Skąd u niego ta mądrość i cuda?

Dzisiejszy Nazaret nocą (fot. R.P.)

Piątek, 31 lipca, Wspomnienie św. Ignacego z Loyoli

Mt 13,54-58

54 Przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: «Skąd u niego ta mądrość i cuda? 55 Czyż nie jest on synem cieśli? Czy jego Matce nie jest na imię Mariam, a jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? 56 Także jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc u niego to wszystko?» 57 I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony». 58 I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.

Po zakończeniu mowy w przypowieściach (Mt 13,1-53) Jezus opuszcza Kafarnaum i udaje się do rodzinnego Nazaretu, po raz pierwszy od uwięzienia Jana Chrzciciela (por. 4,13). Swoim zwyczajem, prawdopodobnie w dzień szabatu, przychodzi do miejscowej synagogi, by nauczać: „Przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: «Skąd u niego ta mądrość i cuda?” (por. 13,54). Reakcja zgromadzonych na synagogalnej liturgii przypomina reakcję tłumów na zakończenie Kazania na Górze: „Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie tak jak ich uczeni w Piśmie” (7,28-29). Jednakże zdumienie Nazareńczyków nie oznacza akceptacji, wręcz przeciwnie, odrzucenie. Wyrażone ono zostaje w serii pięciu pytań retorycznych. Pierwsze – „Skąd u niego ta mądrość i cuda?” – ogólnie odnosi się do głoszonych przez Jezusa słów i dokonywanych przez Niego czynów. Kolejne pytania pokazują, na czym opierały się wątpliwości mieszkańców Nazaretu.

„Czyż nie jest on synem cieśli?” (13,55a). Użyty tutaj grecki rzeczownik teknon oznacza kogoś, kto wytwarza jakieś przedmioty z drzewa lub kamienia. Inaczej niż w Ewangelii Marka Pan nie jest nazwany cieślą, lecz synem cieśli (por. Mk 6,3). Być może Mateusz idzie za judaistycznym zwyczajem, nakazującym podawanie zawodu ojca.

„Czy jego Matce nie jest na imię Mariam, a jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda?” (Mt 13,55b). Jako że Ewangelia Mateusza została napisana z myślą o chrześcijanach żydowskiego pochodzenia, imię Matki Jezusa zostaje podane w formie semickiej. Bracia Jezusa noszą imiona patriarchów, co może wskazywać na mocne zakorzenienie Jezusowej rodziny w żydowskich tradycjach religijnych. Jakub zostaje wymieniony na pierwszym miejscu, gdyż w późniejszych czasach będzie przełożonym Kościoła w Jerozolimie.

„Także jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas?” (13,56a). W przeciwieństwie do braci, siostry wymienione zostały bezimiennie. W oparciu o akcentowane przez Ewangelię dziewictwo Maryi (np. Mt 1,23; Łk 1,27) oraz interpretacje Ojców Kościoła, przyjmuje się, że bracia i siostry Jezusa byli dziećmi Józefa z pierwszego małżeństwa.

„Skądże więc u niego to wszystko?” (Mt 13,56b). Mieszkańcy Nazaretu, niewielkiej wtedy miejscowości, byli dobrze zaznajomieni z rodziną Jezusa i to skłaniało ich do postrzegania Go jako zwykłego człowieka, a nie Mesjasza Bożego. Nie potrafili otworzyć się na zamysł Boży, który wykraczał poza ich dotychczasowe doświadczenia i wyobrażenia. Poprzez swoją niechęć do Jezusa Nazareńczycy stają po stronie przeciwników Jezusa, faryzeuszów: „I powątpiewali o Nim” (13,57a). To stwierdzenie ewangelisty odnosi się do wcześniejszych słów Jezusa: „A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie” (11,6).

Reagując na negatywne przyjęcie ze strony swoich krajanów Jezus mówi: „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony” (13,57b-c). Podobne doświadczenie miał prorok Jeremiasz (Jr 11,21). Cała scena kończy się dopowiedzeniem narratora: „I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa” (Mt 13,58). Wiara w mesjańską tożsamość Jezusa jest podstawowym warunkiem sprawiania przez Niego cudów (por. 12,38-39). Użyty w tutaj grecki rzeczownik apistia (dosł. „niewiara”) w Ewangelii Mateusza używany jest w odniesieniu do tych, którzy odrzucają Jezusa. Gdy ze swą wiarą zmagają się uczniowie, nazywani są „ludźmi małej wiary” (por. 6,30).

Czy wierzę w boską tożsamość Jezusa? Czy pozwalam, by Pan Bóg mnie zaskakiwał i wyprowadzał z utartych schematów myślenia i postepowania? Czy jestem człowiekiem wiary?

Jedna uwaga do wpisu “Skąd u niego ta mądrość i cuda?

  1. Ania

    A mnie z kolei zdumiewa to, że Jezus niczego nie udawania, nie przekonuje, nie namawia. Przecież mógł dać taki znak, że zaszłoby im wszystkim w pięty. I w sumie nie wiem, dlaczego tak nie zrobił?
    Wiara uruchamia cuda. Ale przecież też cuda uruchamiają wiarę…

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.