
XXIX Niedziela Zwykła
Mt 22,15-21
15 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by Go podchwycić w mowie. 16 Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. 17 Powiedz nam więc, jak ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie?» 18 Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę, obłudnicy? 19 Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. 20 On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» 21 Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
Dzisiejszy fragment Ewangelii Mateusza stanowi opis drugiego z pięciu sporów Jezusa z przedstawicielami żydowskich elit religijnych (por. Mt 21,23-27; 22,23-33; 22,34-40; 22,41-46), które mają miejsce po Jego przybyciu do Jerozolimy. Po wysłuchaniu serii przypowieści stanowiących swoisty akt oskarżenia pod adresem Izraela, a zwłaszcza jego duchowych przewodników (o dwóch synach – 21,28-33; o przewrotnych rolnikach – 21,33-44; o uczcie królewskiej – 22,1-14), faryzeusze zastanawiają się, w jaki sposób pochwycić Jezusa w mowie, czyli doprowadzić do sytuacji, w której na podstawie Jego wypowiedzi będzie można Go skazać, a następnie wydać „zwierzchności i władzy namiestnika” (Łk 20,20b; por. Mt 21,45-46; 25,3-5). Decydują się posłać do Niego swoich uczniów oraz zwolenników Heroda Antypasa, którzy w rozmowie z Jezusem poruszą niebezpieczne zagadnienie polityczno-religijne dotyczące płacenia podatków.
Wysłannicy, zapewne w celu uśpienia czujności Jezusa, rozpoczynają dialog w bardzo kulturalny sposób: „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką” (22,16). Użyty tutaj grzecznościowy tytuł „Nauczyciel” (gr. didaskalos) oznacza tego, który ma prawo nauczać Prawa Mojżeszowego. U Mateusza słowo to w odniesieniu do Jezusa pada tylko z ust nie-uczniów (np. 8,19; 9,11; 12,38; 17,24), podkreślając dystans między Nim a Jego rozmówcą. Posłani przez faryzeuszów przyznają, że Pan w swojej misji nie idzie na kompromis, żeby zaskarbić sobie przychylność tłumów czy przywódców.
Po wyrazach pozornego uznania dla nauczycielskiej działalności Jezusa pada właściwe pytanie: „Powiedz nam więc, jak ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie?” (22,17). Żydzi żyjący w Palestynie w I w. oprócz zobowiązań finansowych, takich jak myto, daniny oraz podatek na świątynię jerozolimską (por. 17,24-27), zobowiązani byli także płacić podatek narzucony przez Rzymian, tzw. tributum capitis, od którego zwolnione były jedynie osoby starsze i dzieci. Podatek cesarski postrzegany był jako haniebna oznaka poddaństwa wobec okupanta.
Jezus wie, co kryje się w sercu człowieka (por. J 2,25), dlatego od razu także poznaje zamiary wysłanników faryzeuszy i najpierw odpowiada pytaniem (według stylu dyskusji rabinicznej): „Czemu wystawiacie Mnie na próbę, obłudnicy?” (Mt 22,18). Pojawia się tutaj grecki czasownik peiradzo („próbować, wystawiać na próbę, doświadczać kogoś”), który wcześniej został użyty w scenie kuszenia Jezusa przez diabła (por. 4,1). Zaś rzeczownik hypokrites pierwotnie oznaczał aktora grającego w greckim teatrze, który nosił charakterystyczną dla swej roli maskę. U Mateusza oznacza człowieka fałszywego, nieautentycznego (np. 6,5.16; 7,5; 15,7).
Jezus rzeczywiście pragnął nauczać „drogi Bożej w prawdzie”, dlatego po ujawnieniu prawdziwych intencji swoich rozmówców prosi: „Pokażcie Mi monetę podatkową!” (22,19). Podano Mu denara, srebrną monetę bitą w Rzymie, co dodatkowo podkreśla obłudę interlokutorów, którzy chcieli być postrzegani za wyjątkowo wiernych Prawu, a mimo to w swojej „kieszeni” mieli pogańską monetę, której używanie uznawane było za bałwochwalstwo potępione przez drugie przykazanie Dekalogu. Na denarze widniała podobizna cesarza Tyberiusza (14-37 po Chr.), a wokół biegł napis: „Tiberius Caesar divi Augusti filius Augustus”.
Gdy rozmówcy potwierdzają, że na denarze znajduje się wizerunek Cezara, Jezus wypowiada ważne pouczenie: „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (22,21). W Liście do Rzymian Paweł napisze: „Oddajcie każdemu to, co się mu należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, komu cześć – cześć” (Rz 13,7). Pytanie uczniów faryzeuszy i Herodian stanowi fałszywy dylemat. Zarówno zobowiązania polityczne, jak i religijne mogą być pełnoprawnie wypełniane. Płacenie podatków nie stanowi kompromisu względem obowiązków wobec Boga, a służenie Bogu nie wyklucza wspierania władz cywilnych. Ponadto tym, co „należy do Boga”, jest osoba ludzka, która od pierwszych chwil swojego istnienia nosi w sobie wizerunek Boga żyjącego (por. Rdz 1,26-27). Zatem naszym największym życiowym zobowiązaniem, dotyczącym każdego mężczyzny, kobiety i dziecka, jest ufne oddanie siebie naszemu Stwórcy.
Czy w czasie modlitwy jestem szczery wobec Boga i nie ukrywam przed nim moich prawdziwych intencji? Czy pozwalam, by nauka Jezusa wyprowadzała mnie z błędnych założeń i przekonań? Czy oddałem już w pełni moje życie Bogu?