Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go (Łk 24,13-35)

III Niedziela Wielkanocy

Łk 24,13-35

13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. 14 Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. 15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. 16 Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. 17 On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. 18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». 19 Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; 20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. 21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. 22 Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, 23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. 24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». 25 Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! 26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» 27 I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. 28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. 29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. 30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» 33 W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, 34 którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». 35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Przygotowanie

  • Rozważając tekst dzisiejszej Ewangelii, dołączamy do uczniów idących do Emaus. Kleofas i jego towarzysz są wyraźnie rozbici tym, co wydarzyło się w Jerozolimie w czasie święta Paschy. Śmierć Jezusa zachwiała ich wiarą. Po drodze jednak dołącza się do nich pewien Wędrowiec, Jego słowa i gesty otwierają ich oczy i na nowo napełniają żywą wiarą. Wyciszając moje serce i otwierając się na prowadzenie Ducha Świętego, przygotuję się na spotkanie ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem (w. 13) Opowiadając o zmartwychwstaniu Chrystusa, ewangelista Łukasz podkreśla, że prawda o tym wydarzeniu z wielkim trudem docierała do umysłów i serc apostołów. Mimo że kobiety, które o świcie pierwszego dnia po szabacie, udały się do grobu, powróciły z wiadomością, że ciało znikło oraz że spotkały dwóch aniołów, którzy obwieścili, iż Syn Człowieczy powstał z martwych, jak sam wcześniej zapowiadał, Jedenastu nie jest w stanie uwierzyć (por. Łk 24,11-12). Piotr, który pobiegł do grobu i na własne oczy przekonał się, że jest on pusty, wrócił „dziwiąc się temu, co się stało” (w. 12). Teraz widzimy dwóch innych uczniów, którzy przekonani, że Jezus odniósł porażkę, nie widzą sensu pozostawania w Jerozolimie i postanawiają udać się do Emaus, prawdopodobnie ich rodzinnej miejscowości. Dwa tygodnie temu celebrowaliśmy Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Czy pozwoliłem, by prawda o zwycięstwie Jezusa nad śmiercią do głębi przeniknęła moje wnętrze? Czy dostrzegam pierwsze owoce tegorocznego świętowania?
  • Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali (ww. 15-16) Emaus (dzisiaj Al-Kubajba) oddalone było od Jerozolimy o 60 stadiów (ok. 11 kilometrów). Odległość tę można było odbyć pieszo w ciągu jednego dnia. W trakcie podróży do uczniów, żywo dyskutujących o ostatnich wydarzeniach (w. 14), dołącza zmartwychwstały Jezus. Fakt, iż nie od razu Go poznają, ewangelista tłumaczy tym, iż ich oczy są przesłonięte (dosł. „były trzymane, by Go nie rozpoznali”). „Trzymającym” jest Bóg, który, jak zobaczymy, ostatecznie doprowadzi uczniów do poznania Zmartwychwstałego, ale dokona się to za pomocą Pism i znaku łamania chleba. Nasza droga wiary wiąże się ze stałym wzrastaniem, które wymaga co prawda zaangażowania z naszej strony, lecz dokonuje się według planu Boga. To od Niego ostatecznie zależy, kiedy i w jaki sposób Go poznamy. Czy jestem wyczulony na Boże prowadzenie w codziennym życiu? Czy zgadzam się na to, by to On decydował, kiedy i jak będą otwarte moje oczy?
