Kto kocha swoje życie, traci je (J 12,24-26)

Uroczystość św. Wojciecha, Biskupa i Męczennika, głównego patrona Polski

J 12,24-26

24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. 26 Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Przygotowanie

  • W uroczystość św. Wojciecha modlimy się fragmentem Czwartej Ewangelii, w którym Jezus wyjaśnia sens swojej śmierci oraz wzywa uczniów, by idąc za Nim naśladowali Go w ofiarnej miłości. Wyciszę moje serce i poproszę Ducha Świętego, by pomógł mi całkowicie otworzyć się na dar dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity (w. 24) Jezus przyszedł do Jerozolimy, by razem z uczniami uczestniczyć w dorocznym święcie Paschy. Tym razem będzie to Pascha wyjątkowa, gdyż On sam, umierając na krzyżu, zajmie miejsce baranka paschalnego.  Zanim jednak to się stanie, Pan wzbudza wielkie zainteresowanie pośród Żydów. Chwilę wcześniej ewangelista opowiedział o Jego niezwykłym wjeździe do świętego miasta, w trakcie którego tłumy witały Go jako króla izraelskiego (por. J 12,12-19). Również obecni w mieście Grecy, czyli poganie sympatyzujący z judaizmem, zainteresowali się Jezusem i poprosili Filipa, by zaprowadził ich do Niego (por. 12,20-21). Odczytując w tej prośbie znak nadejścia czasu swojej męki, Pan wypowiedział słowa: „Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy” (12,23). Pierwszy werset dzisiejszego czytania ewangelicznego jest kontynuacją powyższej wypowiedzi. Posługując się krótką przypowieścią o ziarnie pszenicy, Jezus wyjaśnia, jaki jest sens czekającej Go męki. By móc przynieść plon, ziarno musi być wrzucone w ziemię, czyli niejako obumrzeć. Podobnie będzie ze zbawianiem, które Pan przynosi światu. By mogło ono stać się udziałem każdego człowieka, konieczna jest Jego śmierć. Będąc ofiarą wynagradzającą wszelki grzech, stanie się ona narzędziem, za pomocą którego otworzona zostanie droga pojednania ludzkości z Bogiem. Zatrzymam się na chwilę nad misterium wywyższenia Syna Człowieczego. Spróbuję na nowo dostrzec w nim wielki znak miłości Boga, który nie chce, bym zginął przygnieciony moją nieprawością, lecz posyła swojego Syna, by mnie oczyścić i dać mi nowe życie.
  • Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne (w. 25) Śmierć Jezusa jest najważniejszym wydarzeniem zbawczym. Ku niej prowadziła cała historia zbawienia, o niej z zachwytem opowiadali prorocy. Ponieważ stanowi doskonały akt miłości, polegający na całkowitej rezygnacji z siebie, dla uczniów Jezusa jest ona również paradygmatem ich postępowania. Dlatego kontynuując swoją wypowiedź, Pan wzywa ich, by w nowy sposób spojrzeli na swoje ziemskie życie. Jako że wraz z Jego zmartwychwstaniem, przed każdym z nich otwiera się perspektywa życia wiecznego, nie muszą już więcej za wszelką cenę bronić swej ziemskiej egzystencji. Więcej, podobnie jak Jezus, mogą tracić swoje życie z miłości do Boga i bliźniego. Warto tutaj nadmienić, że w Czwartej Ewangelii słowo „świat” (gr. kosmos) najczęściej odnosi się do zła i grzechu, czyli wszystkiego, co w jakiś sposób jest w opozycji do Boga. Zatem Jezusowe słowa o nienawiści do życia na tym świecie, należy rozumieć jako wezwanie do zerwania ze wszystkim, co przeszkadza trwać w jedności z Ojcem i Synem. W jakim stopniu moje codzienne wybory potwierdzają moją wiarę w życie wieczne? Czy potrafię tracić siebie dla Boga i drugiego człowieka? Czy zerwałem już ze wszystkim, co nie pozwala mi trwać w Chrystusie?
  • Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec (w. 26) Służba mistrzowi w starożytności należała do najważniejszych powinności ucznia. Dlatego kolejne słowa Pana należy rozumieć jako warunek bycia Jego uczniem. W życiu chrześcijanina ciągle na nowo ma się uobecniać tajemnica Jezusa, także misterium Jego krzyża. Chrześcijaństwo pozbawione ofiarnej i bezwarunkowej miłości oraz walki z pokusą skoncentrowania na sobie bardzo szybko staje się jedynie niedualną podróbką, godną pożałowania karykaturą. W paralelnym fragmencie Ewangelii Marka Jezus mówi wprost: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34). Co w naśladowaniu Jezusa sprawie mi największą trudność? Co nazwałbym moim krzyżem, czyli traceniem siebie, którego wymaga ode mnie miłość Boga i bliźniego?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał słowa prośby: „Duchu Święty, pomnażaj moją wiarę, bym naśladując Chrystusa, nie uciekał od mojego krzyża, lecz codziennie brał go na moje ramiona”.

