To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli (J 16,29-33)

Poniedziałek VII Tygodnia Wielkanocy

J 16,29-33

29 Rzekli uczniowie Jego: «Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. 30 Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś». 31 Odpowiedział im Jezus: «Teraz wierzycie? 32 Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie — każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. 33 To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat».

Przygotowanie

  • Rozważamy dzisiaj ostatnie wersety tzw. mowy pożegnalnej. Jezus wprowadza uczniów w kryzys, zapowiadając, że w godzinie Jego męki rozproszą się i pozostawią Go samego. Wzbudzę w sobie pragnienie wsłuchania się w słowa Pana, pozwolę, by Duch Święty ukazał mi ich bogactwo.

Punkty do medytacji

  • Rzekli uczniowie Jego: «Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści (w. 29) Uczniowie odnoszą się do wcześniejszych słów Jezusa: „Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu” (J 16,25). Nie do końca jednak zrozumieli ich sens. Zestawiając ze sobą dwie formy wypowiedzi, „w przypowieściach” i „całkiem otwarcie”, Pan odniósł się do dwóch sposobów nauczania. Przed swoją męką przekazywał uczniom naukę za pomocą „przypowieści”, co w Ewangelii Jana oznacza nie tylko krótkie opowiadania obrazujące przekazywaną prawdę, lecz również obrazowy język, z trudem pojmowany przez słuchaczy. Wydarzenia paschalne zainicują nowy sposób nauczania. Przystęp do Boga, jaki będzie owocem śmierci i zmartwychwstania Jezusa, spowoduje, że Jego nauka zostanie odciśnięta w sercach uczniów, jak zostało to wcześniej zapowiedziane za pośrednictwem Jeremiasza: „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem” (Jr 31,33). Szczególną rolę w tym procesie odegra Duch Święty, posłany przez Ojca i zmartwychwstałego Syna: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16,13; por. Ez 36,26-27). Jaką rolę w moim życiu wiary odgrywa Duch Święty? Czy mam świadomość, że codzienna otwartość na Jego prowadzenie nie jest jedynie propozycją dla „szczególnie gorliwych”, lecz fundamentalną cechą chrześcijańskiego życia?
  • Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś» (w. 30) Chwilę wcześniej Jezus powiedział: „Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca” (J 16,28). Uczniowie swoim wyznaniem chcą potwierdzić wiarę w niebieskie pochodzenia Pana. Jest to jednak wiara bardzo delikatna, co za chwilę podkreśli sam Jezus. W swojej argumentacji uczniowie odwołują się wiedzy („wszystko wiesz”) i autorytetu Jezusa („i nie potrzeba, aby Cię kto pytał”). Tymczasem probierzem dojrzałej wiary jest zgoda na objawione przez Boga zamiary wobec człowieka. Jak to zaakcentowaliśmy komentując poprzedni werset, autentyczne zrozumienie Jezusowego objawienia i zgoda na jego wypełnienie będzie opierać się na więzi łączącej Zmartwychwstałego z uczniami, a jej gwarantem będzie Duch Święty. Jak bym opisał relację łączącą mnie dzisiaj z Jezusem? Czy wykracza ona poza podziw dla Jego mądrości i boskiej mocy?