  • A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało (w. 21) Relacjonując, co stało się z Jezusem w Jerozolimie, uczniowie podkreślają, że zawiedzione zostały ich oczekiwania. Spodziewali się bowiem, że dokona On wyzwolenia Izraela z politycznej i militarnej zależności od cesarstwa rzymskiego. Niestety nie pojęli, na czym polegała Jego misja, że poprzez swoją śmierć podarował On, nie tylko Izraelowi, ale i całemu światu, inny rodzaj wyzwolenia, a mianowicie wykupienia z niewoli grzechu. W synagodze w Nazarecie, inicjując swoją publiczną działalność, Pan odniósł do siebie słowa Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana” (4,18-19; por. Iz 61,1n; 58,6). Jak widać, uczniowie tę i wiele innych zapowiedzi postrzegali w czysto ziemskich kategoriach. Czy modląc się Słowem, daje mu pierwszeństwo i odrzucam pokusę interpretowania go do własnych wyobrażeń i oczekiwań?
  • Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego (ww. 25-27) Chwilę wcześniej Kleofas zarzucił nierozpoznanemu jeszcze Jezusowi, że jako jedyny nie wie, co się wydarzyło w Jerozolimie (w. 18). Wychodzi jednak na to, że to uczniowie nie pojęli doniosłości i sensu ostatnich wydarzeń. Jezus gani ich za to, że wybiórczo, czyli w kluczu własnych oczekiwań, czytali Pisma. Gdyby było inaczej, wiedzieliby, że Mesjasz nie miał być narodowym rewolucjonistą, lecz Barankiem bez skazy, w którego ofierze objawi się Boża chwała. Takiego właśnie Mesjasza zapowiadali zarówno Mojżesz, jak i prorocy. Męka Jezusa nie jest nieszczęśliwym zrządzeniem losu, lecz wydarzeniem, które objawia charakter Bożej miłości do człowieka, a czyszczając nas z grzechu, otwiera nam do Niego drogę. Czy pielęgnuję w sobie wdzięczność za każdą kroplę krwi wylaną przez Jezusa na krzyżu?
  • Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu (ww. 30-31)Po dojściu do Emaus Jezus daje się zaprosić na nocleg. Podczas wieczornego posiłku wykonuje gesty, które na myśl przywołują wcześniejsze wydarzenia. Podczas pierwszego rozmnożenia chleba Pan „wziął […] pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi” (Łk 9,16). Zaś podczas Ostatniej Wieczerzy „wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże» […] Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie, połamał go i podał im, mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!»” (22,17-19). Oczy uczniów, wcześniej były jakby przesłonięte, teraz odzyskują pełną zdolność widzenia i w Towarzyszu podróży rozpoznają Jezusa, który nie jest spowity cieniem śmierci, lecz żyje. Najpełniejsze poznanie i doświadczenie Boga zostało nam dane w Eucharystii. Jakie miejsce w moim życiu zajmuje Msza Święta? Co mogę zrobić, by jeszcze bardziej świadomie w niej uczestniczyć?
  • W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba (ww. 33-35) Spotkanie z żywym Jezusem całkowicie zmienia optykę uczniów z Emaus. Wydarzenia paschalne nabierają właściwego znaczenia. Dlatego natychmiast decydują się powrócić do Jerozolimy, gdzie dowiadują się, że nie tylko oni spotkali zmartwychwstałego Pana. W rozmowie z pozostałymi uczniami podkreślają, że decydującym momentem w rozpoznaniu Jezusa, było łamanie chleba. Tak oto rodzi się Kościół, wspólnota osób, które umacniają się wzajemnym doświadczeniem wiary i karmią chlebem łamanym na pamiątkę wydarzeń Paschalnych. Przypomnę sobie osoby, które w sposób szczególny przyczyniły się mojego spotkania z Chrystusem. W chwili ciszy, własnymi słowami pomodlę się w ich intencji.