Oni poszli i głosili Ewangelię wszędzie (Mk 16,15-20)

Święto św. Marka, Ewangelisty

Mk 16,15-20

15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». 19 Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. 20 Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

Przygotowanie

  • W święto św. Marka Ewangelisty liturgia słowa przytacza końcowe wersety jego Ewangelii. Doskonale wpisują się one w przeżywany przez nas czas wielkanocny. Zmartwychwstały Jezus ukazuje się swoim uczniom, by przekonać ich o swoim zwycięstwie nad śmiercią i przekazać im ostatnie polecenia tuż przed powrotem do Ojca. Z wiarą i ufnością wejdę w dzisiejszy dialog ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (w. 15) Do czasu Golgoty i poranka zmartwychwstania w centrum działalności Jezusa byli przede wszystkim Żydzi. Potwierdzają to słowa, jakie Pan skierował do Syrofenicjanki, która będąc poganką, u Niego szukała ratunku dla swojej opętanej córki: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom” (Mk 7,27). Mimo że kobieta ostatecznie została wysłuchana, nie ulega wątpliwości, że to właśnie Naród Wybrany, oczekujący wypełnienia się proroctw mesjańskich, był pierwszym adresatem Jezusowych słów i czynów. Zapowiedź zmiany akcentu pojawiła się w mowie eschatologicznej, gdy Pan zapowiedział trudne doświadczenia, jakie w przyszłości spotkają Jego uczniów: „Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich. Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom” (13,10). Teraz, po wydarzeniach paschalnych, Jezus wprost zleca uczniom głoszenie Dobrej Nowiny całemu światu. Zbawienie płynące z Jego krzyża, mimo że przygotowane było w dziejach Narodu Wybranego, ma wymiar uniwersalny. Jezus z Nazaretu, żydowski Mesjasz jest bowiem Zbawicielem całej ludzkości. Jak w moim życiu może zostać zrealizowane polecenie Jezusa, by Ewangelia była głoszona całemu światu? Czy włączam się w inicjatywy ewangelizacyjne realizowane w mojej parafii lub diecezji?
  • Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony (w. 16) Warunkiem koniecznym, by stać się spadkobiercą mesjańskich obietnic, które najpierw zostały przekazane królowi Dawidowi (por. 2 Sm 7,12-14), a następnie uszczegółowione w nauczaniu proroków (np. Iz 52,13; Dn 7,13-15), była przynależność do narodu żydowskiego. W Jezusie Chrystusie (gr. Christos, hebr. Meszijah) zbawienie stało się faktem, a wybranie, które pierwotnie było ograniczone do potomków Abrahama, zostało rozszerzone na wszystkie narody. Bramą prowadzącą do przyjęcia zbawienia jest chrzest jako wyraz wiary w Ewangelię głoszoną przez apostołów. Poprzez zanurzenie w wodach chrztu, każdy, kto uwierzy, zostaje zjednoczony z Jezusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Jak napisze św. Paweł do chrześcijan w Rzymie: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu — jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,3-4). Czy noszę w sobie wdzięczność za dar chrztu świętego? Czy mam świadomość, że dzięki niemu moje życie na trwałe zostało złączone z Jezusem? W jaki sposób dbam o pogłębienie mojej wiary?
  • Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie (ww. 17-18) Przepowiadanie Dobrej Nowiny, jakie zostało zlecone apostołom przez Jezusa, ma prowadzić do objawienia się Bożej mocy w życiu słuchaczy. Tak było wcześniej w trakcie publicznej działalności Pana, kiedy to głoszona przez Niego nauka była uwiarygodniana przez czynione przez Niego cuda. Dlatego zmartwychwstały Jezus daje obietnicę, że ci, którzy uwierzą w Ewangelię, również doświadczą w swoim życiu nadprzyrodzonych znaków. Władza wyrzucania złych duchów, która wcześniej została przekazana apostołom (por. Mk 3,14-15), teraz zostaje rozciągnięta na wszystkich wierzących. Będą oni także mówić „nowymi językami”, co po raz pierwszy objawi się w Dzień Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2,4). Wierzący będą też chronieni przed zagrożeniami, takimi jak jadowite węże (por. 28,3-6) czy zatrute napoje. Ponadto, podobnie jak wcześniej apostołowie (por. Mk 6,13), będą uzdrawiać chorych poprzez nałożenie rąk. W jaki sposób Boża moc objawia się w moim życiu? Czy dostrzegam, że przyjęcie nauki Chrystusa zachowanej na kartach Ewangelii uzdalnia mnie do czynów, które przekraczają moje ludzkie możliwości?
  • Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga (w. 19) Marek w bardzo syntetyczny sposób opowiada o wstąpieniu Jezusa do nieba. Jednakże w relacji tej zostały zawarte ważne treści. Do tej pory w Ewangelii Marka tytuł „Pan” (gr. Kyrios), w ST przysługujący samemu Bogu (hebr. Adon, Adonaj), był przypisywany Jezusowi pośrednio (por. 1,3; 5,19; 13,35). Teraz jest On wprost nazwany „Panem”, co uwypukla Jego boską tożsamość. Ponadto grecki czasownik analambano („brać, podnosić”) użyty jest w stronie biernej, co oznacza, że podmiotem działania jest Bóg. Wreszcie w niebie Jezus zajmuje miejsce po prawicy Ojca, co ponownie jest podkreśleniem Jego wyjątkowej godności (por. Ps 110). Zmartwychwstały Jezus, Kyrios, w mocy Bożej powraca do Ojca, by będąc po Jego prawicy wstawiać się za każdym człowiekiem. Jakie myśli i uczucia pojawiają się w moim sercu, gdy uświadamiam sobie, że mam tak wielkiego Orędownika?
  • Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły (w. 20) Zmartwychwstały Jezus, w swoim uwielbionym ciele powrócił do Ojca. Nie oznacza to jednak, że od tej pory nie ma Go na ziemi. Zasiadając na niebieskim tronie, po prawicy Ojca, jest On także stale obecny pośród uczniów. Czytając Dzieje Apostolskie oraz pozabiblijne źródła o pierwotnym chrześcijaństwie, możemy zobaczyć, że głoszonej przez apostołów Dobrej Nowinie rzeczywiście towarzyszyły niezwykłe znaki, także te, o których Pan wspomniał powyżej (por. Dz 2,43; 5,12; 6,8; 14,3). Potwierdzają one, że Zbawiciel świata pozostaje obecny we wspólnocie swoich uczniów, jak zapowiedział w Ewangelii Mateusza: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Czy noszę w sobie wdzięczność za Kościół? Czy pamiętam o słowach Jezusa „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (18,20)?

W ciągu dnia

  • Poszukam informacji o nadchodących wydarzeniach ewangelizacyjnych w mojej okolicy. Zastanowię się, w którym z nich mógłbym wziąć udział.

Widzieliśmy Pana! (J 20,19-31)

II Niedziela Wielkanocy

J 20,19-31

19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». 24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». 28 Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». 30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. 31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Przygotowanie

  • W dzisiejszym fragmencie ewangelicznym dzieje się naprawdę dużo. Zmartwychwstały Jezus dwukrotnie objawia się swoim uczniom. Przekazuje im Ducha Świętego, w którego mocy będą mogli głosić Ewangelię i jednać świat z Bogiem. Natomiast Tomasz, mimo że początkowo nie przyjmuje świadectwa braci, gdy ostatecznie staje naprzeciwko żywego Jezusa, wprost wyznaje wiarę w Jego bóstwo. Wzbudzę w sobie pragnienie słuchania Słowa, poproszę Ducha Świętego, by pomógł mi otworzyć się na zawarte w nim bogactwo.

