Nie potrzebują lekarza zdrowi

Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty

Mt 9,9-13

9 Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim. 10 Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. 11 Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?» 12 On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. 13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Przygotowanie

  • W święto św. Mateusza rozważamy fragment Ewangelii jego autorstwa. Fragment bardzo ważny, gdyż opisując swoje powołanie, apostoł daje w nim świadectwo o wielkim miłosierdziu Boga, który przychodzi na świat nie po to, by otoczyć się gronem pozornie sprawiedliwych „klakierów”, lecz by szukać zagubionych grzeszników. Jako słaby grzesznik wyobrażę sobie siebie na uczcie u Mateusza. W skupieniu otworzę się na słowo i obecności Zbawiciela.

Punkty do medytacji

  • Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim” (w. 9). Na początku publicznej działalności Jezus, przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, powołał Szymona Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana (por. Mt 4,18-22). Wszyscy cztery raczej nie należeli do religijnej elity Izraela. Nikt zapewne nie spodziewał się, że Rabbi z Nazaretu na pierwszych swoich uczniów wybierze zwykłych ludzi, a nie kogoś spośród podziwianych przez ogół faryzeuszy, uczonych w Piśmie czy arcykapłanów. Teraz Pan dokonuje jeszcze bardziej szokującego wyboru. Powołuje celnika, który postrzegany jest przez rodaków jako zdrajca wysługujący się Herodowi i Rzymianom. Pan wybiera na heroldów Dobrej Nowiny ludzi zwykłych, słabych i grzesznych. Z jednej strony chce nam pokazać, że tak naprawdę żaden człowiek nie jest godzien tego zadania. Z drugiej zaś strony chce dać apostołom szansę na życiową przemianę, która sama w sobie będzie skutecznym potwierdzeniem głoszonego przez nich orędzia. Czy jestem świadomy moje grzeszności? Czy na modlitwie staję przed Bogiem takim, jakim jestem, unikając religijnej kurtuazji?
  • Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami” (w. 10). Na ucztę w domu Mateusza przychodzą także inni celnicy i grzesznicy. W starożytnym judaizmie spożywanie posiłku przy jednym stole był znakiem wspólnoty pomiędzy ucztującymi. Wspólny posiłek wyrażał i pogłębiał więzy rodzinne, podkreślał realność pokoju pomiędzy godzącymi się stronami itd. Jedząc z celnikami i grzesznikami Jezus, zaprasza ich do przymierza ze sobą, pokazuje, że dla nich również przygotowane jest miejsce w Jego królestwie. Ja również, mimo mojej grzeszności, mogę zasiadać z Jezusem do jednego stołu. Każda Msza św. w której uczestniczę, jest ofiarą i ucztą, w czasie której Pan chce oczyszczać mnie z mojego grzechu i karmić sobą. Jak wygląda moje uczestnictwo w Eucharystii? Co robię, by odbywało się w jeszcze większym skupieniu i otwartości?
  • Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»” (w. 11). Zachowanie Jezusa zostaje poddane krytyce przez faryzeuszy. W ich oczach bratanie się z grzesznikami oznacza ściąganie na siebie ich rytualnej nieczystości. I w tym miejscu wiele się nie pomylili… Syn Boży właśnie po to przyszedł na świat, by wziąć na siebie grzechy każdego człowieka, a w ten sposób oczyścić go z winny przed Bogiem. Jezus utożsamia się z nami, grzesznikami, by w ten sposób dać nam szansę prawdziwego duchowego wzrostu. Pan utożsamia się ze mną, z moim życiem, chce być stale blisko mnie. Uświadomię sobie, że także teraz Jezus jest blisko. O czym chciałbym mu tym razem opowiedzieć? Za co podziękować, przeprosić, poprosić lub uwielbić?
  • Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (w. 13). Prawo Mojżeszowe nakazywało szereg ofiar, które należało składać przy różnych okazjach. Z kultem ofiarnym złączone były najważniejsze święta wspominające wielkie wydarzenia zbawcze z dziejów Ludu Bożego (Pascha, Dzień Pięćdziesiątnicy, Święto Namiotów). Istotą ofiary, która ze swej definicji ma „boleć”, w jakiś sposób wyrażać uniżenie się ludzkiego serca, było zdanie się łaskę Boga. Tymczasem jeszcze przed czasami Jezusa, ofiary zaczęły służyć jako środek do szukania samozadowolenia. Doszło do tego, że wielu uczonych w Piśmie i faryzeuszy składało więcej ofiar, niż to przepisywało Prawo, lecz nie po to, by powierzyć swoje życie Bogu, lecz by „przykryć” swój brak miłosierdzia wobec bliźnich i podkreślić swoją pozorną sprawiedliwość. Czy jestem miłosierny? Czy dostrzegam w moim otoczeniu potrzebujących, zarówno materialnie jak i duchowo? Czy potrafię wybaczać i dawać kolejna szansę?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał dzisiaj Modlitwę Jezusową: „Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”.