W ciągu dnia

  • Zaplanuję dzisiaj adorację Najświętszego Sakramentu.

Widzieliśmy Pana! (J 20,19-31)

II Niedziela Wielkanocy

J 20,19-31

19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». 24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». 28 Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». 30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. 31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Przygotowanie

  • W dzisiejszym fragmencie ewangelicznym dzieje się naprawdę dużo. Zmartwychwstały Jezus dwukrotnie objawia się swoim uczniom. Przekazuje im Ducha Świętego, w którego mocy będą mogli głosić Ewangelię i jednać świat z Bogiem. Natomiast Tomasz, mimo że początkowo nie przyjmuje świadectwa braci, gdy ostatecznie staje naprzeciwko żywego Jezusa, wprost wyznaje wiarę w Jego bóstwo. Wzbudzę w sobie pragnienie słuchania Słowa, poproszę Ducha Świętego, by pomógł mi otworzyć się na zawarte w nim bogactwo.

Punkty do medytacji

  • Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami (w. 19a) Opowiadając o przybyciu Marii Magdaleny do grobu Jezusa po zakończonym szabacie, ewangelista podkreśla, że miało to miejsce wczesnym rankiem, „gdy jeszcze było ciemno” (J 20,1). Informacja ta symbolicznie obrazuje stan duszy uczennicy, która była zdruzgotana wydarzeniami ostatnich dni. Także dzisiejsza perykopa rozpoczyna się od stwierdzenia, że Jezus przychodzi do uczniów wieczorem, czyli po zmroku. Dodatkowo dowiadujemy się, że uczniowie w strachu przed Żydami zamknęli drzwi. Wejrzę na chwilę w moje wnętrze. Czy po upływie ośmiu dni od Niedzieli Zmartwychwstania, nadal nosze w sobie paschalną radość?
  • przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» (w. 19b) Zamknięta drzwi nie stanowią żadnej przeszkody dla Jezusa, którego ciało po zmartwychwstaniu nie jest już więcej poddane ograniczeniom przestrzeni czy czasu. Pierwsze słowa, jakie Zmartwychwstały wypowiada do uczniów – „Pokój wam!” (gr. eirene hymin, hebr. szalom), w rzeczywistości są przekazaniem eschatologicznego daru pokoju, który wcześniej zapowiadali starotestamentalni prorocy (por. Iz 52,7; por. 57,19). Umierając na krzyżu i powstając z martwych, Chrystus „zwyciężył świat” (16,33) i jego władcę (por. 12,31), a swoich uczniów uczynił „dziećmi Boga” (1,12). Dlatego wszelkie powody do strachu straciły swoją aktualność. Poprzez chrzest, który wszczepił mnie w Chrystusa, stałem się dzieckiem Boga. Moja wiara nie musi się opierać na lęku przed wiecznym potępieniem, lecz może wychodzić z obdarowania miłością Ojca. Czy jestem w stanie wskazać konkretne wydarzenia z ostatniego okresu mojego życia, w których szczególnie doświadczyłem Bożej miłości?
  • A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana (w. 20) Ciało Chrystusa nosi znaki odbytej męki, co oznacza, że jest tym samym ciałem, które umarło na krzyżu. Cierpienie i śmierć Syna Bożego nie były zatem czymś pozornym, co tylko podkreśla wielkość cudu, jakim jest Jego powstanie z martwych oraz rozmiar miłości do Ojca i każdego człowieka, która Nim kierowała. Przebite ręce i bok objawiają, że skutki ofiary krzyżowej są trwałe i nieodwołalne. Jak czytamy w 1 Liście św. Jana, Chrystus „jest ofiarą przebłagalnąza nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2). Widząc Jezusa w Jego uwielbionym, ale i naznaczonym męką ciele, uczniowie wychodzą z toczącej ich beznadziei i odzyskują radość. Tym razem jest to radość, której nic nie będzie w stanie zniszczyć, jak sam Pan wcześniej zapowiedział: „Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,22). Czy widzę różnicę między radością a wesołkowatością? Czy potrafię nieść Chrystusową radość innym, zwłaszcza osobom cierpiącym fizycznie lub duchowo?