Punkty do medytacji

  • Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami (w. 19a) Opowiadając o przybyciu Marii Magdaleny do grobu Jezusa po zakończonym szabacie, ewangelista podkreśla, że miało to miejsce wczesnym rankiem, „gdy jeszcze było ciemno” (J 20,1). Informacja ta symbolicznie obrazuje stan duszy uczennicy, która była zdruzgotana wydarzeniami ostatnich dni. Także dzisiejsza perykopa rozpoczyna się od stwierdzenia, że Jezus przychodzi do uczniów wieczorem, czyli po zmroku. Dodatkowo dowiadujemy się, że uczniowie w strachu przed Żydami zamknęli drzwi. Wejrzę na chwilę w moje wnętrze. Czy po upływie ośmiu dni od Niedzieli Zmartwychwstania, nadal nosze w sobie paschalną radość?
  • przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» (w. 19b) Zamknięta drzwi nie stanowią żadnej przeszkody dla Jezusa, którego ciało po zmartwychwstaniu nie jest już więcej poddane ograniczeniom przestrzeni czy czasu. Pierwsze słowa, jakie Zmartwychwstały wypowiada do uczniów – „Pokój wam!” (gr. eirene hymin, hebr. szalom), w rzeczywistości są przekazaniem eschatologicznego daru pokoju, który wcześniej zapowiadali starotestamentalni prorocy (por. Iz 52,7; por. 57,19). Umierając na krzyżu i powstając z martwych, Chrystus „zwyciężył świat” (16,33) i jego władcę (por. 12,31), a swoich uczniów uczynił „dziećmi Boga” (1,12). Dlatego wszelkie powody do strachu straciły swoją aktualność. Poprzez chrzest, który wszczepił mnie w Chrystusa, stałem się dzieckiem Boga. Moja wiara nie musi się opierać na lęku przed wiecznym potępieniem, lecz może wychodzić z obdarowania miłością Ojca. Czy jestem w stanie wskazać konkretne wydarzenia z ostatniego okresu mojego życia, w których szczególnie doświadczyłem Bożej miłości?
  • A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana (w. 20) Ciało Chrystusa nosi znaki odbytej męki, co oznacza, że jest tym samym ciałem, które umarło na krzyżu. Cierpienie i śmierć Syna Bożego nie były zatem czymś pozornym, co tylko podkreśla wielkość cudu, jakim jest Jego powstanie z martwych oraz rozmiar miłości do Ojca i każdego człowieka, która Nim kierowała. Przebite ręce i bok objawiają, że skutki ofiary krzyżowej są trwałe i nieodwołalne. Jak czytamy w 1 Liście św. Jana, Chrystus „jest ofiarą przebłagalnąza nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2). Widząc Jezusa w Jego uwielbionym, ale i naznaczonym męką ciele, uczniowie wychodzą z toczącej ich beznadziei i odzyskują radość. Tym razem jest to radość, której nic nie będzie w stanie zniszczyć, jak sam Pan wcześniej zapowiedział: „Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,22). Czy widzę różnicę między radością a wesołkowatością? Czy potrafię nieść Chrystusową radość innym, zwłaszcza osobom cierpiącym fizycznie lub duchowo?
  • A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (w. 21) Czwarta Ewangelia często ukazuje Jezusa jako posłanego przez Ojca. Celem owego posłania jest objawienie światu całej prawdy o Ojcu oraz dopełnienie planu zbawienia: „A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności” (12,45-46). Teraz, gdy wszystko się dokonało, Chrystus włącza uczniów w swoją misję. Od tego momentu będą oni przedłużeniem dzieła Ojca i Syna w świecie. Czy odkryłem już moje życiowe powołanie? W jaki sposób wpisuje się ono w powszechne powołanie chrześcijan do bycia świadkami Chrystusa w świecie?
  • Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (ww. 22-23) By uczniowie byli w stanie przyjąć i zrealizować powierzoną im misję, konieczne jest, by trwali w Chrystusie: „Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie — jeśli nie trwa w winnym krzewie — tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie” (por. 15,4-5). Gwarantem trwania w Panu będzie Duch Święty, którego teraz otrzymują (por. Dz 2,1-4.33). To właśnie trzecia Osoba Trójcy Świętej sprawi, że uczniowie w pełni pojmą naukę Jezusa oraz będą według niej żyć. On także sprawi, że dar miłosierdzia w postaci dopuszczenia grzechów za pośrednictwem uczniów będzie skutecznie przekazywany światu. Czy żyję w otwartości na Ducha Świętego? Czy uczę się rozpoznać pochodzące od Niego natchnienia?
