Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie

Fot. Jordan Wozniak (unsplash.com)

Czwartek, wspomnienie św. Moniki

Mt 24,42-51

42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. 43 A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. 45 Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? 46 Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. 47 Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. 48 Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w sercu: „Mój pan się ociąga z powrotem”, 49 i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, 50 to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. 51 Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Rozważany przez nas fragment stanowi cześć tzw. mowy eschatologicznej (Mt 24,1-25,46), ostatniej z pięciu mów, za pomocą których Mateusz zachował słowa Jezusa wypowiedziane przy różnych okazjach. Jak sam nazwa wskazuje (gr. eschatos – „ostatnim ostateczny”), mowa ta stanowi zbiór wypowiedzi dotyczących wydarzeń mających nastąpić na końcu czasów. Jezus zarysowuje przed nami sceny sądu i udręki, a także ostrzega przed zwodzicielami oraz wzywa do wierności. Posługuje się przy tym językiem symbolicznym, przypominającym żydowską literaturę apokaliptyczną, oraz wielokrotnie czyni aluzje do tekstów Starego Testamentu. Ważną cześć mowy eschatologicznej stanowią trzy przypowieści, w których zostaje podkreślona potrzeba czuwania i gotowości na powtórne przyjście Syna Człowieczego: przypowieść o dwóch sługach (24,45-51), przypowieść o dziesięciu pannach (25,1-13) oraz przypowieść o talentach (25,14-30).

We fragmencie poprzedzającym dzisiejsze czytanie ewangeliczne Jezus mówi o tym, iż czas Jego powtórnego przyjścia nie będzie wcześniej znany Jego uczniom. Posługuje się przy tym aluzją do opowiadania o potopie, kiedy to oprócz Noego i jego bliskich nikt nie spodziewał się nadchodzącego kataklizmu: „Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego” (24,38-39; por. Rdz 7,11-23).

Rozwijając tę myśl, Pan mówi: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie” (Mt 24,42; por. 25,13) i podaje kolejny przykład, tym razem nawiązując do realiów życia codziennego: „Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu” (24,43). Gdyby wspomniany gospodarz zawczasu znał moment pojawienia się złodzieja, wystarczyłoby, że tuż przed próbą rabunku wystawiłby dodatkowe straże, czy nawet sam, uzbroiwszy się, czekałby, by pochwycić złodzieja. W przypadku uczniów Jezusa, oczekujących na Jego powrót na końcu czasów, gotowość na spotkanie zostaje rozciągnięta w czasie, ma stale charakteryzować ich postawę: „Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (24,44). Na czym ma polegać ta „trwająca” gotowość obrazują trzy kolejne przypowieści, z których pierwszą, o dwóch sługach (24,45-51), przytacza dzisiejsza liturgia słowa. Ukazuje ona dwie możliwe reakcje sługi, który zostaje ustanowiony nad domem pana podczas jego nieobecności.

„Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność” (24,45). Tekst grecki podpowiada nam, że „panem” z przypowieści jest Jezus – to samo określenie, kyrios, pojawia się chwilę wcześniej, właśnie w odniesieniu do Niego (por. 24,42). „Domem” jest Kościół, czyli wspólnota uczniów, która Jezus uznaje za swoją duchową rodzinę (por. 12,49-50). W 1 Liście do Tymoteusza św. Paweł napisze: „Gdybym zaś się opóźniał, piszę, byś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy” (1 Tm 3,15). W tym kontekście postać „sługi” należy odczytać jako obraz tych, którzy są odpowiedzialni za przekaz wiary i łaski zbawienia. Chodzi przede wszystkim o pasterzy przewodzących wspólnocie uczniów, którzy „rozdzielają żywność”, czyli głoszą Słowo i udzielają sakramentów. W dalszej kolejności Jezus ma na myśli wszystkich, którzy we właściwy sobie sposób są odpowiedzialni za wiarę powierzonych im osób (rodzice, starsze rodzeństwo, nauczyciele, liderzy kościelnych wspólnot itd.).

„Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem” (24,46-47). Dzień powrotu Pana jest nieznany dla sługi dzierżącego władzę w Jego zastępstwie. Jeśli jednak będzie on wierny swoim obowiązkom i przy ich wykonywaniu zostanie zastany przez Powracającego, przysługiwać mu będzie miano „szczęśliwego” (gr. makarios – „szczęśliwy, błogosławiony”). Warto zauważyć, że gotowość na spotkanie z Panem nie zostaje opisana jako bezczynne wypatrywanie Jego powrotu, lecz właśnie jako wykonywanie zleconych „czynności”. W tekście oryginalnym pojawia się tutaj imiesłów czasu teraźniejszego, dosł. „znajdzie go czyniącego”, co podkreśla konieczność stałego zaangażowania sługi. Wypełnianie obowiązków zostanie nagrodzone jeszcze większymi obowiązkami – wierny sługa zostanie postawiony nad całym majątkiem Pana, co oznacza, że zmieni się jego status.

Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w sercu: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna” (24,48-50). W dalszej części przypowieści Jezus ukazuje sytuację „złego sługi”. Jego pierwszym błędem jest nieuzasadniona pewność, że Pan się ociąga, podczas gdy w rzeczywistości dzień i godzina Jego powrotu są po prostu nieznane. Ponadto ów zły sługa postępuje niegodziwie, wykorzystuje nieobecność Pana, by odłożyć na bok swe obowiązki oraz podjąć się okrutnych i rozpustnych zajęć: nadużywa swej władzy, dręcząc podlegające sobie współsługi, a także dogadza sobie jedzeniem i piciem w towarzystwie pijaków (por. 1 Tm 3,1-5).

„to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (24,50-51). Gdy w końcu nadejdzie dzień, którego nikt się nie spodziewa i gdy powracający Pan odkryje, że Jego zaufanie zostało nadużyte, a Jego sługi wykorzystane, złego sługę czeka surowa kara. W tekście greckim pojawia się tutaj wyrażenie, które dosłownie można przetłumaczyć „przetnie go na pół”. Surowość kary odpowiadać będzie wadze powierzonej misji. Złemu słudze zostanie wyznaczone miejsce wśród obłudników a, którzy spędzą wieczność w potępieniu, płacząc wśród katuszy i zgrzytając zębami.

Czy moją wiarę charakteryzuje czujność i gotowość na spotkanie z powracającym Chrystusem? W jakim wymiarze realizuję moją odpowiedzialność za przekaz wiary? Czy odrzucam pokusę posłużenia się przysługującym mi autorytetem dla osiągnięcia własnych celów?

2 uwagi do wpisu “Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie

  1. Ania

    Sługa ma rozdać żywność ,,we właściwym czasie,, Na co wskazuje to sformułowanie? Który to jest ten ,,właściwy czas,,?

    Polubienie

    1. W tekście greckim czytamy „en kairos”, czyli dosłownie „w czasie stosownym/właściwym”. Rzeczownik „kairos” w tekstach NT często ma znaczenie „czas łaski”, czyli wybrany przez Boga moment, w którym obdarza On łaską człowieka. Sługa zatem ma rozeznawać ów czas Bożej interwencji, ma pielęgnować w sobie religijny zmysł spostrzegawczości, by w odpwiednim momencie i w odpowiedni sposób wypełnić swoje posłannictwo.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.