
Wtorek, 6 października
Łk 10,38-42
38 W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. 39 Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. 40 Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». 41 A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, 42 a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».
We wczorajszej liturgii rozważaliśmy fragment Ewangelii Łukasza, w którym Jezus, opowiadając przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, podkreślił miłość bliźniego (Łk 10,25-37). W dzisiejszym epizodzie, zachowanym wyłącznie w Trzeciej Ewangelii, na pierwszy plan wysuwa się miłość Boga. Tym samym obydwa fragmenty stanowią swojego rodzaju dyptyk, w którym zobrazowane zostają najważniejsze przykazania Prawa, od których zachowania zależy życie wieczne (por. 10,27). Ponadto wizyta Jezusa w domu sióstr, Marty i Marii, wpisuje się w Łukaszowy temat kobiet, od samego początku obecnych w gronie uczniów (por. 8,1-3).
Perykopa rozpoczyna się wprowadzeniem narracyjnym: „W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu” (10,38). Wspomniana wieś, to według Ewangelii Jana Betania (por. J 11,1), znajdująca się niedaleko Jerozolimy (dzisiejsza Al-Ajzarijja, miasto Autonomii Palestyńskiej), co może tłumaczyć, dlaczego u Łukasza nazwa ta pojawi się dopiero pod koniec Jezusowej podróży do miasta świętego (por. Łk 19,29).
Podczas gdy Marta od samego początku ukazana jest jako niewiasta czynu (zapraszając Jezusa do swego domu, jako kobieta wykroczyła poza ówczesne zwyczaje), jej siostra przyjmuje wobec Jezusa bardziej kontemplatywną postawę: „Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa” (10,39). Maria, siedząc u nóg Jezusa, przyjmuje charakterystyczną uczniowską postawę (por. 8,35; Dz 22,3). Z uwagą wsłuchuje się w Jego nauczanie, a tym samym realizuje to, co w scenie przemienienia nakazywał apostołom głos z nieba: „To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!” (Łk 9,35).
Zachowanie siostry nie jest zrozumiałe dla Marty: „Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła” (10,40). Z pewnością zaangażowanie Marty, by jak najlepiej ugościć wyjątkowego Gościa, zasługują na pochwałę (por. 4,39; 8,3). Z relacji Łukasza można jednak wyczytać sugestię, że w jej postawie czegoś brakuje – „uwijając się” (gr. perispao, „być odciąganym, być odrywanym, być pochłoniętym”), nie ma czasu, by z uwagą wysłuchać słów Jezusa. Więcej, widząc zasłuchanie siostry, prosi Jezusa o interwencję.
Pan jednak odpowiada: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (10,41-42). Wypowiedź ta koryguje sposób myślenia i postepowania Marty (por. 9,55). Już w przypowieści o siewcy Jezus przestrzegał, że zmartwienia i niepokoje mogą niczym ciernie zagłuszyć odpowiedź na Boże słowo (por. 8,14). Również w dalszej części Ewangelii Pan powie: „Nie martwcie się o życie, co będziecie jeść, ani też o ciało, w co macie się przyodziać (…) Któż z was, martwiąc się, może dołożyć choćby jedną chwilę do wieku swego życia? Jeśli więc nawet drobnej rzeczy [uczynić] nie możecie, to czemu martwicie się o inne?” (12,22.25-26; por. 21,34). Zachowanie Marty nie wynikało ze złych pobudek, lecz nie pozwalało jej właściwie wykorzystać okazji do bezpośredniego wsłuchania się w słowo Pana. Maria tymczasem skoncentrowała się na tym, co najważniejsze, czyli na przyjęciu Jezusowego orędzia zbawienia.
Czyja postawa na co dzień jest mi bliższa, Marty czy Marii? Czy potrafię zachować spokój serca w momentach nawału pracy? Czy mam świadomość, że jako uczeń Jezusa jestem wezwany do tego, by moja aktywność brała swój początek w zasłuchaniu się w Słowo?