  • A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (w. 21) Czwarta Ewangelia często ukazuje Jezusa jako posłanego przez Ojca. Celem owego posłania jest objawienie światu całej prawdy o Ojcu oraz dopełnienie planu zbawienia: „A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności” (12,45-46). Teraz, gdy wszystko się dokonało, Chrystus włącza uczniów w swoją misję. Od tego momentu będą oni przedłużeniem dzieła Ojca i Syna w świecie. Czy odkryłem już moje życiowe powołanie? W jaki sposób wpisuje się ono w powszechne powołanie chrześcijan do bycia świadkami Chrystusa w świecie?
  • Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (ww. 22-23) By uczniowie byli w stanie przyjąć i zrealizować powierzoną im misję, konieczne jest, by trwali w Chrystusie: „Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie — jeśli nie trwa w winnym krzewie — tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie” (por. 15,4-5). Gwarantem trwania w Panu będzie Duch Święty, którego teraz otrzymują (por. Dz 2,1-4.33). To właśnie trzecia Osoba Trójcy Świętej sprawi, że uczniowie w pełni pojmą naukę Jezusa oraz będą według niej żyć. On także sprawi, że dar miłosierdzia w postaci dopuszczenia grzechów za pośrednictwem uczniów będzie skutecznie przekazywany światu. Czy żyję w otwartości na Ducha Świętego? Czy uczę się rozpoznać pochodzące od Niego natchnienia?
  • A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» (w. 26) Po upływie ośmiu dni scena się powtarza. Jezus ponownie staje pośrodku zgromadzonych uczniów. Tym razem jednak ewangelista nie wspominana ani o panującym na zewnątrz mroku, ani o drzwiach zamkniętych w obawie przed Żydami. Wylanie Ducha Świętego, które miało miejsce podczas pierwszego spotkania zaczyna przynosić pierwsze owoce. W sercach uczniów nie ma już strachu. Pan po raz trzeci przekazuje im dar pokoju. Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy uświadamiam sobie, że jako posłany przez Jezusa, ja także mam nieść światu pokój?
  • Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» (ww. 27-28) Jezus wie, że serce Tomasza, mimo świadectwa braci, w dalszym ciągu przepełniają wątpliwości. Dlatego zwraca się bezpośrednio do niego, dając mu możliwość dotknięcia swoich ran. Efekt jest taki, że uczeń nie tylko zaczyna wierzyć, lecz na dodatek wypowiada słowa, które są najdonioślejszym wyznaniem wiary w Jezus w Czwartej Ewangelii – „Pan (gr. kyrios) mój i Bóg (gr. theos) mój”. Wypowiedź Tomasza wpisuje się w wiele starotestamentalnych fragmentów, gdzie bezpośrednim adresatem słów wychodzących z ust człowieka jest sam Bóg, na przykład: „Przebudź się, wystąp w obronie mego prawa, w mojej sprawie, mój Boże i Panie!” (Ps 35,23). Tomasz nie ma już więcej wątpliwości, stający przez nim Jezus jest Bogiem! Czy prawdziwie wierzę, że Jezus jest Bogiem? Jakie fakty z mojego życia to potwierdzają?
  • Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (w. 29) Jako że w najstarszych greckich manuskryptach zawierających tekst Czwartej Ewangelii brakuje znaków przystankowych, pytanie Jezusa można przetłumaczyć także jako twierdzenie: „Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś”. Wypowiedź Pana nie byłaby zatem rodzajem nagany, lecz stwierdzeniem faktu. Jakby nie było, słowa padają chwilę później, podkreślają wartość wiary, która nie opiera się na takim samym doświadczeniu Zmartwychwstałego, jakie dane było pierwszym uczniom. Jezus wydaje się wybiegać w przyszłość i mówić o kolejnych pokoleniach chrześcijan, których wiara będzie opierać się na apostolskim świadectwie. Błogosławieństwo, które będzie udziałem tych, którzy przyjmą głoszoną przez apostołów Ewangelię o zmartwychwstałym Chrystusie, będzie polegać na tym, iż mimo że nie będą mogli za ziemskiego życia stanąć przed Nim twarzą w twarz, poprzez wiarę doświadczą skutków Jego obecności w Słowie, sakramentach i wspólnocie Kościoła. Na czym opiera się moja wiara? Czy potrafiłbym opowiedzieć o niej „przypadkowo” spotkanej osobie?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu: „Jezu, mój Panie i Boże, uwalniaj moje serce od lęku, uczyń mnie świadkiem Twojej miłości”.

Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem (Łk 24,35-48)

Czwartek w oktawie Wielkanocy

Łk 24,35-48

35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» 37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? 39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». 40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. 41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i spożył przy nich. 44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». 45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, 46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; 47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. 48 Wy jesteście świadkami tego.

Przygotowanie 

  • Dzisiejszy fragment Ewangelii Łukasza opowiada o kolejnym spotkaniu uczniów ze zmartwychwstałym Jezusem. Pan przynosi im dar pokoju, dzieli z nimi wspólnotę stołu i sprawia, że zaczynają rozumieć słowa Pisma Świętego. W ten sposób przygotowuje ich na głoszenie całemu światu Dobrej Nowiny o zbawieniu. Wezwę Ducha Świętego, poproszę, by pomógł mi wniknąć w głębię dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba (w. 35) Po powrocie do Jerozolimy uczniowie, którzy wcześniej zmierzali do Emaus (por. Łk 24,13-33), dzielą się z Jedenastoma i innymi uczniami radością spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem. Wskazują na eucharystyczny gest łamania chleba, który pozwolił im rozpoznać w towarzyszącym im Wędrowcu samego Pana. Eucharystia, zwłaszcza ta niedzielna, jest najdoskonalszą przestrzenią poznania Syna Bożego i budowania z Nim głębokiej relacji wiary. Jak wygląda moje uczestnictwo we Mszy Świętej? Czy sięgam po Katechizm Kościoła Katolickiego i inne katolickie publikacje, które wyjaśniają jej znaczenie poszczególnych gestów i słów wypowiadanych przez celebrującą wspólnotę?
  • A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» (w. 36) Zmartwychwstały Jezus po raz kolejny przychodzi do swoich uczniów. Tym razem kontekstem spotkania nie jest kryzys wiary, wywołany Jego męką, lecz radość, która pojawiła się sercach tych, którzy dostąpili już łaski widzenia Go żyjącym. Jezusowe słowa „Pokój wam!” (gr. eirene hymin) nie są jedynie zwyczajowym pozdrowieniem. Jako zwycięzca śmierci, Pan przynosi powszechny pokój, który swym zasięgiem obejmuje zarówno ziemię, jak i niebo (por. 2,14; 19,38). Jego śmierć i zmartwychwstanie są źródłem pokoju człowieka z Bogiem, o którego zachowanie troszczyć się będą kolejne pokolenia chrześcijan: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy* pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Rz 5,1; por. Ef 2,14). Czy wierzę, że poprzez dar chrztu świętego moja rodzina, przyjaciele, wspólnota parafialna stają się szczególnym miejscem doświadczenia pokoju przyniesionego przez Jezusa?
  • Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam» (ww. 38-39) Łukasz podaje, że pierwszą reakcją uczniów na ukazanie się im Zmartwychwstałego jest zatrwożenie i lęk (w. 37). Podobne reakcje w Trzeciej Ewangelii charakteryzowały wcześniej Zachariasza (por. Łk 1,2), Maryję (por. 1,29), pasterzy (por. 2,9) i kobiety przy pustym grobie (por. 24,5). Wszystkie te sceny opowiadają o szczególnym zaangażowaniu się Boga w życie człowieka. Jako jedynie stworzenia, mamy prawo być zmieszani w chwili głębokiego doświadczenia Bożej obecności. Najwyższy jednak nie chce, by owe zmieszanie trwało wiecznie. Pragnie, by przekształciło się ono w wiarę i zaufanie. Dlatego Jezus pokazuje zmieszanym uczniom swoje ręce i nogi. Udowadnia w ten sposób, że nie jest zjawą, lecz Tym, który przez śmierć przeszedł do nowego, uwielbionego życia. W jakich momentach mojej relacji z Bogiem pojawia się jeszcze lęk lub zmieszanie? Porozmawiam o tym z Jezusem, opowiem Mu o niedoskonałości mojego odczuwania i pojmowania.
  • Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma (ww. 44-45) Czasowniki „musieć” (gr. dei) i „wypełnić” (gr. pleroo) wielokrotnie powtarzają się w Łukaszowej Ewangelii. Podkreślają one, że w życiu Jezusa w doskonały sposób wypełnił się plan Boga, zwłaszcza te jego elementy, które wcześniej zostały zapowiedziane w Starym Testamencie. By jednak ten plan był przez nas dostrzeżony i zrozumiany, potrzeba by nasze umysły i serce zostały oświecone. Bez Bożej pomocy poznanie Objawienia zawartego w Biblii jest niemożliwe. Czy pamiętam, że Pismo Święte w całości, zarówno Stary jak i Nowy Testament mówią o Jezusie? Czy każdy czytany przeze mnie fragment Biblii próbuję zrozumieć w perspektywie Jego osoby, zwłaszcza męki, śmierci i zmartwychwstania?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu słowa: „Panie Jezu, dziękuję za Twoje Słowo i Ciało, za płynący z nich dar pokoju”.

Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? (J 20,11-18)

Wtorek w oktawie Wielkanocy

J 20,11-18

11 Maria Magdalena natomiast stała przed grobem, płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu 12 i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa — jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. 13 I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». 14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. 15 Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę». 16 Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: [Mój] Nauczycielu! 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”». 18 Poszła Maria Magdalena [i] oznajmiła uczniom: «Widziałam Pana», i co jej powiedział.

Przygotowanie

  • Śmierć Jezusa na krzyżu przygniotła Marię Magdalenę. Pusty grób tylko pogłębił jej duchowe zdruzgotanie. Zmartwychwstały Pan jednak nie zostawia nikogo na pastwę cierpienia i wątpliwości, lecz przychodzi, by swoją obecnością i za pomocą swojego słowa, otwierać nowy etap w życiu człowieka. Maria, mimo początkowych problemów, ostatecznie rozpoznaje Chrystusa, a jej smutek zamienia się w radość. Wyciszając serce i wzywając prowadzenia Ducha Świętego, przygotuję się na dzisiejszą modlitwę Słowem.

