Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?

Macheront, wg Józefa Flawiusza miejsce ścięcia Jana Chrzciciela (fot. R.P.)

Czwartek, 24 września

Łk 9,7-9

7 O wszystkich tych wydarzeniach posłyszał również tetrarcha Herod, i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; 8 inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. 9 A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.

Dzisiejszy fragment Ewangelii Łukasza jest krótką opowieścią, pełniąca funkcję pomostu między sceną posłania apostołów (por. Łk 9,1-6) a ich pełnym entuzjazmu powrotem (por. 9,10). Ponadto ewangelista zapowiada w nim spotkanie pojmanego Mesjasza z Herodem Antypasem, do którego dojdzie w trakcie wydarzeń paschalnych (por. 23,6-12.15).

Wieść o dotychczasowej działalności Jezusa dochodzi do uszu władcy: „O wszystkich tych wydarzeniach posłyszał również tetrarcha Herod, i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych” (9,7). Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego, był w latach 4-39 po Chr. tetrarchą (zarządzający częścią terytorium państwa) Galilei i Perei. Rezydował w wybudowanej przez siebie Tyberiadzie, nad Jeziorem Galilejskim (Tyberiadzkim). Informacje o dziełach Jezusa wywołują u władcy niepokój, gdyż według niektórych Żydów jest On powstałym z martwych Janem Chrzcicielem. Prorok znad Jordanu krytykował Heroda za jego związek z Herodiadą, żoną brata, za co został wtrącony do więzienia (por. 3,20; 7,18-19), a następnie ścięty (por. Mt 14,3-12; Mk 6,17-29). Nic dziwnego, że pogłoska, iż czyniący cuda Nauczyciel z Nazaretu jest w rzeczywistości Janem, który powrócił do życia, wzbudza w Herodzie obawy.

Opinii o Jezusie było wiele. Byli i tacy, którzy uważali, że „zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał” (Łk 9,8). Ówcześni Żydzi, opierając się na zapowiedzi proroka Malachiasza – „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego” (por. Ml 3,23), widzieli Eliasz, który miał powrócić przed końcem czasów (por. 2 Krl 2,1-11). Przekonanie, iż Jezus jest powstałym z martwych którymś z dawnych proroków, opierało się na zapowiedziach odwołujących się do postaci Mojżesza: „Pan, Bóg twój, wzbudzi dla ciebie proroka spośród twoich braci, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał” (Pwt 18,15; por. 18,18; 34,10). Mimo że wszystkie te opinie nie wyrażają pełnej prawdy o Jezusie, w jakiś sposób dotykają Jego tajemnicy, określając Go jako proroka (por. Łk 4,24; 7,16.39). Mało tego, to właśnie On jest tym, który jako pierwszy ma powstać z martwych.

„A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć” (9,9). Z powodu złego zamiaru (por. 13,31) lub po prostu z ciekawości (por. 23,8) Herod próbuje zobaczyć się z Jezusem. Jednakże Jezus wie, jaki los spotkał Jana, dlatego, dopóki jest to możliwe, unika spotkania z władcą. Nie bez powodu Nowy Testament nigdy nie wspomina o wizycie Jezusa w Tyberiadzie lub w Sefforis czy Julias, pozostałych miastach wybudowanych przez tetrarchę.

Gdy myślę o Jezusie, co przeważa w moim wnętrzu: pokój czy niepokój, smutek czy radość? Skąd biorą się te doznania? Co najbardziej obciąża moje serce i sumienie, odbierając mi radość życia? Jakie wyobrażenie Jezus noszę w sobie? Czy jest ono zgodne z obrazem, jaki wyłania się z Ewangelii? Czy jest we mnie żywe pragnienie spotkania z Panem?