  • A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» (w. 26) Po upływie ośmiu dni scena się powtarza. Jezus ponownie staje pośrodku zgromadzonych uczniów. Tym razem jednak ewangelista nie wspominana ani o panującym na zewnątrz mroku, ani o drzwiach zamkniętych w obawie przed Żydami. Wylanie Ducha Świętego, które miało miejsce podczas pierwszego spotkania zaczyna przynosić pierwsze owoce. W sercach uczniów nie ma już strachu. Pan po raz trzeci przekazuje im dar pokoju. Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy uświadamiam sobie, że jako posłany przez Jezusa, ja także mam nieść światu pokój?
  • Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» (ww. 27-28) Jezus wie, że serce Tomasza, mimo świadectwa braci, w dalszym ciągu przepełniają wątpliwości. Dlatego zwraca się bezpośrednio do niego, dając mu możliwość dotknięcia swoich ran. Efekt jest taki, że uczeń nie tylko zaczyna wierzyć, lecz na dodatek wypowiada słowa, które są najdonioślejszym wyznaniem wiary w Jezus w Czwartej Ewangelii – „Pan (gr. kyrios) mój i Bóg (gr. theos) mój”. Wypowiedź Tomasza wpisuje się w wiele starotestamentalnych fragmentów, gdzie bezpośrednim adresatem słów wychodzących z ust człowieka jest sam Bóg, na przykład: „Przebudź się, wystąp w obronie mego prawa, w mojej sprawie, mój Boże i Panie!” (Ps 35,23). Tomasz nie ma już więcej wątpliwości, stający przez nim Jezus jest Bogiem! Czy prawdziwie wierzę, że Jezus jest Bogiem? Jakie fakty z mojego życia to potwierdzają?
  • Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (w. 29) Jako że w najstarszych greckich manuskryptach zawierających tekst Czwartej Ewangelii brakuje znaków przystankowych, pytanie Jezusa można przetłumaczyć także jako twierdzenie: „Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś”. Wypowiedź Pana nie byłaby zatem rodzajem nagany, lecz stwierdzeniem faktu. Jakby nie było, słowa padają chwilę później, podkreślają wartość wiary, która nie opiera się na takim samym doświadczeniu Zmartwychwstałego, jakie dane było pierwszym uczniom. Jezus wydaje się wybiegać w przyszłość i mówić o kolejnych pokoleniach chrześcijan, których wiara będzie opierać się na apostolskim świadectwie. Błogosławieństwo, które będzie udziałem tych, którzy przyjmą głoszoną przez apostołów Ewangelię o zmartwychwstałym Chrystusie, będzie polegać na tym, iż mimo że nie będą mogli za ziemskiego życia stanąć przed Nim twarzą w twarz, poprzez wiarę doświadczą skutków Jego obecności w Słowie, sakramentach i wspólnocie Kościoła. Na czym opiera się moja wiara? Czy potrafiłbym opowiedzieć o niej „przypadkowo” spotkanej osobie?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu: „Jezu, mój Panie i Boże, uwalniaj moje serce od lęku, uczyń mnie świadkiem Twojej miłości”.

Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem (Łk 24,35-48)

Czwartek w oktawie Wielkanocy

Łk 24,35-48

35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» 37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? 39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». 40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. 41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i spożył przy nich. 44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». 45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, 46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; 47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. 48 Wy jesteście świadkami tego.