Punkty do medytacji

  • Maria Magdalena natomiast stała przed grobem, płacząc. (w. 11) Maria Magdalena znajdowała się pośród kobiet, które do ostatnich chwil towarzyszyły Jezusowi w czasie Jego męki (por. J 19,25). Ona także, według Janowej relacji, po upływie szabatu jako pierwsza przybyła do grobu Pana (por. 20,1). Gdy na miejscu spostrzegła, że kamień mający zasłaniać wejście do groty został odsłonięty, natychmiast pobiegła do Szymona Piotra i umiłowanego ucznia, by przekazać im niepokojącą wiadomość: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (20,2). Usłyszawszy to uczniowie pobiegli do grobu, gdzie widząc nie tylko odsunięty kamień, ale i leżące na ziemi płótna oraz chustę, którymi w trakcie pogrzebu obwinięto najświętsze Ciało, uwierzyli, że Jezus powstał z martwych i powrócili do siebie (por. 20,6-9). Maria Magdalena zaś pozostała przy grobie, w dalszym ciągu opłakując śmierć Pana, co przypomina Jego słowa wypowiedziane w trakcie Ostatniej Wieczerzy: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość” (16,20). Smutek i radość są stałymi elementami naszego ziemskiego życia. Przypomnę sobie, kiedy ostatnio się smuciłem i kiedy radowałem. Jakie miejsce w tym wszystkim zajmowała moja relacja do Chrystusa?
  • A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa — jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono» (ww. 11-13) Kobieta decyduje się zajrzeć do wnętrza pustego grobu. Gdy wcześnie uczynili to Piotr i umiłowany uczeń, spostrzegli tylko szaty, w które owinięte było ciało Pańskie. Natomiast Maria Magdalena widzi dwóch aniołów w bieli. Zapytana przez Bożych posłańców o powód swego płaczu, ponownie wyraża swoje przekonanie, że ciało Jezusa zostało wykradzione. Warto zauważyć, że gdy wcześniej mówiła o tym uczniom, użyła liczby mnogiej – „nie wiemy” (20,2). Teraz zaś mówi – „Pana mego” i „nie wiem”. Opowiada zatem o swojej osobistej relacji z Jezusem. Wiara, mimo że przeżywana jest we wspólnocie, zakłada indywidualne zaangażowanie. Jezus jest Mesjaszem oczekiwanym przez starożytnego Izraela i Głową mistycznego ciała, jakim jest Kościół. Jest on jednak także kimś, kto oczekuje na postawę pojedynczego wierzącego. Czy w centrum mojego religijnego zaangażowania jest osoba Chrystusa? Czy szukam Jego obecności pośród codziennych wydarzeń?
  • Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus (w. 14) Maria Magdalena nie od razu rozpoznaje Zmartwychwstałego. Podobnie jak w przypadku uczniów idących do Emaus, Jego tożsamość jest początkowo przed nią zakryta. Wpływ na to ma ciężar wydarzeń, w których uczestniczyła w ostatnich dniach. Nasze ziemskie życie jest nieustanną wędrówką, w czasie której natrafiamy na szlaki, które same nas niosą, ale i na strome podejścia, które odbierają nam siły, a czasami nawet powodują wręcz, że musimy się cofnąć. Radość wypływająca ze spotkania z Jezusem, niekiedy zostaje zagłuszona przez trudne doświadczenia, zarówno zewnętrzne i wewnętrzne. W ich świetle zaczynamy kwestionować naszą dotychczasową wiarę, a nawet zadajemy sobie pytanie, czy tak naprawdę poznaliśmy Boga. W jaki miejscu dzisiaj się znajduję? Czy oczami mojej duszy wyraźnie widzę mojego Pana, czy może jakiś bliżej nieokreślony Jego obraz?
  • Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę» (w. 15) Dwa aspekty pytań zadanych przez Jezusa wymagają uwagi. Po pierwsze, gdy Jezus w Ewangelii Jana używa zwrotu „niewiasto” (gr. gyne), za każdym razem redefiniuje relację łączącą Go z osobą, z którą rozmawia. Taka sytuacja ma miejsce w rozmowie z Maryją w trakcie wesela w Kanie Galijskiej (por. 2,4), w dialogu prowadzanym z Samarytanką (por. 4,21), czy ponownie w rozmowie z Matką stojącą pod krzyżem (por. 19,26). Po drugie, pytanie „Kogo szukasz?” przypomina słowa, które Pan skierował do pierwszych uczniów na początku Ewangelii – „Czego szukacie?” (1,38). Obydwa aspekty wskazują, że zadając pytanie Marii Magdalenie, Jezus otwiera nowy etap łączącej ich relacji. Jako uwielbiony Zwycięzca śmierci i szatana przychodzi do kobiety, która przygnieciona została doświadczeniem męki swojego Mistrza. Jakie słowo Jezus dzisiaj do mnie kieruje? Co chce za jego pomocą we mnie uporządkować lub otworzyć?
  • Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: [Mój] Nauczycielu! (w. 16) Wcześniej w Czwartej Ewangelii, posługując się obrazem dobrego pasterza, Pan powiedział, że „owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je” (10,3). By wyprowadzić Marię Magdalenę z mroku cierpienia i rozpaczy, które rozgościły się w jej sercu, Jezus zwraca się do niej po imieniu. I rzeczywiście, jak owce odpowiadają na głos swojego pasterza, tak Maria, wierna uczennica, rozpoznaje w końcu głos Mistrza. Rozpoznaje, że nie jest On martwy, ale że naprawdę żyje. W konsekwencji jej smutek zamienia się w radość. Jezus dobrze zna nie tylko moje imię, lecz również całą prawdę o moim życiu. I jako taki, wraz z Ojcem i Duchem, nieustannie do mnie mówi, przyciąga ku sobie, wołając po imieniu. Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy uświadamiam sobie nieodwołalność miłości, którą Bóg mnie obdarza? Jaką dzisiaj dam odpowiedź na Jego wołanie?
  • Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”» (w. 17) Powstanie z martwych Jezusa zmieniło absolutnie wszystko, również relację między Nim a Jego naśladowcami. Maria Magdalena oraz pozostali uczniowie, mogą teraz odnosić się do Niego jako do kogoś więcej niż tylko ziemskiego nauczyciela. Nakaz Jezusa „Nie zatrzymuj Mnie” (dosł. „nie trzymaj się mnie”) ma sens przenośny: Maria nie może dłużej trzymać się swoich przeszłych wyobrażeń o uczniostwie. Wyjaśnienie „jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca” mówi o zainicjowaniu nowej dynamiki duchowej. Jako że Jezus, Bóg i Człowiek, powróci do Ojca, człowieczeństwo, które w Nim zostało uwielbione, dostąpi wprowadzenia w rzeczywistość życia samego Boga. Zmartwychwstały Pan uprzedzi swoich uczniów w drodze do Ojca, jak zapowiedział Piotrowi w trakcie Ostatniej Wieczerzy: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz” (13,36). Jezus powstał ze śmierci jako pierwszy. Również ja dostałem obietnicę, że w Nim zmartwychwstanę (por. 1 Kor 15,20-23). Czego dzisiaj bardziej pragnę, komfortowego życia tutaj na ziemi czy spotkania z Chrystusem w wieczności?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał krótką modlitwę: „Panie Jezu, mów do mnie, wzywaj mnie po imieniu i wyprowadzaj z mojego cierpienia”.