  • Odpowiedział im Jezus: «Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie — każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego (ww. 31-32) Niedoskonała wiara uczniów w Jezusa, oparta jedynie na podziwie dla Jego osoby, całkiem niedługo będzie poważnie wypróbowana. Pod krzyżem stanie jedynie umiłowany uczeń (por. 20,26-27), pozostali zaś się rozpierzchną, każdy w swoja stronę. Mimo że Pan wcześniej kilkukrotnie zapowiadał swoje wywyższenie na krzyżu (por. 3,14-15; 8,28; 12,23), uczniowie do końca nie będą dopuszczać do siebie tej możliwości, a kiedy ostatecznie do tego dojdzie, opuszczą Go. Zapowiadając ten moment w Ewangelii Marka Jezus posługuje się cytatem z Zachariasza: „Wszyscy zwątpicie [we Mnie]. Jest bowiem napisane: Uderzę Pasterza, a rozproszą się owce” (Mk 14,27; por. Za 13,7). Powodem zwątpienia uczniów będzie błędne wyobrażenie odnośnie do osoby i misji Jezusa. Na czym opieram moje poznanie Chrystusa? Czy przyjmuje Go w moim życiu takim, jakim objawia się na kartach Ewangelii? Czy unikam pokusy nakładania na Niego kalki moich oczekiwań i pragnień?
  • Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną (w. 32) Pozostawiony przez najbliższych uczniów, w czasie męki Jezus nie będzie sam. Łącząca Go z Ojcem komunia nie będzie ani na chwilę zagrożona, gdyż wchodząc w wydarzenia paschalne Pan okaże absolutne posłuszeństwo wobec woli Ojca: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba” (J 8,28-29). Zatrzymam się na chwilę nad prawdą o jedności między Jezusem a Bogiem Ojcem. Uświadomię sobie, że ja także mogę jej doświadczać, jeśli tylko będę trwał w Panu, wypełniając Jego słowa i otwierając się na dar Ducha Świętego. Będąc uczniem Chrystusa nigdy nie doznam samotności.
  • To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat» (w. 33) Jezus w trakcie Ostatniej Wieczerzy kilkakrotnie mówił uczniom o mających nadejść trudnych wydarzeniach, aby zawczasu ich na nie przygotować (por. 13,19; 14,29; 16,1-4). Po swoim zmartwychwstaniu jako „Baranek Boży, który „gładzi grzech świata” (1,29), przekaże im posłanie, które sam wcześniej otrzymał od Ojca: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (20,21). Wypełniając zleconą im misję, uczniowie, podobnie jak ich Mistrz, wielokrotnie spotkają się z wrogością i odrzuceniem ze strony świata. Jednakże dzięki asystencji Ducha Świętego, światło miłości Ojca objawionej w Synu, nigdy nie zagaśnie, a mieszkając w sercach uczniów stale będzie rozpraszać ciemności ziemskiej rzeczywistości. Jan napisze później w jednym ze swoich listów: „Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara” (1 J 5,4). Jakie myśli i uczucia pojawiają się we mnie, gdy doświadczam odrzucenia ze względu na moją wiarę?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał: „Panie Jezu, umacniaj we mnie Twoje zwycięstwo nad grzechem”.