Przygotowanie 

  • Dzisiejszy fragment Ewangelii Łukasza opowiada o kolejnym spotkaniu uczniów ze zmartwychwstałym Jezusem. Pan przynosi im dar pokoju, dzieli z nimi wspólnotę stołu i sprawia, że zaczynają rozumieć słowa Pisma Świętego. W ten sposób przygotowuje ich na głoszenie całemu światu Dobrej Nowiny o zbawieniu. Wezwę Ducha Świętego, poproszę, by pomógł mi wniknąć w głębię dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba (w. 35) Po powrocie do Jerozolimy uczniowie, którzy wcześniej zmierzali do Emaus (por. Łk 24,13-33), dzielą się z Jedenastoma i innymi uczniami radością spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem. Wskazują na eucharystyczny gest łamania chleba, który pozwolił im rozpoznać w towarzyszącym im Wędrowcu samego Pana. Eucharystia, zwłaszcza ta niedzielna, jest najdoskonalszą przestrzenią poznania Syna Bożego i budowania z Nim głębokiej relacji wiary. Jak wygląda moje uczestnictwo we Mszy Świętej? Czy sięgam po Katechizm Kościoła Katolickiego i inne katolickie publikacje, które wyjaśniają jej znaczenie poszczególnych gestów i słów wypowiadanych przez celebrującą wspólnotę?
  • A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» (w. 36) Zmartwychwstały Jezus po raz kolejny przychodzi do swoich uczniów. Tym razem kontekstem spotkania nie jest kryzys wiary, wywołany Jego męką, lecz radość, która pojawiła się sercach tych, którzy dostąpili już łaski widzenia Go żyjącym. Jezusowe słowa „Pokój wam!” (gr. eirene hymin) nie są jedynie zwyczajowym pozdrowieniem. Jako zwycięzca śmierci, Pan przynosi powszechny pokój, który swym zasięgiem obejmuje zarówno ziemię, jak i niebo (por. 2,14; 19,38). Jego śmierć i zmartwychwstanie są źródłem pokoju człowieka z Bogiem, o którego zachowanie troszczyć się będą kolejne pokolenia chrześcijan: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia dzięki wierze, zachowajmy* pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Rz 5,1; por. Ef 2,14). Czy wierzę, że poprzez dar chrztu świętego moja rodzina, przyjaciele, wspólnota parafialna stają się szczególnym miejscem doświadczenia pokoju przyniesionego przez Jezusa?
  • Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam» (ww. 38-39) Łukasz podaje, że pierwszą reakcją uczniów na ukazanie się im Zmartwychwstałego jest zatrwożenie i lęk (w. 37). Podobne reakcje w Trzeciej Ewangelii charakteryzowały wcześniej Zachariasza (por. Łk 1,2), Maryję (por. 1,29), pasterzy (por. 2,9) i kobiety przy pustym grobie (por. 24,5). Wszystkie te sceny opowiadają o szczególnym zaangażowaniu się Boga w życie człowieka. Jako jedynie stworzenia, mamy prawo być zmieszani w chwili głębokiego doświadczenia Bożej obecności. Najwyższy jednak nie chce, by owe zmieszanie trwało wiecznie. Pragnie, by przekształciło się ono w wiarę i zaufanie. Dlatego Jezus pokazuje zmieszanym uczniom swoje ręce i nogi. Udowadnia w ten sposób, że nie jest zjawą, lecz Tym, który przez śmierć przeszedł do nowego, uwielbionego życia. W jakich momentach mojej relacji z Bogiem pojawia się jeszcze lęk lub zmieszanie? Porozmawiam o tym z Jezusem, opowiem Mu o niedoskonałości mojego odczuwania i pojmowania.
  • Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma (ww. 44-45) Czasowniki „musieć” (gr. dei) i „wypełnić” (gr. pleroo) wielokrotnie powtarzają się w Łukaszowej Ewangelii. Podkreślają one, że w życiu Jezusa w doskonały sposób wypełnił się plan Boga, zwłaszcza te jego elementy, które wcześniej zostały zapowiedziane w Starym Testamencie. By jednak ten plan był przez nas dostrzeżony i zrozumiany, potrzeba by nasze umysły i serce zostały oświecone. Bez Bożej pomocy poznanie Objawienia zawartego w Biblii jest niemożliwe. Czy pamiętam, że Pismo Święte w całości, zarówno Stary jak i Nowy Testament mówią o Jezusie? Czy każdy czytany przeze mnie fragment Biblii próbuję zrozumieć w perspektywie Jego osoby, zwłaszcza męki, śmierci i zmartwychwstania?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu słowa: „Panie Jezu, dziękuję za Twoje Słowo i Ciało, za płynący z nich dar pokoju”.