A oto Jezus stanął przed nimi (Mt 28,8-15)

Poniedziałek w oktawie Wielkanocy

Mt 28,8-15

8 Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom. 9 A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. 10 A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą». 11 Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. 12 Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy 13 i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali. 14 A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». 15 Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego.

Przygotowanie

  • Wraz z Ewangelistą Mateuszem przyglądamy się dzisiaj niezwykłej scenie, w której Maria Magdalena i druga Maria spotykają zmartwychwstałego Jezusa. Obydwie kobiety widziały śmierć Pana na krzyżu, a teraz mogą ponownie Go zobaczyć, usłyszeć, a nawet dotknąć i przekonać się, że żyje. Duchu Święty, otwórz moje serce na dar dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom (w. 8) Mateuszowa relacja o poranku Zmartwychwstania rozpoczyna się od opisu wizyty Marii Magdaleny i Marii, matki Jakuba i Jana, u grobu Jezusa (por. Mt 28,1-7). Obydwie kobiety zostały wymienione wcześniej pośród kobiet będących świadkami śmierci Pana (por. 27,56). Po upływie szabatu, jako pierwsze przyszły do grobu Pańskiego, zapewne dopełnić obrzędów pogrzebowych, namaszczając najświętsze Ciało (por. Mk 16,1; Mt 27,59-69). Anioł Pański, którego spotkały u wejścia do grobu oznajmił im, że Jezus powstał z martwych oraz polecił im, by pośpiesznie udały się do uczniów oznajmić im radosną nowinę (por. 28,5-7). Obydwie Marie biegną zatem, by wypełnić anielskie polecenie. Ich serca wypełnia nie tylko radość, ale i bojaźń. To drugie uczucie w języku biblijnym wyraża uznanie, że oto dzieją się dzieła Boże, których człowiek może być uczestnikiem. Oto Kościół po raz kolejny obwieścił całemu światu zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią i szatanem. Czy prawda ta zeszła na poziom mojego serca? Czy pozwoliłem do głębi jej się przeniknąć? Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy uświadamiam sobie, że ja również mogę jestem świadkiem zbawczego działania Boga?
  • A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon (w. 9) Objawienie powstania z martwych Syna Bożego nie kończy się na pustym grobie, ani nawet na anielskim obwieszczeniu. Oto sam Zmartwychwstały staje przed kobietami. Wypowiedziane przez Niego „Witajcie!” dosłownie można przetłumaczyć jako „radujcie się” (gr. chairete). Uwielbiony Pan, żyjący Mesjasz, którego można dotknąć, przynosi orędzie nieprzemijającej radości. Świat może kusić wieloma jej namiastkami, lecz to jedynie Jezus jest w stanie trwale przemienić poranione i wylęknione serce człowieka. Wobec takiego działania nie pozostaje nic innego, jak w duchu wdzięczności, paść przed Nim na kolana i oddać Mu chwałę. Otworzę się przed Jezusem, swoim słowami opowiem Mu o stanie mojego wnętrza, wyrażę wobec Niego moją wdzięczność, za wszystko, co dla mnie uczynił.
  • A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą» (w. 10) Mimo że w najtrudniejszej chwili swojej ziemskiej misji Jezus doświadczył opuszczenia także ze strony swoich najbliższych uczniów, a jeden z nich swoją zdradą przyczynił się do Jego śmierci, nie ma w Nim ani odrobiny rozczarowania. Jego powstanie z martwych jest nowym początkiem, dlatego nie wypomina uczniom ich małej wiary, ale nazywa ich „braćmi”. Po to w końcu złożył w ofierze swoje życie, by w sobie każdego człowieka uczynić dzieckiem Boga. Uczniowie mają iść do Galilei, czyli wrócić do swojego zwykłego środowiska życia. Tam Go spotkają przed powrotem do Ojca (por. 28,16-20). Mimo że Pan wstąpi do nieba, to właśnie codzienność uczniów pozostanie przestrzenią doświadczania Jego zbawczej obecności: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (28,20). Już jutro powrócę do moich zwykłych obowiązków. Czy mam w sobie wiarę, że będzie ze mną żyjący Jezus, mój Zbawiciel i Przyjaciel?
  • Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu» (ww. 12-14) Mimo że sytuacja wymknęła się spod ich kontroli, arcykapłani i reszta żydowskiej elity, w dalszym ciągu kontynuują swój sprzeciw wobec Jezusa. Jak jednak zaświadczą Dzieje Apostolskie oraz dwa tysiące lat chrześcijaństwa, po otrzymaniu Ducha Świętego uczniowie nie tylko będą wzrastać w wierze, lecz również będą w stanie skutecznie świadczyć o powstałym z martwych Zbawicielu świata. Ich życie oraz głoszona przez nich Dobra Nowina będą skuteczniejsze od najbardziej wymyślnych strategii czy kłamstw przeciwników Chrystusa. Czy mam świadomość, że także moja codzienność może stać się żywą Ewangelią?

W ciągu dnia

  • Po dzisiejszej Mszy św. zatrzymam się na chwilę przed Najświętszym Sakramentem, by porozmawiać z Jezusem. Poproszę Go, bym nie utracił paschalnej radości.