Jeszce chwila, a nie będziecie Mnie widzieć (J 16,16-20)

Czwartek VI Tygodnia Wielkanocy

J 16,16-20

16 «Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». 17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Cóż to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca”?» 18 Mówili więc: «Cóż znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co powiada». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?” 20 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.

Przygotowanie

  • W kolejnym fragmencie mowy pożegnalnej Jezus zapowiada swoją chwilową nieobecność. Podtrzymuje także uczniów na duchu, obiecując, że ich smutek związany z rozstaniem, przemieni się w radość ponownego spotkania. W chwili ciszy przygotuję się na słuchanie Słowa.

Punkty do medytacji

  • Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie (w. 16) Zbliżające się wydarzenia paschalne będą oznaczać rozłąkę Jezusa z uczniami. Pan jednak wie, że stan ten nie będzie trwał bez końca. Dlatego posługując się terminem „chwila” (gr. mikros – „krótki [czas]”), mówi o dwóch momentach, kiedy to uczniowie najpierw nie będą Go widzieć, a następnie ponownie zobaczą. Pierwsza „chwila” oznacza czas dzielący Jezusa od nadchodzącej śmierci, po której na krótko zniknie uczniom z oczu. Ale jak już wcześniej obiecał (por. 14,19.28), minie także druga „chwila” i wtedy powstanie z martwych, a oni ponownie Go zobaczą. Czy mogę wskazać na konkretne wydarzenia lub osoby, które stały się dla mnie znakiem żywej obecności Jezusa? Czy mam świadomość, że mogę Go spotkać za każdym razem, gdy zanurzam się w modlitwie, uczestnicząc w sakramentach lub rozważając Jego słowa?
  • Cóż to znaczy, co nam mówi: «Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie»; oraz: «Idę do Ojca»? (w. 17) Po raz kolejny uczniowie nie rozumieją nauki Jezusa. Zastanawiają się nad znaczeniem terminu „chwila” z poprzedzającego wersetu oraz wcześniejszych wypowiedzi Pana, gdy mówił, że idzie do Ojca (por. 14,12; 16:10). Tym samym unaocznia się problem zasygnalizowany we wczorajszej perykopie (por. 16,12-15). By wniknąć w głębie Jezusowego nauczania, potrzebna jest pomoc Ducha Prawdy, którego uczniowie otrzymają, gdy Syn powróci do Ojca. Czy dopuszczam Jezusa do moich duchowych rozterek? Czy pozwalam, by Duch Święty prowadził mnie ku głębszemu zrozumieniu słów Pańskich?
  • Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość (w. 20) Serca uczniów nie stanowią dla Jezusa żadnej tajemnicy. Dlatego, gdy pojawia się w nich zdezorientowanie, Pan wyjaśnia, na czym będzie polegać różnica między zapowiadanymi „chwilami”, zestawiając ze sobą smutek i radość. Gdy po Jego śmierci na krzyżu uczniowie będą płakać, ludzie zbuntowani przeciwko Bogu, będą się weselić, gdyż Jezusowa obecność nie będzie już więcej uwypuklać ich nieprawości. Jednakże smutek uczniów zostanie zastąpiony przez radość, kiedy ponownie spotkają Pana po Jego powstaniu z martwych. Czy wierzę, że Jezus ma moc przemiany mojego smutku w radość? Jak wygląda moje przeżywanie tegorocznego okresu Wielkanocy?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał modlitwę prośby: „Panie Jezu, zabierz mój smutek i napełnił moje serce autentyczną radością”.

Jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was (J 16,5-11)

Wspomnienie NMP Wspomożycielki Wiernych

J 16,5-11

5 Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” 6 Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. 7 Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was. 8 On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 9 O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; 10 o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; 11 wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony.

Przygotowanie