Oczy ich były jakby przsłonięte, tak że Go nie poznali (Łk 24,13-35)

Środa w oktawie Wielkanocy

Łk 24,13-35

13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. 14 Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. 15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. 16 Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. 17 On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. 18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». 19 Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; 20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. 21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. 22 Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, 23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. 24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». 25 Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! 26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» 27 I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. 28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. 29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. 30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» 33 W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, 34 którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». 35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Przygotowanie

  • Rozważając dzisiejsze Słowo, dołączamy się uczniów idących do Emaus. Kleofas i jego towarzysz są zawiedzeni tym, co wydarzyło się w Jerozolimie w czasie święta Paschy. Śmierć Tego, którego uważali za „proroka potężnego w czynie i słowie”, całkowicie zachwiała ich wiarą. Po drodze jednak dołącza się do nich pewien Wędrowiec, Jego słowa i gesty otwierają ich oczy i na nowo napełniają żywą wiarą. Wyciszając moje serce i otwierając się na prowadzenie Ducha Świętego, przygotuję się na spotkanie ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem (w. 13) Opowiadając o zmartwychwstaniu Chrystusa, ewangelista Łukasz podkreśla, z jak wielką trudnością prawda o tym wydarzeniu docierała do umysłów i serc apostołów. Mimo że kobiety, które o świcie udały się do grobu, powróciły z wiadomością, że ciało znikło oraz że spotkały dwóch aniołów, którzy obwieścili, iż Syn Człowieczy powstał z martwych, jak sam wcześniej zapowiadał, Jedenastu nie wierzy (por. Łk 24,11-12). Również Piotr, który po powrocie kobiet pobiegł do grobu i na własne oczy przekonał się, że jest on pusty, wraca, „dziwiąc się temu, co się stało” (24,12). Teraz widzimy dwóch innych uczniów, którzy będąc przekonanymi, że Jezus odniósł porażkę i nie widząc sensu pozostawania w Jerozolimie, postanawiają udać się do Emaus, prawdopodobnie ich rodzinnej miejscowości. Trzy dni temu celebrowaliśmy Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, nadal trwamy w Oktawie. Czy pozwoliłem, by prawda o zwycięstwie Jezusa nad śmiercią jeszcze bardziej przeniknęła moje wnętrze? Czy widzę pierwsze owoce tegorocznego świętowania?
  • Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali (ww. 15-16) Emaus (dzisiaj Al-Kubajba) oddalone było od Jerozolimy o sześćdziesiąt stadiów, czyli ok. 11 kilometrów. Odległość tę można było zatem odbyć w ciągu jednego dnia marszu. W trakcie podróży do uczniów, żywo dyskutujących o ostatnich wydarzeniach (w. 14), dołącza się zmartwychwstały Jezus. Fakt, iż nie od razu Go poznali, ewangelista tłumaczy tym, iż ich oczy były przesłonięte (dosł. „były trzymane, by Go nie rozpoznali”). „Trzymającym” jest Bóg, który, jak zobaczymy, ostatecznie doprowadzi uczniów do poznania Zmartwychwstałego, ale dokona się to za pomocą Pism i znaku łamania chleba. Nasza droga wiary wiąże się ze stałym wzrastaniem, które wymaga co prawda zaangażowania z naszej strony, lecz dokonuje się według planu założonego przez Boga. To od Niego zależy ostatecznie zależy, kiedy i w jaki sposób Go poznamy. Czy jestem wyczulony na Boże prowadzenie w codziennym życiu? Czy zgadzam się na to, by to On decydował, kiedy i jak będą otwarte moje oczy?
