Jesteście ważniejsi niż wiele wróbli

Fot. Valentina Curini (unsplash.com)

Piątek, 16 pażdziernika, Wspomnienie św. Jadwigi Śląskiej

Łk 12,1-7

1 Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. 2 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. 3 Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głoszone będzie na dachach. 4 A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. 5 Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! 6 Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. 7 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.

Ataki ze strony faryzeuszów i uczonych w Piśmie (por. Łk 11,53-54) nie przeszkadzają we wzroście popularności Jezusa, wokół którego gromadzą się „ogromne tłumy”. Przychodzą oni, by przysłuchiwać się Jego nauczaniu i przekonać się o wyjątkowości Jego osoby. Zanim jednak Pan do nich przemówi, zwraca się do swoich uczniów, nawiązując do właśnie zakończonej dyskusji z faryzeuszami i uczonymi w Prawie: „Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów” (12,1). W Księdze Wyjścia mowa jest o tym, iż Izraelici tuż przed wyjściem z Egiptu mieli usunąć ze swoich domów wszelki kwas, czyli zaczyn, jaki używano przy wypieku chleba (por. Wj 12,15). Ta niewielka ilość surowego ciasta z poprzedniego wypieku, dodawana do nowej porcji ciasta w celu zainicjowania procesu fermentacyjnego, jest symbolem ciągłości. Opuszczając Egipt, potomkowie Abrahama rozpoczynali nowy rozdział w swoich dziejach, całkowicie zdając się na Boże prowadzenie. Ponadto w trakcie wędrówki przez pustynię karmieni byli manną, czyli chlebem z nieba. Jezus łączy zakwas (gr. dzume – „zakwas, zaczyn, drożdże”) z obłudą (gr. hypokrisis – „udawanie, obłuda”) faryzeuszów, którą przed chwilą napiętnował. Podkreśla, że faryzejska postawa, polegająca na zachowywaniu zewnętrznych pozorów pobożności, stanowi zagrożenie dla Jego uczniów. Jak potem napisze św. Paweł: „drobina kwasu całe ciasto zakwasza” (1 Kor 5,6; por. Ga 5,9).

Pan kontynuuje: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głoszone będzie na dachach” (Łk 12,2-3). Niespójność między zewnętrznymi pozorami a ukrytą rzeczywistością serca w którymś momencie wyjdzie na jaw. Wcześniej podobny ciąg kontrastujących ze sobą twierdzeń dotyczących tego, co tajemne, a co zostanie ukazane w świetle, miał pozytywną funkcję i odnosił się do Słowa Bożego (por. 8,17). Również w tym wypadku słowa Jezusa można odnieść do świadectwa uczniów o Nim, gdyż wiara w Niego w głębi serca i wyrzekanie się Go publicznie również byłyby formą obłudy (por. 12,8-9).

Do takiego wyparcia się Jezusa mógłby skłonić uczniów lęk przed prześladowaniami, dlatego Pan dodaje: „A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!” (12,4-5). Zwróćmy uwagę, że Jezus zwraca się tutaj uczniów, nazywając ich „przyjaciółmi” (gr. filos – „przyjaciel, ulubieniec”). Poucza ich, by nie obawiali się ludzi, którzy mogą co najwyżej zabić ich ciało, lecz by pielęgnowali w sobie bojaźń Bożą, gdyż to właśnie od Boga zależy ich życie wieczne. Ma On bowiem moc wtrącić do piekła. Użyty tutaj grecki rzeczownik geena pochodzi od hebrajskiego wyrażenia ge-hinnom, czyli „Dolina Hinnom” (por. Joz 15,8). Chodzi o dolinę znajdującą się na południowy wschód o Jerozolimy, która za czasów Achaza i Manassesa była miejscem składania ofiar z dzieci (por. 2 Krn 28,4; 33,6). Według Jeremiasza zamiarem Boga jest, by w przyszłości na tej dolinie spoczęło piętno śmierci i nieczystości (por. Jr 7,31-33; 19, 2-13). Izajasza ukazuje ją jako symbol ostatecznej kary, przeznaczonej złym ludziom (por. Iz 66,24). Jezus ukazuje uczniom, że wartość ich życie ziemskiego jest względna, gdyż ostatecznie ich celem jest życie wieczne (por. Łk 10,25-28; 18,18-22.29-30). W Dziejach Apostolskich Piotr i pozostali apostołowie powiedzą: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29).

Bojaźń Pańska to równocześnie ufność w Bożą opatrzność i opiekę: „Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” (Łk 12,6-7; por. Łk 12,22-32). Kto powierza swoje życie Bogu, nie musi obawiać się prześladowców. Tym razem Jezus argumentuje, zaczynając do tego, co ma mniejsze znaczenie, by dojść do tego, co ma znaczenie większe. Skoro Bóg troszczy się o wróble, których wartość jest niewielka (jeden as był szesnastą częścią denara, który zwyczajowo wypłacano na koniec dnia pracy), tym bardziej troszczy się o ludzi, którzy są o wiele bardziej ważni niż wróble. Bóg wie, ile każdy z nas ma włosów na głowie, dlatego tym bardziej nie obce są Mu także nasze troski i obawy.

Czy podobnie jak tłumy z dzisiejszej Ewangelii „cisnę się” do Jezusa, by być blisko Niego i słuchać Jego słowa? Czy w mojej codzienności, zwłaszcza jeżeli chodzi o wiarę, wystrzegam się obłudy? Czego obawiam się, gdy przychodzi wyznać wiarę w Jezusa? Czy ufam bożej opatrzności?