  • Jezus ponownie odnosi się do konieczności swojego powrotu do Ojca. Będąc już w niebie, wraz z Ojcem pośle do uczniów Ducha Świętego, który sprawi, że jako nowy przybytek Bożej obecności, swoim życiem przekonają świat o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Wyciszając moje serce, przygotuję się na dar spotkania ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce (ww. 5-6) Wcześniej Jezus obiecał uczniom, iż w trudnym doświadczeniu odrzucenia ze strony świata będą mogli liczyć na świadectwo Ducha Świętego: „Gdy jednak przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie” (15,26). Teraz odnosi się do smutku, który napełnił serca uczniów z powodu zbliżającej się chwili Jego powrotu do Ojca (por. 13,1; 14,12). Na ten moment nie dostrzegają oni jeszcze doniosłości nadchodzących wydarzeń, gdyż ich uwaga skupia się jedynie na bliskiej rozłące. Czy jest we mnie całkowita zgoda na wypełnienie się w moim życiu Bożych planów, nawet jeśli w tej chwili nie rozumiem ich w pełni?
  • Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was (w. 7) Jezus przekonuje uczniów, że Jego odejście będzie dla nich pożyteczne. W wyniku przejścia przez śmierć do uwielbionego życia, będzie On mógł ze swym bóstwem i człowieczeństwem powrócić do Ojca. Wraz z Ojcem pośle im Ducha Świętego, który sprawi, że Jego obecność będzie uczniom przywrócona w nowy, sakramentalny sposób. Paraklet sprawi także, że uczniowie poznają głębię nauki Pana i będą w stanie według niej żyć: „Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (14,26). Czy dziękuję Bogu za dar sakramentów świętych? Czy wierzę, że Jezus przychodzi do mnie za każdym razem, gdy je przyjmuję? Czy proszę Ducha Świętego, by pomógł mi lepiej zrozumieć Jezusowe słowa?
  • On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie (w. 8) Wyrażenie „przekona świat” zaczerpnięte zostało z języka rozpraw sądowych, gdzie za jego pomocą opisane zostaje wydobycie złych rzeczy na światło dzienne (por. J 3,20; 8,46; Mt 18,15; Ef 5,11). Działanie Ducha Świętego dokonuje się w uczniach (por. 14,16-17), oni są jego pierwszymi adresatami (por. 15,26-27).  Dlatego przekonanie świata „o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” dokona się za ich pośrednictwem. Trwając w Chrystusie i wypełniając Jego naukę oraz żyjąc w mocy Ducha Świętego, uczniowie będą żywym objawieniem Bożej prawdy wobec świata. Czy prośba o Ducha Świętego jest stałym elementem mojej codziennej modlitwy? Czy otwieram się na Jego prowadzenie? Czy proszę Go o łaskę wyrozumiałej miłości wobec osób niewierzących lub przeżywających kryzys wiary?
  • O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony” (ww. 9-11) Istotą grzechu jest odrzucenie Bożego słowa, stąd Duch Święty przez uczniów ujawni, że świat myli się, gdy odrzuca pełnię objawienia przyniesionego przez Jezusa. Ponadto, Paraklet obecny w życiu chrześcijan ujawni, że świat myli się także w kwestii sprawiedliwości. Jezus zostanie skazany na śmierć, gdyż wielu uważa Go za przestępcę. Jednakże Jego uwielbiona obecność w sercach wierzących zostanie umocniona przez Ducha do tego stopnia, że świat zobaczy, iż sprawiedliwość jest po Jego stronie, a nie po stronie oskarżycieli. Paweł, odwołując się do swoich misyjnych doświadczeń, napisze do Koryntian: „my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków — Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23-24). Wreszcie Duch Święty poprzez wierzących ujawni, że śmierć na krzyżu i powstanie z martwych Syna Bożego jest w istocie ostateczną przegraną władcy tego świata. Wydarzenia paschalne będą w istocie sądem nad nieprawością szatana. Czy mam świadomość, że moje życie jest przestrzenią, w której Bóg objawia się dzisiejszemu światu? Co o Bogu mogą dowiedzieć się inni, patrząc na mnie?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał: „Duchu Święty, oto moje serce, znajdź w nim świątynię godną twojej obecności”.