  • A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało (w. 21) Relacjonując, co stało się z Jezusem w Jerozolimie, uczniowie podkreślają, że zawiedzione zostały ich oczekiwania. Spodziewali się, że dokona On wyzwolenia Izraela z politycznej i militarnej zależności od cesarstwa rzymskiego. Niestety nie pojęli, na czym polegała Jego misja, że poprzez swoją śmierć podarował On, nie tylko Izraelowi, ale i całemu światu, inny rodzaj wyzwolenia, a mianowicie wykupienia z niewoli grzechu. W synagodze w Nazarecie, inicjując swoją publiczną działalność, Pan odniósł do siebie słowa Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana” (4,18-19; por. Iz 61,1n; 58,6). Jak widać, uczniowie tę i wiele innych zapowiedzi postrzegali w czysto ziemskich kategoriach. Czy modląc się Słowem, daje mu pierwszeństwo i odrzucam pokusę „naginania” go do własnych wyobrażeń i oczekiwań?
  • Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego (ww. 25-27) Wcześniej Kleofas zarzucił nierozpoznanemu jeszcze Jezusowi, że jako jedyny nie wie, co się wydarzyło w Jerozolimie (w. 18). Wychodzi jednak na to, że to uczniowie nie pojęli doniosłości i sensu ostatnich wydarzeń. Jezus gani ich za to, że wybiórczo, czyli w kluczu własnych oczekiwań, czytali Pisma. Gdyby było inaczej, wiedzieliby, że Mesjasz nie miał być narodowym rewolucjonistą, lecz Barankiem bez skazy, w którego ofierze objawia się Boża chwała. Zarówno Mojżesz, jak i prorocy takiego właśnie Mesjasza zapowiadali. Męka Jezusa nie jest wypadkiem przy pracy, lecz wydarzeniem, które objawia charakter Bożej miłości do człowieka i oczyszczając nas z grzechu, otwiera nam drogę do Boga. Czy pielęgnuję w sobie wdzięczność za każdą kroplę krwi wylaną przez Jezusa na krzyżu?
  • Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu (ww. 30-31) Po dojściu do Emaus, Jezus daje się zaprosić na nocleg. Podczas wieczornego posiłku wykonuje gesty, które na myśl przywołują wcześniejsze wydarzenia. Podczas pierwszego rozmnożenia chleba Pan „wziął […] pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi” (Łk 9,16). Podobnie podczas Ostatniej Wieczerzy „wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże» […] Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie, połamał go i podał im, mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!»” (22,17-19). Oczy uczniów, wcześniej były jakby przesłonięte, teraz odzyskują pełną zdolność widzenia i w towarzyszu podróży rozpoznają Jezusa, który nie jest spowity cieniem śmierci, lecz żyje. Najpełniejsze poznanie i doświadczenie Boga zostało nam dane w Eucharystii. Jakie miejsce w moim życiu zajmuje Msza św., zwłaszcza niedzielna, która niekiedy nazywana jest „Małą Paschą”? Co robię, by jeszcze bardziej świadomie w niej uczestniczyć?
  • W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba (ww. 33-35) Spotkanie z żywym Jezusem całkowicie zmienia optykę uczniów z Emaus. Wydarzenia paschalne nabierają znaczenia. Dlatego natychmiast decydują się powrócić do Jerozolimy, gdzie dowiadują się, że nie tylko oni spotkali zmartwychwstałego Pana. W rozmowie z pozostałymi uczniami podkreślają, że decydującym momentem w rozpoznaniu Jezusa, było łamanie chleba. Tak oto rodzi się Kościół, wspólnota osób, które umacniają się wzajemnym doświadczeniem wiary i karmią chlebem łamanym na pamiątkę wydarzeń Paschalnych. Przypomnę sobie osoby, które w sposób szczególny przyczyniły się mojego spotkania z Chrystusem. W chwili ciszy, własnymi słowami pomodlę się w ich intencji.

W ciągu dnia

  • Zaplanuję dzisiaj adorację Najświętszego Sakramentu.