
Poniedziałek, 17 sierpnia, Wspomnienie św. Jacka
Mt 19,16-22
16 A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» 17 Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania». 18 Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego». 20 Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» 21 Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii zadaje Jezusowi bardzo ważne pytanie: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” (Mt 19,16). Za tymi słowami kryje się jedna z podstawowych zasad starotestamentalnego judaizmu, która mówiła, że każdy Izraelita jest zobowiązany, by służąc Bogu, dokonywać właściwych wyborów i przyjmować odpowiednie postawy życiowe. Jezus nie kwestionuje tego założenia, lecz je doprecyzowuje, by uchronić zarówno młodzieńca jak i świadków prowadzonej rozmowy przed przekonaniem, że zbawienie zależy jedynie od ludzkiego wysiłku.
W charakterystyczny dla siebie sposób Pan odpowiada pytaniem: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro?” (19,17b). Wbrew pozorom, nie jest to próba zmiany tematu. Także kolejne słowa: „Jeden tylko jest Dobry” (19,17b) nie są próbą przerzucenia uwagi na Boga, który jest jako jedyny może być nazwany dobrym w absolutnym tego słowa znaczeniu (por. Mk 10,18). Jezus nie neguje także swoje bóstwa. Wręcz przeciwnie, zadaje młodzieńcowi zagadkę, której rozwiązanie odsłania prawdę, że On sam jest Bożą dobrocią przyobleczoną w ciało. W dalszej części rozmowy Pan ostatecznie odpowiada na pytanie o dobro, jakie należy czynić (por. Mt 16,18-19), a następnie zachęca: „Pójdź za Mną” (19,21). To właśnie Jezus jest drogą do zbawienia, ostatecznym dobrem, do którego należy dążyć.
Kontynuując swoją wypowiedź Pan określa najbardziej podstawowy warunek: „jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania” (19,17c). Nawiązuje do stale powracającej w starotestamentowych tekstach konieczności zachowywania Bożego prawa, które jest gwarantem długiego i pomyślnego życia: „Będziecie przestrzegać moich ustaw i moich wyroków. Człowiek, który je wypełnia, żyje dzięki nim. Ja jestem Pan!” (Kpł 18,5; por. Pwt 5,1; 30,15-20).
Kolejne pytanie młodzieńca, których przykazań należy przestrzegać (por. Mt 19,18a), jest jak najbardziej zasadne. Uczeni w Piśmie wyliczyli, że cała Tora zawiera ponad sześćset przykazań. Określenie, które z nich są najważniejsze, pozwala właściwie ukierunkować wysiłki człowieka. Odpowiadając, Jezus wskazuje na serce prawodawstwa Mojżeszowego, Dekalog oraz przykazanie miłości z Księgi Kapłańskiej: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego” (19,18c-19; por. Wj 20,12-16; Kpł 19,18).
Wypowiedź młodzieńca – „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” (Mt 19,20) – świadczy o tym, że rzeczywiście przykładał on wagę do przestrzegania Prawa, lecz w dalszym ciągu miał poczucie, że czegoś jeszcze mu brakuje, że coś pominął w swoim dążeniu do życia wiecznego.
Jezus zatem odpowiada: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (19,21). Pan widząc szczere intencje młodzieńca, zachęca go, by wykroczył poza wymagania Prawa. Może on w swym oddaniu Bogu stać się doskonałym, gdy oprócz zachowywania przykazań, na rzecz ubogich zrezygnuje ze swych własności i zdecyduje się iść za Mesjaszem. Jezus wielokrotnie wskazywał na konieczność oderwania się od rzeczy doczesnych, np.: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną” (6,19). Porzucenie światowych bogactw daje ludzkiemu sercu wolność, dzięki której może ono znaleźć skarb w niebie.
Czy w moim codziennym życiu zastanawiam się nad tym, czy moje wybory i postawy przybliżają mnie do królestwa niebieskiego? Czy w spotkaniu z Jezusem (w Bożym słowie, w sakramentach, na modlitwie, w drugim człowieku) upatruję moje największe dobro? Jaki jest mój stosunek do dóbr materialnych? Czy nie przeszkadzają mi one iść za Mesjaszem?