Nie przyszedłem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić (J 12,44-50)

Środa IV Tygodnia Wielkanocy

J 12,44-50

44 Jezus zaś tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. 45 A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. 46 Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. 47 A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić. 48 Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. 49 Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ojciec, który Mnie posłał, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. 50 A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

Przygotowanie

  • W kolejnym fragmencie Czwartej Ewangelii Jezus podkreśla, że przyjęcie lub odrzucenie Jego osoby oraz głoszonej przez Niego nauki, jest w rzeczywistości przyjęciem lub odrzuceniem Ojca, który Go posłał na świat. Duchu Święty, prowadź mnie w dzisiejszej modlitwie.

Punkty do medytacji

  • Jezus zaś tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał (ww. 44-45) Temat więzi łączącej Syna z Ojcem, wielokrotnie powracający w Czwartej Ewangelii, stanowi ważny kontekst zarówno Jezusowego nauczania, jak i czynów. Już na samym początku Prolog podpowiada nam, że Rabbi z Nazaretu jest Logosem, czyli odwiecznym Słowem, równym w godności samemu Bogu (por. 1,1). Jako Syn Człowieczy zstąpił z nieba i do niego powróci (por. 3,13). Swoimi czynami objawia światu działanie Ojca (por. 5,19). Ponadto trwa w jedności z Ojcem (por. 10,30) i posiada boską władzę nad życiem i śmiercią oraz władzę sądzenia (por. 5,21-23). Jako że Jezus jest posłany przez Ojca, odpowiedź wiary, jaką może dać człowiek na Jego osobę, jest jednocześnie odpowiedzią daną Ojcu (por. 5,30.36-37). Co mogę powiedzieć o Bogu Ojcu w oparciu o moje doświadczenie Jezusa?
  • Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności (w. 46) W ósmym rozdziale Jezus powiedział w podobnym tonie: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (8,12; por. 9,5). Świat w Janowej Ewangelii opisywany jest jako rzeczywistość zanurzona w ciemności grzechu. Ciemność ta jest rozświetlana słowem i czynem Syna Bożego, który za ich pomocą pokazuje drogę wiodącą do ponownego pojednania z Bogiem Ojcem (por. 1,5). Wiara w Jezusa jest warunkiem doświadczenia życia, które jest wolne od zła (por. 8,12). Czego dzisiaj we mnie jest więcej – światła czy ciemności?
  • A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić (w. 47) Ewangeliczne opowiadania pokazują, że obok Jezusa nie można przejść obojętnie. Jego słowa i czyny, cała Jego osoba prowokują do dawania odpowiedzi. Pan podkreśla, że kto słyszy Jego słowa, a ich nie zachowuje, nie zostanie przez Niego potępiony. Nie chodzi tutaj o całkowity brak odpowiedzialności człowieka za jego postępowanie, lecz o podstawową wolność, jaka jest niezbędna, by móc przyjąć dar zbawienia. Koniecznym elementem drogi wiary jest zachwyt Jezusem, dostrzeżenie w Nim doskonałej miłości. Czy w mojej relacji do Jezusa chęć odpowiedzenia na Jego miłość, przeważa nad lękiem przed osądem i odrzuceniem?
  • Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym (w. 48) Nauka, którą Jezus przekazuje tym, którzy chcą Go słuchać, pozwala rozeznać między dobrem i złem, drogą zaplanowaną przez Boga i pokusą pochodząca od władcy tego świata. Stąd kryterium sądu, jakiemu człowiek będzie poddany w czasach ostatecznych, będzie wierność słowu Pańskiemu. Czy moje rozeznanie między dobrem i złem opieram przede wszystkim na nauczaniu Jezusa?
  • Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ojciec, który Mnie posłał, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić (w. 49) Na przestrzeni całej historii zbawienia Bóg wybierał kolejnych ludzi, by w Jego imieniu mówili do Izraela. Patriarchowie, sędziowie czy prorocy byli jednak jedynie ludźmi, dlatego Objawienie przez nich przekazane nie jest jeszcze pełne. W przypadku Jezusa jest inaczej. Ponieważ trwa On w jedności z Ojcem i zna wszystkie tajemnice Ojcowskiego serca, przekazuje Objawianie doskonałe. Stąd wielka waga odpowiedzi, jaką człowiek może dać, słuchając Jego słowa. Czy mam świadomość, że mój kontakt ze słowem Bożym jest w rzeczywistości sposobnością do odnalezienie drogi do miłujących ramion Ojca?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał w moim sercu: „Panie Jezu, rozświetlaj blaskiem swojej Osoby mroki mojego grzechu”.

Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła (J 3,16-21)

Środa II Tygodnia Wielkanocy

J 3,16-21

16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. 19 A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. 20 Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

Przygotowanie

  • W trakcie nocnej rozmowy z Nikodemem Jezus ukazuje istotę swojej ziemskiej misji, podkreśla ogrom miłości, która kryje się za decyzją Ojca, by posłać Go na świat. Pan przekazuje także faryzeuszowi ważną naukę o tym, jak bardzo od postawy zajętej wobec Niego zależy zbawienie lub potępienie człowieka. W chwili ciszy przygotuję moje serce na dzisiejsze spotkanie ze Słowem.

