Przyprowadzili Mu głuchoniemego

XXII Niedziela Zwykła

Mk 7,31-37

31 Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. 32 Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. 33 On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; 34 a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się! 35 Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. 36 [Jezus] przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. 37 I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

Przygotowanie

  • Za chwilę będę rozważał kolejny fragment Ewangelii Marka. Tym razem mowa będzie o cudownym uzdrowieniu głuchoniemego. Uświadomię sobie wszystkie moje braki, miejsca, w których potrzebuję Jezusowej interwencji. Pozwolę, by Duch Święty otworzył przede mną skarbiec dzisiejszego Słowa.

Punkty do medytacji

  • „Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu” (w. 31). Jezus w trakcie swej publicznej działalności jest w ciągłym ruchu. Jego pragnieniem jest dotrzeć z orędziem Dobrej Nowiny do jak największej ilości osób (por. 1,14-15). Czy jestem świadkiem Ewangelii? Czy potrafię dzielić się z innymi moją wiarą?
  • „Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę” (w. 32). Nie po raz pierwszy w Ewangelii Marka ktoś dotknięty niemocą staje przed Jezusem dzięki pomocy innych osób (np. 1,32; 2,3-5). Droga wiary nigdy nie odbywa się w pojedynkę. Jej naturalnym kontekstem jest wspólnota braci, którzy nawzajem troszczą się o siebie, dając osobiste świadectwo i wspierających tych, którzy są w kryzysie. Podziękuję za te osoby, które pomogły mi spotkać Jezusa.
  • „On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się!” (ww. 33-34). Tym razem cud dokonuje się „z dala od tłumu”, poprzez dotyk i słowo Pana. Uzdrowienie, które On przynosi, oprócz świadectwa i wsparcia wspólnoty zakłada osobiste z Nim spotkanie, przyzwolenie, by Jego łaska i słowo wniknęły do głębin ludzkiego serca. Z czego dzisiaj Jezus chce mnie uzdrowić? Czy pozwolę Mu się dotknąć?
  •   „Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić” (w. 35). Wyobrażę sobie wielką radość głuchoniemego. Dzięki Jezusowi w końcu bez przeszkód może porozumiewać się z innymi, wyrażać swoje myśli i słuchać. Co przeszkadza mi w spotkaniu z drugim człowiekiem?
  • „[Jezus] przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali” (w. 36). Jezus nie chce, żeby wieść o dokonywanych przez Niego uzdrowieniach zbyt szybko rozeszła się po ziemi Izraela. Ci, którzy doznają Jego mocy, zanim zaczną opowiadać o niej innym, mają najpierw do głębi poznać znaczenie otrzymanej łaski. Czas dawania świadectwa jeszcze nadejdzie. Czy proszę Ducha Świętego, by pomagał mi rozeznawać, co w danym momencie najbardziej może przysłużyć się Ewangelii?
  • „I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę” (w. 37). Wszystko, co Pan czyni jest dobre. Jego działanie dotyka całego człowieka, na każdym poziomie egzystencji. Czy wierzę, że nie ma we mnie takiego braku, który nie mógłby być przez Jezusa naprawiony?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał dzisiaj w moim sercu: „Panie Jezu, przyjdź z łaską uzdrowienia, dotknij mnie i usuń moją niemoc”.