już teraz poprzez wiarę i chrzest, a jego kulminacją będzie życie wieczne. Jak czytamy w 1 Liście św. Jana: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,2).

Tylko odwieczny Syn, który przyjął ludzką naturę, zna Ojca i objawia Go uczniom (por. 1,18; 6,46). Świat nie poznał Ojca, ponieważ odrzucił Syna, uczniowie zaś wiedzą, że Ojciec posłał Jezusa, ponieważ poprzez wiarę otworzyli się na przyniesione przez Niego objawienie. Po powrocie do Ojca, Syn nadal będzie objawiał Jego imię poprzez zamieszkującego w uczniach Ducha Świętego: „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich” (por. 16,13).

Czy jestem człowiekiem jedności, czy raczej podziału? Czy mam swoim sercu pragnienie ujrzenia chwały niebieskiej? Czy pozwalam, by Jezus we mnie i przeze mnie objawiał światu Ojca?

Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu

In Remembrance of Me (W. Rane)

Środa, 27 maja

J 17,11b-19

11 Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. 12 Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się wypełniło Pismo. 13 Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. 14 Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. 15 Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. 16 Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. 17 Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. 18 Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. 19 A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

W kolejnych wersetach Modlitwy Arcykapłańskiej widać wyraźnie troskę Jezusa o uczniów. Ponieważ wraca do Ojca i w pewnym sensie już opuścił świat, Pan prosi o opiekę nad tymi, którzy będą teraz Jego żywą obecnością w świecie: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno” (17,11b). Słowa te stanowią pierwszą z czterech próśb Modlitwy Arcykapłańskiej, w których pojawia się temat jedności uczniów (por. 17,21.22.23). Warto w tym miejscu podkreślić dwie rzeczy.

Po pierwsze, fundamentem jedności uczniów jest jedność między Ojcem i Synem. Jak czytamy w Liście do Efezjan: „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich” (Ef 4,4-6). Ojciec i Syn, mimo że są odrębnymi Osobami, dzielą to samo boskie życie (por. J 5,26), charakteryzujące się intymną i osobistą znajomością (por. 10,14-15) oraz ofiarną miłością (por. 15,9). Przez wiarę w „imię Ojca” objawione przez Jezusa (por. 17,6) uczniowie zostają wprowadzeni w komunię Osób Boskich.

Po drugie, umieszczenie prośby o zachowanie jedności uczniów, zaraz po wzmiance, że Jezus wraca do Ojca, a oni pozostają na świecie („Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”, 17,11a), sugeruje, że owa jedność będzie zagrożona przez ataki ze strony świata. Jak pamiętamy, w Czwartej Ewangelii słowo „świat” oznacza przeciwników Boga. W rozmowie z Nikodemem Jezus bardzo mocno wyakcentował kontrast między tak pojmowanym światem a wierzącymi w Niego: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu” (3,19-21). Ponieważ świat nienawidzi Jezusa (por. 7,7), będzie także nienawidził wspólnoty Jego uczniów, uderzając przede wszystkim w jej jedność: „Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata” (17,14).

Czy w chwilach trudnych doświadczeń mam świadomość, że Jezus wstawia się za mną u Ojca? Czy moje poszukiwanie porozumienia z innymi opieram na jedności z Bogiem?