Punkty do medytacji

  • Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (w. 16) Chwilę wcześniej, odwołując się do starotestamentalnej sceny, w której Mojżesz sporządził miedzianego węża i umieścił go na wysokim palu w celu ocalenia Izraelitów pokąsanych przez jadowite węże (por. Lb 21,5-9), Jezus zapowiedział swoje wywyższenie na krzyżu, które stanie się źródłem życia wiecznego dla wszystkich wierzących (ww. 14-15). Teraz ukazuje swoją śmierć w perspektywie Bożej miłości. Ojcu tak bardzo zależy na tym, by uratować świat od wiecznej zagłady, że gotów jest poświęcić swojego jedynego Syna, czyli tak naprawdę swoje „wszystko”. Miłość Boga jest nieodwołalna. Nawet jeśli przez moje grzeszne wybory odwracam się od Niego i zaczynam podążać w kierunku ciemności i śmierci, On nadal mnie kocha i robi wszystko, by mnie zbawić. Jakie uczucia i pragnienia rodzą się we mnie, gdy rozważam tajemnicę Bożej miłości?
  • Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (w. 17) Obecność Jezusa w świecie nie ma w sobie nic z sądów sprawowanych przez ludzkie trybunały, które w obliczu bezradności wobec zła czynionego przez człowieka posługują się systemem kar, z karą śmierci włącznie. Bóg wie dobrze, że źródło wszelkiej nieprawości tkwi w ludzkim sercu, które po grzechu pierworodnym nie potrafi oprzeć się pokusie decydowania o tym, co jest dobre i złe (por. Rdz 3,4-5). Dlatego celem Syna jest zbawienie człowieka, czyli niejako stworzenie go na nowo: „I dam wam serca nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, zabiorę wam serca kamienne, a dam wam serca z ciała” (Ez 36,27). Co mną kieruje w relacji do Boga, strach przed wiecznym potępieniem czy obietnica nowego życia w Chrystusie?
  • Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego (w. 18) Zbawienie przyniesione przez Jezusa wymaga odpowiedzi ze strony człowieka. Tą odpowiedzią jest wiara „w imię Jednorodzonego Syna Bożego”. W starożytności imię określało daną osobę oraz wyrażało jej miejsce pośród innych osób. Uwierzyć „w imię Jednorodzonego Syna Bożego” oznacza uznać, że w osobie Jezusa sam Bóg przyszedł do swojego ludu. Jako Syn równy w bóstwie Ojcu, Jezus przekazuje światu naukę, która rozświetla mroki iluzji i kłamstwa, oraz sam będąc Słowem, najpełniej wyraża miłość Ojca, zwłaszcza w misterium swojej Paschy. Potępienie jest konsekwencją odrzucenia tej prawdy. W czym konkretnie wyraża się moja wiara w bóstwo Jezusa? Czy potwierdzają ją moje codzienne wybory?
  • A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki (w. 19) Ciemność w Czwartej Ewangelii jest synonimem duchowej śmierci, której doświadcza każdy człowiek nieuznający prymatu Boga. Dlatego Jezus później powie o sobie: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12; por. 1,15; 9,5). W greckim tekście w. 19 słowo „sąd” zostało wyrażone za pomocą rzeczownika krisis. Obecność Syna Bożego w świecie jest rzeczywiście kryzysem w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Wymaga reakcji ze strony człowieka. Jeśli jest nią odrzucenie Jezusa, człowiek sam wydaje na siebie wyrok, pozwalając, by ciemność jego grzechów całkowicie go pochłonęła. Życie duchowe nie jest jedynie dodatkiem do naszej codzienności. Od niego bowiem zależy, w jaki sposób przeżywamy teraźniejszość, jaki mamy stosunek do naszej przeszłości i czego spodziewamy się od przyszłości. Co robię, by moje życie duchowe stale się pogłębiało? Czy odrzucam pokusę beztroskiego podejścia do spraw wiary? Wybór lub odrzucenie Jezusa nie jest przecież kwestią przyszłości, lecz dokonuje się tu i teraz.
  • Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu (ww. 20-21) Obecność Jezusa w świecie, Jego nauka i czyny, zwłaszcza misterium Paschalne, są niczym światło rozświetlające najgłębsze ciemności ludzkiej egzystencji. Dlatego dla tych, którzy upodobali sobie nieuporządkowane życie, Syn Boży może stać się wręcz obiektem nienawiści. Pokusa, by nie zbliżać się zbytnio do Niego i nie traktować serio Jego nauki staje się tym silniejsza, im bardziej kolejne upadki wciągają człowieka w duchowy mrok. Istnieje także mechanizm odwrotny. Kto w swoim krisis zdecyduje się przyjąć Jezusa, stopniowo odkrywa w sobie coraz większe pragnienie, by dać Mu się prześwietlić i zdefiniować. Co dzisiaj we mnie bardziej przeważa – chęć zbliżenia się do Jezusa czy wręcz przeciwnie, upodobanie grzesznych przywiązań?

W ciągu dnia

  • Będę powtarzał słowa modlitwy: „Panie Jezu, pociągaj mnie ku sobie, nie pozwalaj, bym poddawał się rzeczywistości grzechu”.